Cykl szkoleń „Bezpieczny i MotoPomocny motocyklista” rozpoczął się w styczniu we Wrocławiu i zakończył w kwietniu w Poznaniu. Były to całodniowe szkolenia zamknięte, podczas których główny nacisk nadal kładziono na udzielanie pierwszej pomocy przedmedycznej, ale dodano nowe elementy, które poznaliśmy podczas obozu MotoPomocnych w Kłodzku.

Poznańskie szkolenie odbyło się tradycyjnie w salonie Motorway, który jest między innymi oficjalnym salonem marki Modeka, jednego z wieloletnich partnerów MotoPomocnych. Z racji wiosennej aury część uczestników przyjechała na szkolenie motocyklami. W tym roku MotoPomocni nie pobierali opłaty za szkolenie zamknięte, ale każdy mógł zakupić cegiełki o wartości 40 lub 60 złotych. Można było również wesprzeć Stowarzyszenie Edukacji Permanentnej - współorganizatora kampanii MotoPomocni. W podziękowaniu uczestnicy wyszli nie tylko bogatsi o wiedzę, która pomoże im kiedyś uratować ludzkie życie, ale również o gadżety od marek Motul, Modeka, Dunlop i Yamaha.

Szkolenie jak zawsze składało się z bloków zajęć teoretycznych i praktycznych. Do oczywistych elementów takich jak przeprowadzanie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, opatrywanie ran czy bezpieczne zdejmowanie kasku dołączyły nowe zagadnienia.

Pierwszym z nich była obsługa AED. Pod tym skrótem kryją się zautomatyzowane defibrylatory, które coraz częściej można spotkać w dużych miastach i mniejszych miejscowościach. Uczestnicy przekonali się, że ratowanie poszkodowanego przy pomocy defibrylatora wcale nie oznacza dziesięcioosobowej akcji rodem z serialu „Ostry dyżur”, a urządzenie samo prowadzi obsługującego przez całą procedurę.

Drugą nowością była wizyta przedstawicieli policji, którzy nie tylko poruszyli istotne zagadnienia związane z bezpieczeństwem motocyklistów w ruchu drogowym, ale również ochoczo odpowiadali na pytania uczestników. Największą popularnością cieszyły się tradycyjnie te o lawirowanie w korku między samochodami. Dużo czasu poświęcono również postępowaniu w razie kolizji oraz przydatności i warunkach korzystania z kamer, które coraz częściej montują zarówno kierowcy samochodów, jak i motocykliści.

Szkolenie MotoPomocnych nie nastawia się tylko na pomoc motocyklistom, ale wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. W związku z tym trzecią nowością było wyciąganie rannych z samochodu. Bardzo prosta i niezwykle przydatna umiejętność. Podczas ćwiczeń praktycznych uczestnicy wyciągali pozorantów w parach i pojedynczo.

Po wszystkim miałem okazję zapoznać się z wynikami ankiet dotyczących jakości szkolenia i wygląda na to, że wszyscy uczestnicy wracali do domu nie tylko bogatsi o nowe umiejętności, ale również zadowoleni. Ich opinie potwierdzają, że warto brać udział w tego typu przedsięwzięciach i przede wszystkim warto takie szkolenia organizować i wspierać. Ja również nauczyłem się kilku nowych i przydatnych rzeczy i mogę tylko potwierdzić, że w trakcie zimowej przerwy MotoPomocni odrobili zadanie domowe, a szkolenia z roku na rok są coraz lepsze.