Choć początkowo wyceniony był na trzy tysiące złotych bez złotówki, to cena została obniżona do 2599 złotych. W tej cenie otrzymujemy całkiem wygodny pojazd, który potrafi się rozpędzić do ponad 60 km na godzinę, a do jego prowadzenia nie potrzeba żadnych uprawnień – wystarczy, że jest się osobą pełnoletnią przynajmniej od pół roku.
Fakt braku wymaganych jakichkolwiek uprawnień do kierowania motorowerami (w przypadku osób pełnoletnich) spowodował, że te małe pojazdy (w szczególności w postaci skuterów) szybko zyskują popularność w Polsce. Niewątpliwie pozytywny wpływ ma też niska cena skuterów (posiadaczem nowego modelu stać się można już za niecałe dwa tysiące złotych) i szeroka dostępność, także w supermarketach (nie tylko Biedronka, ale także Tesco, Auchan, Real itp.)
Skuter wyłącznie dla sieci Biedronka
Router Traffico 2 to najnowszy model skutera w ofercie firmy Arkus & Romet. Pojazd został przygotowany na wyłączność dla sieci Biedronka.
Jeśli jednak przyjrzeć się mu nieco dokładniej, można zauważyć duże podobieństwo do skutera oznaczonego symbolem Romet 717, który do sprzedaży trafił już… w 2008 roku. Obecna generacja Rometa 717 przeszła zmiany w stylistyce i nie przypomina już modelu sprzed pięciu lat.
Kopia czy oryginał?
Dociekliwi idą o krok dalej sugerując, że Traffico 2 (a więc i Romet 717) to kopia skutera Peugeot Speedfight 2. Przynajmniej z przodu, bo z tyłu pojazdy znacznie się od siebie różnią. Router ma tylne kierunkowskazy zamontowane na wysięgnikach; co sprawia wrażenie kruchych i delikatnych, Speedfight 2 ma je za to zintegrowane z obudową skutera. Ale osobom, które twierdzą, że skutery są podobne, nie sposób nie przyznać racji, jeśli porównamy ze sobą zdjęcia obu pojazdów od frontu.
Co z jakością? Sprawdzamy
O ile w supermarketach brylują na ogół najtańsze skuterki za 1700-1900 złotych z małymi, 10-calowymi kółkami, w których oszczędzono na wszystkim, na czym się da (czasami mają nawet plastikowe klamki hamulców, które mogą się… złamać podczas awaryjnego hamowania), już pierwszy kontakt z Traffico 2 potwierdza, że wyższa cena to „wina” wyraźnie lepszego wykonania. To jednak wciąż skuter chiński. Wszystkie jego elementy produkowane są w Chinach, do Polski dociera on częściowo złożony i ostateczny montaż realizowany jest w fabryce Arkus & Romet.
Router z Biedronki ma 12-calowe, aluminiowe koła, lakierowane w kolorze nadwozia (pojazd dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych, czerwono-srebrnej i srebrno-grafitowej). Ma dość szerokie opony o wysokim profilu (130/70-12), więc znacznie lepiej radzi sobie na polskich, nierównych drogach, niż skutery z kołami 10”. Na każde z kół przypada podwójny amortyzator. Za wytracanie prędkości odpowiadają dwa hamulce hydrauliczne: tarczowy z przodu i bębnowy z tyłu.
Stylistyka...
Projektanci skutera, choć niewątpliwie sugerowali się wspomnianym Peugeotem, niewątpliwie chcieli nim zrobić wrażenie. Agresywna, sportowa stylistyka, podwójny reflektor z przodu, chromowany wydech, aluminiowa blacha na podłodze – pojazd robi naprawdę dobre wrażenie, nie tylko na zdjęciach, ale i na żywo.
Niestety w stosunku do wspomnianego Rometa 717 sprzed pięciu lat w Routerze nie wprowadzono chyba żadnych modernizacji, których można oczekiwać po pojazdach z 2013 roku. Wszystkie lampy oparto na zwykłych żarówkach. Obecnie projektowane pojazdy (także skutery) mają już oświetlenie LED – światła do jazdy dziennej z przodu, kierunkowskazy, lampa z tyłu.
Także zestaw wskaźników w Traffico 2 jest trochę „retro” – mamy tu tradycyjne, znane od dziesięcioleci analogowe wskaźniki (prędkości, poziomu paliwa, licznik sumarycznie przebytych kilometrów). Brak jest przydatnego licznika przebiegu dziennego oraz obrotomierza, ale chyba nikt za tym ostatnim płakać nie będzie. Szkoda za to, że producent nie zdecydował się na modernizację zestawu wskaźników i montaż wyświetlacza LCD (np. cyfrowego wskaźnika przebiegu, albo prędkościomierza).
