Nowy Swift ma w sobie to coś, co nie pozwala nie zwrócić na niego uwagi. Z wysuniętymi na skraj nadwozia kołami, dużymi reflektorami i masywnymi błotnikami wygląda dynamicznie, zadziornie i radośnie. Wnętrze modelu jest zdecydowanie spokojniejsze w porównaniu z ciekawym nadwoziem. Ergonomia nie budzi zastrzeżeń, zegary są czytelne, a jakość materiałów dobra, choć nie zachwycająca. Liczne schowki w kokpicie, drzwiach i oparciach foteli ułatwiają przewożenie drobnych przedmiotów. Bagażnik nie imponuje pojemnością - 213 l, choć daje się powiększać do 562 l poprzez rozkładanie tylnej kanapy (w podstawowej wersjijednoczęściowa, w wyższych dzielona w stosunku 60:40).Źródłem napędu Swifta będą silniki benzynowe 1.3 i 1.5 o mocy odpowiednio 91 i 102 KM lub turbodoładowany Diesel z wtryskiem typu Common Rail o poj. 1,3 l i mocy 70 KM. Wszystkie oferowane z manualną 5-biegową skrzynią biegów. Z benzynowym silnikiem 1.3 opcjonalnie dostępna będzie 5-biegowa skrzynia zautomatyzowana pozwalająca na ręczną lub automatyczną zmianę przełożeń, a także wybór trybu pracy pomiędzy standardowym a ekonomicznym. Do silnika 1.5 będzie można zamówić także 4-biegowy "automat", również z funkcją manualnej zmiany przełożeń.W zawieszeniu auta zastosowano kolumny McPhersona z przodu oraz belkę skrętną z tyłu. Przestawiciele firmy podkreślają, że jego charakterystyka ma zapewniać komfortowe i bezpieczne podróżowanie. ABS z EBD i wspomaganiem hamowania (Brake Assist), przednie i boczne airbagi oraz kurtyny powietrzne, trzypunktowe pasy na wszystkich miejscach z napinaczami i regulacją siły napięcia na przednich fotelach, bezpieczna kolumna kierownicy i zwalniane pedały w razie wypadku mają gwarantować pasażerom poczucie bezpieczeństwa.Na polski rynek Swift trafi wiosną przyszłego roku w 11 kolorach nadwozia. Najpierw w wersji pięciodrzwiowej. Jeśli cena będzie dobra, to ma szanse zostać hitem.
Galeria zdjęć
Zadziorny "maluch"
Zadziorny "maluch"