Polacy coraz częściej podróżują po Europie samochodami. Widać to także po statystykach kolizji, w których uczestniczyli nasi rodacy za granicą. Tylko w zeszłym roku polscy kierowcy spowodowali ponad 62 tys. zdarzeń drogowych, czyli o ponad 20 procent więcej niż rok wcześniej.

Lepiej być przygotowanym na taka okoliczność, bo błędy formalne mogą was sporo kosztować i to nie tylko nerwów.

Oto rzeczy, o których trzeba pamiętać przed wyjazdem :

1. Po pierwsze sprawdźcie, jakie formalności trzeba spełniać w kraju, do którego się wybieracie i tych, przez które będziecie przejeżdżać. W państwach Unii Europejskiej oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego wystarczy zwykła polisa OC. Jednak wybierając się dalej na wschód lub południe, np. do Albanii, na Białoruś czy na Ukrainę potrzebna będzie wam Zielona Karta potwierdzającą ważne ubezpieczenie OC. Zawsze można ją kupić na granicy, ale tam będzie zdecydowanie drożej. Jeśli zwrócicie się do waszego ubezpieczyciela w kraju, jest spora szansa, że dostaniecie ten dokument bezpłatnie.



2. Warto też sprawdzić, czy w krajach, do których się wybieracie, nie ma specyficznych uregulowań prawnych. Przykładowo, w Holandii pieszy i rowerzysta mają prawnie zagwarantowaną uprzywilejowaną pozycję – w przypadku kolizji kierujący pojazdem zawsze uznawany jest za sprawcę. Z kolei w Rosji ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania, jeśli do zdarzenia nie była wezwana policja. W wielu krajach – np. w Rumuni – dopuszczalny poziom alkoholu we krwi to „zero”.

3. Jeśli auto jest pożyczone lub firmowe, warto pomyśleć także o pisemnej zgodzie w języku angielskim lub kraju, do którego się wybieracie. To może okazać się potrzebne, szczególnie poza obszarem Unii Europejskiej.

Instrukcja, jak zachować się w przypadku kiedy spowodujecie kolizję:

1. Udostępnijcie poszkodowanemu swoje dokładne dane oraz informacje o pojeździe (marka, nr rejestracyjny), w tym dane właściciela, jeśli samochód zarejestrowany był na inną osobę.

2. Podajcie nazwę swojego ubezpieczyciela, nr polisy OC lub zielonej karty.

3. Spiszcie oświadczenie o zdarzeniu drogowym, najlepiej polsko-angielskie – gotowe formularze można pobrać z internetu lub ze strony Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zawrzyj w nim dokładne dane obu stron i informacje o okolicznościach stłuczki. Pamiętaj przy tym, że w każdym wypadku warto wykonać dokumentację zdjęciową pojazdów biorących udział w zdarzeniu, aby zabezpieczyć się przed niezasadnymi roszczeniami.

– Likwidacją szkody spowodowanej przez naszego rodaka zajmie się w kraju zdarzenia zagraniczny reprezentant ubezpieczyciela, u którego sprawca posiada wykupioną polisę OC lub zieloną kartę. Wszystkie czynności – praca rzeczoznawcy, wycena strat, wypłata ewentualnego odszkodowanie – odbędą się już bez udziału polskiego kierowcy, tak jakby wypadek miał miejsce w Polsce – tłumaczy Damian Andruszkiewicz z Compensy.

Instrukcja, jak zachować się w przypadku kiedy będziecie poszkodowani:

1. Procedura naprawy szkody również zaczyna się od uzupełnienia wspólnego oświadczenia o kolizji – to bardzo ważne, bo jeśli nie zrobimy tego od razu, po powrocie do kraju może to się okazać już niemożliwe.

2. W podpisanym dokumencie sprawca powinien wprost przyznać się do winy. Nie podpisujcie żadnego oświadczenia, którego do końca nie rozumiecie.

3. Zanotujcie dane sprawcy. Konieczne informacje to numer rejestracyjny pojazdu, dane kierującego i właściciela pojazdu (jeśli to dwie różne osoby), kraj rejestracji i numer polisy wraz z nazwą towarzystwa ubezpieczeniowego.

4. Po spisaniu potrzebnych informacji możecie rozpocząć starania o odszkodowanie kontaktując się z ubezpieczycielem sprawcy bezpośrednio albo za pośrednictwem przedstawiciela tej firmy w Polsce – polecamy tę drugą drogę. Jeśli firma nie ma takiego reprezentanta w naszym kraju, sprawę poprowadzi bezpośrednio Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.