Ciekawe porównanie sporządziła firma Rankomat. Eksperci porównywarki ubezpieczeniowej sprawdzili. jak daleko na paliwie zakupionym za przeciętną dniówkę zajadą obywatele poszczególnych krajów Europy. Różnice w sile nabywczej pensji w poszczególnych krajach są gigantyczne.
Statystyczny Niemiec zarabia średnio ponad trzy razy więcej niż Polak. To jednak i tak nie największa różnica – mieszkańcy najbogatszego Monako dziennie zarabiają 21 razy więcej niż przeciętny Bułgar.
Trudno się zatem dziwić, że różnice w odległości, jaką mogą przejechać mieszkańcy poszczególnych państw Europy, są równie duże, mimo że cena paliwa w najbiedniejszych krajach zwykle także jest znacznie niższa. Dzienne zarobki przeciętnego Bułgara pozwolą mu na zakup paliwa (w cenach lokalnych) na 523 km trasy. Polak zajedzie nieco dalej - 754 km, Niemiec pokona za dniówkę już 1876 km, ale prawdziwymi krezusami Europy są mieszkańcy Monako, którzy za dniówkę przejadą aż 6850 km.
Żeby to lepiej zobrazować, przeciętny Polak z Warszawy dojedzie do Lipska, a Monakijczyk dojedzie ze stolicy Polski do Gibraltaru (najdalej wysuniętego na południe punktu Europy) i wróci z powrotem do Warszawy.
Wysokość zarobków widać także po tym jakimi autami jeździmy?
Najmłodszą flotę samochodów osobowych w Europie mają mieszkańcy Luksemburga oraz Wielkiej Brytanii, nawet Szwajcarzy jeżdżą statystycznie starszymi samochodami. Jednak według danych Rankomatu auta w Polsce, mimo że nie są najmłodsze, na tle Europy nie wypadają najgorzej. W tej kategorii jest jeszcze kilka krajów, których flota samochodowa przebija naszą pod względem wieku.
Jak łatwo się domyślić, Europa Środkowo-Wschodnia wciąż jeździ pojazdami bardzo starymi. Rekord ponownie należy do Bułgarów, którzy zarabiają najmniej w całej Unii. Tam średni wiek samochodu wynosi ponad 20 lat.