• Z badań przeprowadzonych przez zespół NaviExpert wynika, że im dłuższa trasa tym częściej sięgamy po telefon
  • Aplikacja analizuje zachowanie kierowcy oraz sprawdza jak kierujący korzystają z telefonów w trakcie jazdy
  • Funkcja analizy stylu jazdy i skupienia uwagi kierujący jest ogólnodostępna. Specjalne raporty są generowane po każdej podróży
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Mandat w wysokości 200 zł oraz 5 punktów karnych - tyle nam grozi, gdy naruszamy przepisy o korzystaniu z telefonu w samochodzie. Wystarczy zatem w trakcie jazdy sięgnąć po telefon i trzymać go w ręku, by narazić się na kłopoty. Nie jest przy tym tajemnicą, że policjanci są dość wyczuleni na złe nawyki kierowców. Nie tylko drogówka potrafi zatrzymać samochody, gdy dostrzegają kierujących ze słuchawkami przy uchu, zdarza się to również patrolom z oddziałów prewencji.

Stosowny przepis to art. 45 ust 2 pkt 1 prawa o ruchu drogowym, który stanowi, iż: "Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku”.

Okazuje się, że o powyższej regulacji dość łatwo zapominamy. Z badań przeprowadzonych przez zespół NaviExpert wynika, że im dłuższa trasa, tym częściej sięgamy po telefon. Wyniki uzyskano dzięki wprowadzeniu dość niezwykłej funkcji jak na aplikację do nawigacji – analizę skupienia w ramach modułu o wymownej nazwie "Mój styl jazdy".

Nic się nie ukryje? Aplikacja uwzględnia m.in. wszystkie rozmowy bez użycia zestawu głośnomówiącego. Algorytm wykrywa także sytuacje, gdy telefon wyjmujemy z uchwytu od razu po zatrzymaniu. Ze względu na ochronę prywatności program nie monitoruje jednak z jakich aplikacji korzysta kierowca. Tyle jednak wystarczy, by zebrać ciekawe wyniki.

Okazuje się, że na trasach do 10 km jedynie 8 proc. badanych kierowców sięga po sprzęt. Gdy jednak pokonana droga liczy ponad 200 km długości, to wówczas już 29 proc. osób nie może się oprzeć pokusie trzymania telefonu w ręku. Na dodatek 17 proc. badanych dość często sięga po komórkę.

Katarzyna Przybylska z Telematics Technologies wyjaśnia: "Wszechobecne oczekiwanie wysokiej responsywności oraz stosunkowo duże społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem rozproszenia (w odróżnieniu od np. jazdy pod wpływem alkoholu) sprawiają, że mówimy o niezwykle powszechnym i poważnym problemie. My sami uczulamy naszych użytkowników na to, aby trasę w nawigacji zawsze wytyczali przed rozpoczęciem podróży, a telefon trzymali w uchwycie. By jednak dodatkowo zwrócić uwagę kierowców na potencjalnie niebezpieczne zachowania, postanowiliśmy wprowadzić w naszej aplikacji dodatkowe funkcje”.

Rozproszenia uwagi podczas sięgania po telefon lepiej nie bagatelizować. NaviExpert powołuje się na badania przeprowadzone przez PZU. Podczas eksperymentu na lotnisku w Warszawie sprawdzano zachowania kierowców, do których dzwoniono i wysyłano wiadomości SMS. Okazało, że wystarczyło prowadzić rozmowę, by układ ABS aktywował się aż o 17 proc. częściej niż podczas zwykłych podróży. Jeszcze więcej interwencji ze strony ABS odnotowano w trakcie odpowiedzi na wiadomości SMS (aż 47 proc.). Według szacunków aż 3/4 możliwych kolizji i wypadków podczas badania nastąpiło wówczas, gdy kierowcy skupili swoją uwagę na smartfonie.