Kilka dni przed oficjalnym odsłonięciem nowej flagowej limuzyny BMW, przez przypadek wyciekły jej zdjęcia. W konfiguratorze BMW Austria przez kilka minut można było podejrzeć ceny, specyfikacje i fotografie detali. Serwisowi BimmerToday udało się zrobić kilka zrzutów ekranowych, nim informatycy naprawili błąd na stronie bmw.at.
Nowe BMW serii 7 pojawi się w sprzedaży w Polsce późną jesienią. Początkowo będzie oferowane z trzema silnikami do wyboru – dwoma benzyniakami i jednym dieslem. Podstawowe 740i osiąga moc 326 KM, mocniejsze 750i z podwójnie doładowanym V8 oferuje 450 KM i występuje wyłącznie z napędem xDrive. Model 730d będzie osiągał moc 265 KM i również można do niego zamówić 4x4. W późniejszym okresie do oferty dołączą jeszcze odmiany 740d (320 KM), 750i (449 KM), 760i (544 KM) oraz hybryda plug-in 740e z 4-cylindrowym silnikiem benzynowym.
Jak to zwykle w klasie najbardziej luksusowych limuzyn, BMW przygotowało też kilka nowatorskich gadżetów. Poza całym zastępem asystentów jazdy, którzy częściowo będą potrafili przejąć prowadzenie, kierowca może skorzystać z automatu parkującego uruchamianego... kluczykiem. Niczym James Bond będzie można uruchomić zdalne parkowanie!
W konstrukcji nadwozia nowej siódemki użyto włókien węglowych, dzięki czemu auto waży o 130 kg mniej od obecnej generacji. Bawarczycy są bardzo dumni z tego rozwiązania, dlatego na samochodzie umieszczają plakietkę z napisem „Carbon Core”.
BMW twierdzi, że poprawiło też komfort jazdy. Zrezygnowano z opon typu run-flat, opcjonalnie jest też dostępne pneumatyczne zawieszenie przy obu osiach. Balans mas wynosi idealne 50:50, dzięki czemu samochód ma się prowadzić lepiej od konkurentów – Mercedesa klasy S i Audi A8. Podobnie jak w Porsche i Renault przy tylnej osi zastosowano mechanizm skręcający – przy wyższych prędkościach poprawia on stabilność jazdy, a w mieście – zmniejsza promień skrętu.