Pewnym akcentem nowoczesności, chociaż może to za dużo powiedziane, jest zegarek z ekranikiem LCD (podświetlanym niebieskimi diodami). Zegarek wskazuje jedynie aktualną godzinę i datę (dzień, miesiąc). Mankamentem jest możliwość zmiany ustawień zegarka przyciskami nawet wtedy, gdy w stacyjce skutera nie znajduje się kluczyk. Gdy zostawimy skuter na parkingu, jakiś dowcipniś może nam dla żartu poprzestawiać godzinę.
Zestaw wskaźników obudowano ramką z „karbonowym” wzorem, który oczywiście jest tylko wydrukiem z drukarki. Ten charakterystyczny, popularny w sportowych pojazdach wzór ma podkreślać sportowy charakter skutera.
Sportowe akcenty niestety nie idą w parze ze sportowymi osiągami. Router Traffico 2 napędza czterosuwowy silniczek 139QMB GY6 o pojemności skokowej 49,5 cm3 i mocy całych 4 KM. Jednostka jest niezwykle popularna w chińskich skuterach, co jest jej dużą zaletą – bardzo łatwo go serwisować, bo części zamiennych jest mnóstwo (wystarczy wpisać „139QMB” w wyszukiwarce popularnego portalu aukcyjnego, aby się o tym przekonać), w dodatku są one bardzo tanie.
Skuter fabrycznie rozpędza się najwyżej do 45 km/h, jednak prędkość maksymalna ograniczona jest elektronicznie, by pojazd spełniał warunki stawiane przed motorowerami.
Pierwsza jazda
Pierwszy raz w siodle zrobił na nas pozytywne wrażenie. Traffico 2 jest sporo większy od skuterków za dwa tysiące, więc nawet rosły, wysoki mężczyzna może wygodnie zasiąść za kierownicą. Siedzisko jest wygodne, kierownica na odpowiedniej wysokości, plastiki obudowy nie zawadzają o kolana.
Mankamentem jest miejsce na nogi. Po pierwsze, tunel w którym schowano m.in. akumulator jest węższy z przodu i rozszerza się w kierunku siedzenia, więc po ułożeniu stóp na podłodze wyłożonej aluminiową blachą przód buta wchodzi w zagłębienie, ale pięta już jest "wypychana" na zewnątrz, więc mimowolnie układamy stopy "w jodełkę jak kaczki". Aby nie pokrzywić sobie nóg, najlepiej wysunąć czubki stóp lekko na zewnątrz. Wystarczyłoby lekko zwęzić tunel i nie byłoby problemu.
Podłoga z przodu jest wywinięta gwałtownie ku górze, bo stopami umieszczono dwa małe schowki. Nie można zatem wyciągnąć nóg do przodu i wyprostować ich w kolanach, jak w wielu innych skuterach. To bardzo wygodna pozycja, zwłaszcza gdy mamy do pokonania dłuższą (jak na mały skuter), kilkudziesięciokilumetrową trasę. Na Traffico 2 pozycja nóg jest tylko jedna, możemy je co najwyżej jeszcze bardziej podkurczyć, jeśli nam ścierpną.
A co z pasażerem?
Choć miejsca na kanapie jest dla pasażera całkiem sporo i nie spycha on nadmiernie kierowcy w kierunku kierownicy, to dedykowane dla niego podnóżki są jakimś nieporozumieniem. Na ich przodzie znajduje się śliski garb, który nie wiadomo czemu miałby służyć. Tuż za garbem jest właściwe miejsce na stopę. Sęk w tym, że pasażer musi w nienaturalny sposób podkurczyć nogi, żeby ułożyć stopy na przeznaczonych im platformach. Jeśli nogi ułoży swobodnie, stopy trafią na śliskie garby i cały czas będą się zsuwały. Nie udało nam się znaleźć pozycji pasażera, która zapewniałaby mu wygodne ułożenie nóg. To duży minus Traffico 2, jeśli zamierzamy wozić pasażerów.
Silnik... mały i popularny
Wspomnieliśmy, że Router Traffico 2 napędza popularny w chińskich skuterach, czterosuwowy silnik. Wraz z zastosowanym wydechem silnik pracuje bardzo kulturalnie i relatywnie cicho. Zdecydowanie nie jest tak irytujący, jak dźwięk popularnych w małych skuterach silników dwusuwowych. Sąsiedzi nie powinni narzekać, gdy przejedziemy im Routerem pod oknami. Ba, nawet przy maksymalnej prędkości silnik zdaje się pracować zupełnie swobodnie, bez wysiłku, jakby chciał kierowcy powiedzieć: "No dalej, przyspiesz, jedziemy na pół gwizdka!"
