• Do 17 września 2022 każdy kierowca mógł dobrowolnie wziąć udział w kursie reedukacyjnym, który zdejmował z jego konta sześć punktów karnych
  • Po tym terminie nie ma już możliwości wzięcia udziału w kursie reedukacyjnym
  • Ogólny zarys przepisów dotyczących "reedukacji" kierowców, które mają teraz wejść w życie, wprowadzono już na początku 2011 r. Do tej pory jednak są one martwe
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Być może naprawdę, jak twierdzi biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury, przyczyną wydania w pierwszych dniach grudnia 2022 r. rozporządzenia regulującego zasady prowadzenia kursów reedukacyjnych była jedynie konieczność dostosowania się do "zmiany delegacji ustawowej". Może jednak chodziło i o to – jak twierdzą niektórzy zainteresowani – aby choć na chwilę zamknąć usta krytykom decyzji o likwidacji dobrowolnych kursów reedukacyjnych w formie znanej od lat. By pokazać, że naprawdę "coś się robi" w tym kierunku, aby przywrócić kursy.

Zainteresowani to:

  • Kierowcy, których stan konta punktowego zbliża się do limitu; obecnie jednak, po zmianach zasad karania kierowców za pomocą punktów karnych, interesować się tym tematem powinni wszyscy. Zebrać komplet punktów w ciągu jednego dnia przez zwykłe zagapienie się? Nic prostszego, to się może nawet udać za jednym podejściem!
  • WORD-y (Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego), bo do 17 września dochody z kilkugodzinnych kursów reedukacyjnych stanowiły istotny wkład do ich budżetów. Po likwidacji kursów WORD-y zostały bez tych dochodów, za to z wyższymi kosztami związanymi z inflacją. Stąd apele: przywróćcie kursy, najlepiej kilkudniowe i za "prawdziwe" pieniądze.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo

Kursy reedukacyjne wczoraj i jutro

Zasady zmieniają się diametralnie, choć na razie tylko w teorii. Do 17 września 2022 r. kurs reedukacyjny był opcją do dobrowolnego wykorzystania przez kierowców, którzy jeszcze nie przekroczyli limitu 24 punktów karnych. Za 350 zł można było przez kilka godzin wysłuchać wykładów na temat skutków i przyczyn wypadków drogowych, obejrzeć parę drastycznych zdjęć pobudzających wyobraźnię i – co najważniejsze – zdjąć ze swojego konta punktowego 6 punktów. Niektórzy wracali na kurs parę razy, było to możliwe raz na pół roku, choć osoby z branży twierdzą, że jednak większość na kursie była tylko raz. Czyli, że były skuteczne. W każdym razie chętnych nie brakowało. Wielu kierowców od czasów pandemii zaliczało kursy zdalnie – szybko, wygodnie, niedrogo.

Po zmianach kurs reedukacyjny nie będzie już dobrowolny. Aby się na nim znaleźć, najpierw trzeba będzie przekroczyć limit punktów karnych, co jednak – jak już wiemy – jest dziś łatwiejsze niż kiedykolwiek.

Kurs reedukacyjny po nowemu: tylko raz, ale...

Kurs dopasowany do ustawy z 2011 r. – kilka dni temu minęło 12 lat (!!!) od publikacji tych zapisów w Ustawie o kierujących pojazdami – ma być dostępny jedynie dla "zatwardziałych recydywistów". Za to będzie obowiązkowy.

Zasady są następujące: po przekroczeniu limitu punktów nie musisz iść na egzamin, ale musisz iść na kurs. Gdy go ukończysz, dostajesz stosowne zaświadczenie, dane o ukończeniu przez ciebie kursu trafiają do systemu i zostają w nim na pięć lat. Jeśli w ciągu pięciu lat znów przekroczysz limit punktów, tracisz prawo jazdy. Odtąd jesteś traktowany tak, jakbyś nigdy nie miał uprawnień. Jeśli chcesz kiedykolwiek jeszcze poprowadzić samochód, musisz iść na kurs dla kandydatów na kierowców, pojeździć "elką", zdać egzamin, a potem podlegasz pod dwuletni okres próbny.

W sumie to dużo gorzej niż teraz: teraz, aby odzyskać prawo jazdy, wystarczy zdać egzamin.

