Dopuszczalny poziom hałasu emitowanego przez układ wydechowy został określony na 94 dB przy połowie prędkości obrotowej mocy maksymalnej w przypadku jednośladów z silnikami o pojemności do 125 ccm oraz 96 dB dla maszyn z większymi motorami.

Poziom hałasu emitowanego przez konkretny jednoślad powinien zostać zapisany na tabliczce znamionowej. Warto dodać, że w przypadku niektórych homologowanych w Polsce motocykli znajdziemy na niej informację o natężeniu dźwięku przekraczającym 100 dB - legalność ich użytkowania w świetle obowiązujących przepisów może więc budzić wątpliwości.

Jeżeli podczas kontroli drogowej policjant zakwestionuje głośność układu wydechowego, ma prawo do pomiaru poziomu hałasu. Sonometry nie znajdują się na wyposażeniu wszystkich radiowozów, co nie powinno dawać amatorom ryczących wydechów poczucia bezkarności. W przypadku uzasadnionego przypuszczenia, że motocykl przekracza normę głośności, funkcjonariusz skierować pojazd na dodatkowe badanie techniczne.

Nie oznacza to jednak, że użytkownicy jednośladów muszą rezygnować z modyfikowania układów wydechowych. Problemów nie powinny mieć osoby, które wyposażą pojazd w tłumik renomowanej firmy ze znakiem homologacji międzynarodowej "E". Akcesoryjne tłumiki charakteryzują się bardziej "soczystym" brzmieniem, a rozsądny poziom hałasu zostanie zachowany, dopóki z wydechu nie zostanie usunięta wkładka wyciszająca - tzw. silencer.

Jeżeli wydechy są opatrzone napisami "For race use only" i nie posiadają żadnych ograniczników decybeli, właściciel maszyny może spodziewać się utraty dowodu rejestracyjnego oraz mandatu w wysokości do 300 złotych.

Praktyka różni się nieco od teorii. Jeżeli motocykliści nie nadużywają wysokich obrotów, policjanci potrafią przymknąć oko na stwierdzony podczas kontroli sportowy wydech - nawet gdy ten nie będzie wyposażony w silencery. Reagują natomiast na skargi wyrwanych ze snu mieszkańców metropolii. Zatrzymani pseudomotocykliści, którzy terroryzują ulice rykiem przelotowych wydechów mogą stracić dowód rejestracyjny pojazdu oraz otrzymać mandaty za używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmiernym hałasem oraz zakłócanie ciszy nocnej.

Jeszcze bardziej surowi są funkcjonariusze w krajach zachodniej Europy. Za znacznie przekroczony poziom hałasu grożą wysokie mandaty oraz odholowanie motocykla.