Już obecnie w brytyjskiej metropolii istnieje możliwość wypisania stosowanego mandatu karnego, ale zdaniem burmistrza jest on zbyt niski, by skutecznie zniechęcić kierowców do wyłączenia silnika.

Pomysłodawca uważa, że te kary należy zwiększyć przynajmniej sześciokrotnie. Dzięki temu w mieście zmniejszy się hałas i spadnie emisja szkodliwych spalin.

Tak przy okazji. Może tym pomysłem warto zarazić burmistrzów polskich miast. Na naszych drogach jeździ zapewne znacznie więcej samochodów, które nie są w stanie spełnić już żadnej normy, a dym z rury wydechowej jest codziennością. No i łatwo można załatać dziurę budżetową.