- Dzisiaj masowe kontrole policyjne w całej Polsce. Przez finał ogólnopolskiej kampanii na drogach pojawiło się więcej patroli
- Kierowcy mogą otrzymać mandaty do 500 zł, a w przypadku poważnych naruszeń muszą liczyć się z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego
- Policyjna akcja jest prowadzona razem z Instytutem Transportu Samochodowego. Skupia się na sprawdzeniu stanu oświetlenia pojazdów
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Od rana na drogach w całym kraju pracują dodatkowe patrole drogówki. To dlatego, że dziś kończy się ogólnopolska kampania "Twoje światła — nasze bezpieczeństwo" prowadzona przez policję i Instytut Transportu Samochodowego (ITS). Sobota 6 grudnia jest ostatnim dniem, w którym kierowcy mogą bezpłatnie sprawdzić stan swojego oświetlenia na ponad 1500 współpracujących stacji kontroli pojazdów. Równocześnie na drogach trwają wzmożone kontrole mające na celu wyłapać pojazdy, które mogą stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Policjanci często sięgają po bloczek mandatowy.
Poznaj kontekst z AI
Wielka akcja policji w Polsce. Jakie kary grożą kierowcom?
Policjanci zatrzymują pojazdy i sprawdzają stan techniczny oświetlenia — nie tylko działanie wszystkich żarówek, ale też prawidłowe ustawienie reflektorów. Kierowcy, którzy jeżdżą samochodami niespełniającymi wymogów, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami — od mandatu (do 500 zł) po zatrzymanie dowodu rejestracyjnego i skierowanie na dodatkowe badanie techniczne.
Kto może mieć problemy? W trakcie dzisiejszej akcji policjanci zwracają szczególną uwagę na:
- niesprawne światła mijania i drogowe,
- nadużywanie świateł przeciwmgłowych,
- stosowanie nielegalnych żarówek (np. LED-owych "retrofitów"),
- przyciemnione lub uszkodzone reflektory.
Kogo zatrzymują policjanci do kontroli świateł?
Funkcjonariusze policji mają dziś dużo pracy — z najnowszych badań ITS wynika, że aż 98 proc. polskich kierowców narzeka na oślepianie przez światła innych pojazdów podczas jazdy po zmroku. Co więcej, według instytutu 40 proc. negatywnych wyników badań technicznych jest spowodowane właśnie przez nieprawidłowe oświetlenie. Problem dotyczy głównie starszych samochodów, dlatego to takie są dziś najczęściej zatrzymywane do kontroli.
Kontrola świateł w samochodzie. Czy trzeba je regulować?
Zdaniem ekspertów najczęstszą przyczyną problemów z oświetleniem jest nieprawidłowe ustawienie go. Warto bowiem wiedzieć, że obsługa reflektorów nie kończy się na wymianie przepalonej żarówki — aby snop światła był właściwy, trzeba je też regulować. Światła nie mogą oślepiać kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka, ale jednocześnie muszą oświetlać drogę przed autem i pobocze. Niestety, okazuje się, że już prosta wymiana żarówki czy po prostu codzienna eksploatacja mogą doprowadzić do zmiany kąta świecenia reflektorów.
Sprawdź: UE po cichu wprowadziła nowy obowiązek związany ze światłami. Już działa
Rozwiązanie? Wystarczy przeprowadzić regulację świateł. Nie można jednak zrobić jej samemu "na oko" — ostrzega dr inż. Piotr Kaźmierczak, kierownik Pracowni Badań Fotometrycznych ITS. "Diagnosta posiada odpowiedni sprzęt i umiejętności, by ustawić światła tak, aby maksymalnie oświetlały drogę, a jednocześnie nie oślepiały innych kierowców" — wyjaśnia.
To płatna usługa, choć zdarza się, że światła są regulowane przy okazji podczas obowiązkowych badań technicznych. Tak jak wcześniej zapowiadaliśmy, do soboty 6 grudnia w ramach akcji "Twoje światła — nasze bezpieczeństwo" można skorzystać z tej usługi całkowicie za darmo. Taryfa ulgowa dziś się kończy — teraz policjanci będą sprawdzać, czy kierowcy skorzystali z szansy na zadbanie o prawidłowe oświetlenie.
