Co jest gorszego od uszkodzonego supersportowego samochodu? Dwa roztrzaskane supersportowe samochody. W Singapurze w jednej kolizji uczestniczyły dwa Lamborghini Aventador S. Spotkanie dwóch takich aut w jednym miejscu już jest niecodzienną sytuacją, a ich kolizja to już niemal kuriozum.

Po przyjrzeniu się obu pojazdom widać, że to nie tylko taka sama marka i model, lecz także w obu przypadkach identyczne są kolory lakierów oraz bardzo podobne elementy tuningowe – czarne ozdoby na karoserii oraz obręcze kół w tym samym kolorze, a ponadto spoiler w stylu Aventadora SV.

Do zderzenia doszło, gdy jeden z samochodów zatrzymał się na czerwonym świetle, a drugi uderzył w jego tył. Najprawdopodobniej kolizji można było uniknąć wyłącznie przez gwałtowne hamowanie. Na filmie widać, że właściciele aut walczą z dymem wydobywającym się z komory silnika. Wprawdzie zniszczenia nie są bardzo mocne, ale w przypadku aut tego typu i tak trzeba się liczyć, że naprawa będzie bardzo droga.

Zazwyczaj po takim wypadku wzywana jest policja, ale w tym przypadku obyło się bez wizyty funkcjonariuszy. Poza tym społeczność internetowa nie może wysnuć zbyt wielu wniosków o właścicielach pojazdów, bo zaraz po zderzeniu usunęli oni tablice rejestracyjne z obu aut. Możliwe jednak, że jeden z pojazdów był już wcześniej bohaterem internetu. Na dołączonym filmie z 24 maja tego roku widać takie Lamborghini przejeżdżające na czerwonym świetle.