Kaski motocyklowe coraz częściej wyposażane są w blendy, pinlocki i inne gadżety. Dzięki coraz tańszym materiałom kaski z lekkich włókien są bardziej dostępne cenowo, ale trudno nazwać to przełomowym krokiem, a tym bardziej wyraźnym działaniem w kierunku ulepszenia podstawowego zadania kasków, czyli ochrony głowy.

Dlatego kiedy kask z powłoką Superkin wylądował przed moimi oczami wiedziałem, że to jest właśnie coś, o czym warto pisać i warto wspomnieć bo daje nam to do myślenia, że producenci jednak nie spoczęli na laurach i wciąż inwestują w rozwój i niekonwencjonalne pomysły.

CZYM JEST SUPERSKIN?

Superskin, to opatentowana technologia, którą Lazer wprowadził w swoich kaskach w roku 2009. Czym dokładnie jest? Superskin, to zewnętrzna, elastyczna powłoka kasku, która – w momencie uderzenia – działa na podobnej zasadzie jak skóra głowy, lekko się przesuwając. Jak wykazały badania, przesunięcie skóry na głowie podczas uderzenia w przeszkodę niweluje w zasadniczym stopniu możliwość uszkodzenia mózgu (tzw. uszkodzenie rotacyjne). Jak się pewnie domyślacie, lata ewolucji nie poszły na marne i gdyby matka natura nie wyposażyła nas w takie "rozwiązanie", znacznie częściej dochodziłoby do uszkodzeń mózgu. A jaki jest jeden z najlepszych sposobów na rozwój nowych technologii? Podpatrywanie natury!

ZOBACZCIE SAMI

Nie wiem jak Wy, ale ja jeśli czegoś nie zobaczę, trudno mi w to uwierzyć. Właśnie dlatego zamiast dalej rozpisywać się czym jest Superskin, warto obejrzeć poniższy film. Zobaczycie w nim jak sami "bawimy" się powłoką na kasku, a o zaletach płynących z posiadania tej warstwy opowie sam wynalazca, doktor Ken Phillips:

TECHNOLOGIA WCZORAJ I JUTRO

Zainteresowani? Nie dziwię się, problem polega na tym, że zgodnie z powyższym śródtytułem, Superskin to technologia, która była i która dopiero będzie. W chwili wprowadzenia tej innowacji na rynek, dostępne w sprzedaży były trzy kaski z różnych segmentów: jet, integralny i crossowy, a modele te to odpowiednio: Rider, Solano i SMX i niestety, nie są one już oficjalnie w ofercie producenta. Powodem tego jest zbyt wysoka cena, jaką trzeba było zapłacić za kask. Różnica między wersją z i bez superskin była na tyle wyraźna, że ludzie nie chcieli ich kupować.

Na szczęście Lazer nie zraził się do tego małego, rynkowego potknięcia i zamiast porzucić pomysł, rozpoczął badania nad opracowaniem tańszych metod produkcji powłoki, dzięki czemu z zalet Superskin mogliby korzystać wszyscy motocykliści. Podkreślę wszyscy, bowiem tym razem Lazer chce wprowadzić odpowiednik w wersji Superskin do każdego oferowanego modelu kasku.