• Ubezpieczyciel kierowcy, który zginął w tragicznym wypadku na autostradzie A1 we wrześniu, jednak wypłaci odszkodowanie jego rodzicom
  • Prawnicy w rozmowie z Auto Światem podkreślają, że walka z ubezpieczycielem o należne nam pieniądze może być długa i trudna. Nawet w tak oczywistych sprawach
  • W przypadku, gdy sami ulegniemy wypadkowi, warto pamiętać o kilku krokach, które pomogą nam skuteczniej dochodzić naszych praw
  • Wśród wymienionych działań eksperci wskazują m.in. spisanie oświadczenia o wypadku drogowym, a w przypadku, gdy sprawca nie przyznaje się do winy lub ucieka z miejsca zdarzenia, zapisanie możliwie jak najwięcej danych umożliwiających zidentyfikowanie go
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Choć wina za spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku na autostradzie A1 leży po stronie oskarżonego Sebastiana M., to w pierwszej chwili ubezpieczyciel nie chciał wypłacić odszkodowania rodzinie zmarłego kierowcy Kii. We wrześniu Sebastian M., jadąc ponad 300 km na godz. autostradą A1, spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Ubezpieczyciel zmienił zdanie w sprawie wypłaty odszkodowania

Ubezpieczyciel początkowo oddalił wniosek rodziców zmarłego kierowcy o wypłatę odszkodowania, ponieważ stwierdził, że na tym etapie dochodzenia wina któregokolwiek z uczestników zdarzenia nie została udowodniona. — Ubezpieczyciele mają własne wewnętrzne kryteria oceny zasadności roszczeń. Wniosek może zostać oddalony m.in. z uwagi na brak odpowiednich dowodów w sprawie — mówi nam adwokat Hubert Otwinowski z kancelarii prawnej KAASS.

Ubezpieczyciele funkcjonujący jako prywatne przedsiębiorstwa kierują się przede wszystkim chęcią generowania zysku. Zważywszy na fakt, iż w tej sprawie chodzi o śmierć ubezpieczonego, kwota do wypłacenia jest zapewne duża — dodaje Vladyslav Humeniuk z KAASS. Nie chodzi tu jednak o pieniądze — ludzkiego życia nie da się wycenić — a o zadośćuczynienie i sprawiedliwość. Po burzy medialnej zakład ubezpieczeń zdecydował się na zmianę decyzji.

Jak zachować się po stłuczce. Krok po kroku

Walka o należne odszkodowanie może być trudna i długa i pokazuje to nawet tak jaskrawy przykład, jak tragiczny wypadek trzyosobowej rodziny. — Pamiętać należy, że ubezpieczyciel jest przedsiębiorcą, a zatem, co do zasady, jako silniejsza strona ma różne możliwości obrony interesów, w szczególności poprzez zatrudnienie najlepszych prawników — zwracają uwagę nasi rozmówcy.

W przypadku, gdy sami zostaniemy pokrzywdzeni w jakimkolwiek wypadku, warto zastosować się do kilku kroków, które pozwolą nam na skuteczną walkę o odszkodowanie. — Poszkodowany uczestnik powinien przede wszystkim zadbać o swoje życie i bezpieczeństwo. Jeśli stan zdrowia poszkodowanego na to pozwala, trzeba też ustalić sprawcę wypadku — tłumaczą Otwinowski i Humeniuk.

— W sytuacji, gdy miała miejsce jedynie kolizja drogowa, a ustalenie winnego nie budzi wątpliwości, warto spisać oświadczenie o zdarzeniu drogowym, na którym podpisuje się zarówno poszkodowany, jak i sprawca — podkreślają prawnicy. Jeśli sprawca nie przyznaje się jednak do winy, należy koniecznie spisać jego lub imię i nazwisko, PESEL i nazwę towarzystwa ubezpieczeniowego.

W sytuacji, gdy sprawca zamierza oddalić się z miejsca wypadku, warto postarać się spisać przynajmniej numery rejestracyjne jego pojazdu. — Umożliwi to odnalezienie jego ubezpieczyciela — dodają prawnicy.

— Kolejnym krokiem powinno być zadzwonienie na policję i złożenie szczegółowych zeznań. Należy też pozwolić karetce przewieźć się do placówki medycznej i poddać się tam wszystkim zaleconym przez lekarzy czynnościom, dokładnie opisując wszystkie dolegliwości powstałe na skutek wypadku — podkreślają nasi rozmówcy.