Co ciekawe nie jest to nic w stylu 200 po mieście i tym podobne, ale element zaskoczenia. Do badania zaproszono grupę 40 osób, które są czynnymi kierowcami. Na symulatorze na przemian pokazywano im motocykle i autobusy. W jednej grupie częściej pojawiały się autobusy, a w drugiej - motocykle. Wynik był taki, że oczywiście pierwsza grupa łatwiej dostrzegała autobusy, a druga - motocykle. Eksperyment przeprowadzono przy prędkości 60 km/h, a obiekt był oddalony o 51 metrów. Kierowcy zauważali pojazdy często występujące na drodze średnio o 1.4 sekundy szybciej.
Jak wyjaśnia raport naukowców, chodzi tu o efekt powszechnego występowania danego obiektu. Wiadomo, że w ruchu ulicznym, a zwłaszcza przy naszym klimacie motocykle występują rzadziej niż inne pojazdy. Jeśli jesteśmy do danego zjawiska przyzwyczajeni, to bardziej zwracamy na nie uwagę i mamy przygotowane scenariusze zachowań. W przypadku motocykli kierowcy samochodów spotykają je na tyle rzadko, że są na ich obecność mniej wyczuleni.
Szef eksperymentu - Vanessa Beanland tak podsumowuje wyniki: „Kierowcy trudniej zauważają pojazdy i groźne sytuacje, których nie widzą często. Ważne jest aby uważnie obserwować drogę, co pozwoli na bezpieczną i bezkolizyjną jazdę.”
Istotne jest także stworzenie przez samego motocyklistę takich warunków, żeby można go było zauważyć. To oznacza przede wszystkim zmniejszenie prędkości i powstrzymanie się od wjeżdżania komuś znienacka przed maskę samochodu.
(Źródło: Beanland V, Lenné M, Underwood G. Safety in numbers: Target prevalence affects the detection of vehicles during simulated driving. Attention, Perception, & Psychophysics. 2014.)
