Produkcja Hondy PCX rozpoczęła się pod koniec 2009 roku. Skuter z fabryki Thai Honda Manufacturing Co. można jednak uznać za tegoroczną nowość. Początkowo jednoślad był oferowany wyłącznie w Tajlandii, gdzie został ciepło przyjęty. W ubiegłym roku PCX trafiał na kolejne rynki, wzbudzając równie duże zainteresowanie. Reakcje klientów są uzasadnione. PCX prezentuje się doskonale. Czyste, obłe linie wpadają w oko nawet osobom, które nie gustują w skuterach.

Z nowoczesnymi kształtami kontrastuje skromne wyposażenie kokpitu. Kto będzie w nim szukał, najprostszego nawet, komputera pokładowego - zawiedzie się. Honda nie otrzymała nawet zegarka. Na szczęście po ruszeniu można o tym szybko zapomnieć. Pozycja kierowcy jest ergonomiczna, a niezbyt twarde zawieszenie oraz koła o średnicy 14-cali skutecznie walczą z nierównościami. Nieprzesadnie duży rozmiar felg pozwolił także na zaprojektowanie sporego schowka pod kanapą. Skrytka z powodzeniem mieści otwarte kaski, a nawet niektóre modele kasków szczękowych. Kto potrzebuje dodatkowego miejsca na bagaż, może zdecydować się na akcesoryjny kufer.

Przy typowo miejskich prędkościach Honda PCX zachwyca zwrotnością oraz łatwością prowadzenia, w co spory wkład ma niska, 126-kilogramowa masa własna. Narzekać nie można również na osiągi. Na papierze 11,7 KM i 12 Nm nie wyglądają imponująco, jednak w rzeczywistości pozwalają na żwawe odjeżdżanie spod świateł i utrzymywanie się na czele stawki przynajmniej do osiągnięcia 60 km/h. Sytuacja zaczyna ulegać zmianie po osiągnięciu 80 km/h. Temperament Hondy wyraźnie słabnie, a utrzymanie obranego kierunku jazdy zaczyna wymagać od kierującego skupienia. Podmuchy wiatru oraz większe nierówności dosyć mocno "pomiatają" PCX-em. Z danych technicznych wynika, że prędkość maksymalna wynosi 94 km/h, jednak całkowicie odkręcona manetka pozwala na osiągnięcie licznikowych 110 km/h.

Co ważne, nawet szybką jazdą nie uda się zmusić Hondy PCX do zużycia dużych ilości paliwa. Producent podaje średnią 2,2 l/100km. Równie imponującej wartości podczas testu nie uzyskaliśmy, jednak 3,2 l/100km przy regularnym odkręcaniu manetki to również doskonały wynik. Honda dołożyła starań, by PCX zaskakiwał oszczędnością. Zintegrowanie chłodnicy z blokiem silnika ograniczyło rozmiary zespołu napędowego i skróciło czas osiągania temperatury roboczej, elektroniczny wtrysk paliwa PGM-FI odpowiednio dawkuje paliwo, natomiast system stop-start wyłącza jednostkę napędową na czas postoju.

Ostatni z wymienionych to pierwsze rozwiązanie tego typu w motocyklu. Jak się sprawdza? Zaskakująco dobrze. Przede wszystkim funkcja stop-start nie przeszkadza kierowcy. Silnik gaśnie dopiero po trzech sekundach od zatrzymania, co wyklucza przypadkowe wyłączenie go podczas manewrowania w korku. Powtórny rozruch następuje w chwili ruszenia manetką gazu. Na kierownicę trafił przycisk umożliwiający wyłączenie proekologicznej funkcji, jednak przesłanek do zrobienia z niego użytku nie stwierdziliśmy.

Układ hamulcowy składa się z przedniej tarczy oraz tylnego bębna. Działa skutecznie, ale wielu motocyklistom przypadłaby do gustu bardziej ostra i komunikatywna charakterystyka jego pracy. PCX otrzymuje Combined Brake System, czyli zintegrowany system hamulcowy, który uruchamia zaciski przedniego i tylnego koła podczas użycia dźwigni tylnego hamulca, co gwarantuje stabilność w trakcie wytracania prędkości. Niestety, nawet za dopłatą, nie otrzymamy systemu ABS. Do PCX-a można natomiast zamówić akcesoryjną szybę. Nie jest zbyt wysoka, co sprawia, że przeciętnie chroni przed naporem powietrza. Montaż szyby wymaga zmiany punktu mocowania lusterek. Ich nowa lokalizacja wymaga przyzwyczajenia.

Honda PCX z rocznika modelowego 2010 jest oferowana za 11 tysięcy złotych. Do jednośladu wyprodukowanego w bieżącym roku trzeba dołożyć tysiąc złotych. Biorąc pod uwagę efektowne wzornictwo oraz efektywność silnika to naprawdę ciekawa propozycja. Niestety nie dla każdego. PCX-a można polecić osobom podróżującym przede wszystkim po obszarze zabudowanym. W trasie, a nawet na obwodnicach aglomeracji pojazd nie czuje się najlepiej.