Stało się to dzięki zamianie długu firmy (około 700 mln dol.) na akcje, które obejmie spółka-matka, czyli DM. Według Ministerstwa Gospodarki Koreańczycy wycofają się z zarządzania Żeraniem.Ratowanie Daewoo-FSO byłoby niemożliwe, gdyby polskie banki i skarb państwa nie zgodziły się na restrukturyzację katastrofalnie zadłużonej firmy. Dług Żerania wobec polskich banków (BPH PBK, Bank Handlowy, PKO SA, Millennium, ING Bank Śląski i Kredyt Bank) wynosi 591 mln zł. Koreańskim instytucjom spółka jest winna ponad 160 mln dolarów. Restrukturyzacja Żerania wiąże się niestety ze zwolnieniami grupowymi. Wskutek decyzji akcjonariuszy pracę może stracić nawet 1480 pracowników z 3,1-tysięcznej załogi. Co dalej z Daewoo-FSO? Wydaje się, że do 2005 roku byt spółki jest przesądzony. Kontrakty eksportowe Matizów i Lanosów na Ukrainę są gwarantem tego. "W przyszłości brak wsparcia finansowego może doprowadzić Żerań do bankructwa. Oprócz tego fabryka musi zacząć produkować nowe modele" - wyjaśnia Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar. O zapóźnieniu Daewoo-FSO świadczy choćby sprzedawany w niezmienionej formie od początku produkcji Matiz, który na Zachodzie dawno poddany został kuracji odmładzającej.Jedynym kandydatem na inwestora jest dzisiaj MG Rover, choć Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, podkreśla, że rozpoczęty program restrukturyzacyjny Daewoo-FSO może zachęcić inne firmy do inwestycji na Żeraniu.
Żerań przetrwał
Niebezpieczeństwo bankructwa Żerania zostało zażegnane. Podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy, Daewoo Motor - największy akcjonariusz Daewoo-FSO - zgodziło się na podwyższenie kapitału spółki o 2,25 mld zł do blisko 4,5 mld zł.