Jak ma wyglądać kurs reedukacyjny po nowemu?

Kurs, jak dowiadujemy się z rozporządzenia MI, ma objętość 28 godzin lekcyjnych (po 45 minut każda), jednego dnia nie może być więcej niż 7 godzin. Czyli 4 dni. Kurs rozpoczyna się po każdorazowym sprawdzeniu tożsamości osób uczestniczących w zajęciach.

Rozporządzenie, jak na polskie warunki, napisane jest wyjątkowo rzeczowo, "w krótkich żołnierskich słowach" – widać, że powstało szybko i... trudno mu coś zarzucić. Według niego kurs składa się z wykładów i zajęć warsztatowych podzielonych na siedem tematów. Przykładowo:

  • "Przyczyny naruszania zasad i przepisów ruchu drogowego – Określić indywidualne przyczyny naruszania zasad i przepisów ruchu drogowego. Ustalić te przyczyny w szczególności poprzez ćwiczenia polegające na udzielaniu przez osobę szkoloną odpowiedzi na pytania, rozwiązywaniu przez osobę szkoloną testów. W przypadku ustalenia, że przyczyną naruszeń przepisów ruchu drogowego przez osobę szkoloną był brak wiedzy, należy przekazać jej określony zakres wiedzy."
  • "Zasady i przepisy ruchu drogowego oraz podstawowe zasady techniki kierowania pojazdami – Przypomnieć główne zasady i przepisy ruchu drogowego, w których naruszanie ma statystycznie największy wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Uświadomić konsekwencje naruszania podstawowych zasad techniki kierowania pojazdem samochodowym. Szczególną uwagę należy zwrócić na te zagadnienia, które mają istotne znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego lub których naruszenie jest bezpośrednią przyczyną wypadków drogowych."

Dalej (streszczając): nie wie, co prowadzi do wypadków? Wyjaśnić, pokazać statystyki. Nie wie, jakie zagrożenia wiążą się z alkoholem podczas prowadzenia pojazdów? Temat omówić, wykazać zagrożenia i skutki...

Ile mają kosztować czterodniowe kursy reedukacyjne i kiedy się zaczną?

Jeśli ktoś sądził, że wydanie nowego rozporządzenia opisujące kurs reedukacyjny w nowej formie oznacza, że kursy za chwilę ruszą, jest w błędzie. Zapytane o datę startu nowych kursów Ministerstwo Infrastruktury wyjaśnia, że:

Co do ceny kursu, to obecnie widnieje w rozporządzeniu sztywno określona kwota 500 zł. To nie jest kwota, której oczekiwały WORD-y, dyrektorzy woleliby zobaczyć wartość 3-4 razy wyższą. Niemniej – jak już wiemy – na razie jest to teoria. Kursów nie ma i nie wiadomo, kiedy będą. Ale będą. Ministerstwo Infrastruktury:

Reasumując...

Porażka. To, że wiele lat temu nie udało się, jak kazała ustawa, wprowadzić kursów reedukacyjnych w opisanej wyżej formie, wynika z braku stosownych rozwiązań technicznych w CEPiK-u (Centralnej Ewidencji Kierowców). Chodzi o to, aby wiadomo było, kto musi iść nas kurs i kto już na nim był, także chodzi o przechowywanie przez odpowiednio długi czas danych o odbytym kursie. Na takie wyzwanie państwo polskie nie jest jeszcze technicznie gotowe.

Przypomnijmy jeszcze raz: ustawę opublikowano w styczniu 2011 r., od tej pory minęło 12 lat i do dziś nie udało się dodać w bazie CEP tej prostej (wydawałoby się) funkcjonalności!

Za to łatwo udało się podnieść liczbę punktów karnych za pojedyncze wykroczenie drogowe do 15. Udało się wydłużyć czas, przez jaki punkty karne zalegają na koncie kierowcy z jednego roku do dwóch lat.

Choć w sumie to trudno powiedzieć, co dla kierowcy lepsze: czy obecny stan przejściowy (w ogóle nie ma kursów, po przekroczeniu limitu wystarczy zdać egzamin) czy stan docelowy, w którym dość łatwo stracić prawo jazdy wraz z wieloletnim nierzadko stażem kierowcy.

Ładowanie formularza...