- To naprawdę wstrząsająca suma, zwłaszcza że Nicky jako jedyny żużlowiec posiadał stały kontrakt z ryczałtem za punkty. Płaciliśmy mu za sezon 1,5 miliona koron (600 tysięcy złotych). To jest już najwyższy poziom w szwedzkiej lidze i więcej nie jesteśmy w stanie zapłacić - powiedział prezes Bajen Tommy Cederlund.

Dziennik Aftonbladet podkreśla że "Nicky Pedersen pokazał w tym sezonie że jest najlepszym żużlowcem świata, a teraz chce pokazać, że powinien zarabiać też najlepiej na świecie. Według ostatnich informacji inkasuje pół miliona koron (200 tysięcy złotych) za każdy mecz w barwach rosyjskiego Togliatti".

Tę sumę potwierdził Andreas Jonsson. - Otrzymałem propozycję pół miliona koron za mecz od rosyjskich klubów - powiedział szwedzkim mediom.

- Wynagrodzenia w szwedzkiej lidze osiągnęły już najwyższy pułap. Żużlowcy chcą zarabiać coraz lepiej, natomiast od pięciu lat nie rośnie nam liczba kibiców, nie podnieśliśmy cen biletów. Skąd mamy brać środki - podkreślił Cederlund.

Źródło: PAP