Ale myli się ten, kto myśli, że Traffico 2 to skuter sportowy. Sportowy to ma tylko wygląd (i według ulotki Biedronki wydech). Mocy mu zdecydowanie brakuje. Z miejsca rusza z trudem i przez pierwsze metry rozpędza się bardzo powoli, co irytuje zwłaszcza wtedy, gdy ruszamy jako pierwsi spod świateł. Trudno nawet na samym początku utrzymać na nim równowagę. Gdy silnik wejdzie już na obroty, skuter nabiera wigoru i zaczyna już całkiem znośnie przyspieszać, a wskazówka prędkościomierza dojeżdża do wartości 50 km/h po kilkunastu sekundach.
Niska moc silnika w skuterze odczuwalna jest szczególnie wtedy, gdy zabieramy ze sobą pasażera i pojazd musi "przyjąć na klatę" sto kilkadziesiąt kilogramów. Jest wtedy jeszcze mniej żwawy i z trudem udaje mu się osiągnąć 40-45 km/h. Przy kierowcy ważącym 75 kg i pasażerce 50 kg Router, nawet odblokowany, nie był w stanie rozpędzić się do 50 km/h. Nawet w pojedynkę sprawia mu problemy wjechanie na wzniesienie (np. estakadę), a także… jazda pod wiatr (silny wiatr obniży prędkość maksymalną nawet o 10-15 km/h).
Jazda za gorsze? Taniej się już nie da
Małą dynamikę skuter nadrabia za to niskim spalaniem, typowym zresztą dla motorowerów z silnikiem 139QMB. To średnio jakieś 2,5 litra benzyny na 100 km (w mieście). Przeliczając to na gotówkę, przejechanie 100 km kosztuje jakieś 13 złotych (2,5 litra razy 5,20 zł za litr). Czyli dojazd do pracy (10 km w jedną stronę) to niecałe 1,5 złotego. Traffico 2 (i inne skutery o podobnym spalaniu) jest więc najtańszym – po rowerze – środkiem transportu w mieście. Tańszym nawet od komunikacji miejskiej, nie mówiąc o samochodzie.
Na zakupy? Niekoniecznie...
Skuter z Biedronki, ironicznie, nie sprawdzi się jako pojazd na zakupy. Jedyne miejsce bagażowe schowane jest pod siedzeniem. Schowek bagażowy jest naprawdę niewielki – mieści jedynie kask. Dwulitrowa butelka "coli" co prawda wchodzi, ale jedynie ukosem i to "na styk". Traffico 2 może nam posłużyć jedynie na przewiezienie malutkich zakupów śniadaniowych.
Przy okazji schowka pod siedzeniem warto zwrócić uwagę na pewien mankament. Aby podnieść siedzenie, należy przekręcić kluczyk w zamku pod siedzeniem. Powoduje to zwolnienie blokady, niestety siedzisko nie "odskakuje" jak w innych testowanych przez nas skuterach. Aby dostać się do schowka, konieczne jest użycie dwóch rąk jednocześnie – jedną przekręcamy kluczyk, drugą podnosimy siodło. Jest to o tyle kłopotliwe, że jeśli w jednej ręce trzymamy torbę z zakupami albo kask, to drugą, wolną ręką nie dostaniemy się do schowka pod siedzeniem. Konieczne jest zwolnienie drugiej ręki.
Tunel między nogami sprawia, że nie położymy na podłodze skutera żadnej torby. Nie jest to rozwiązanie bezpieczne, ale dość praktyczne w przypadku skuterów o płaskiej podłodze (bez tunelu). Brak jest też jakiegokolwiek haczyka, na którym można by zaczepić torebkę z drobnymi zakupami.
Prócz schowka pod siedzeniem, dostępne są jeszcze dwa dodatkowe mikro schowki przed nogami kierowcy (w obudowie kolumny kierownicy). Zamykane na tandetne zatrzaski zmieszczą tylko klucze i paczkę papierosów, ewentualnie damską, małą portmonetkę. Są za małe nawet na przeciętny portfel. W dodatku nie są zabezpieczone żadnym kluczykiem, więc ryzykownie jest w nich zostawiać cokolwiek wartościowego, gdy oddalamy się od skutera.
Nad jednym ze schowków, po lewej stronie, znajduje się dziwne wgłębienie z dziurą przypominającą otwór na monetę. Producent skutera wyjaśnił nam, że miejsce to zostało przygotowane z myślą o montażu ewentualnego… radia lub dedykowanego odtwarzacza MP3. Akcesoria te nie są jednak w Polsce oficjalnie dostępne.
Traffico 2 ma stalowy stelaż (lakierowany w dominującym kolorze skutera), znajdujący się za siedzeniem. Pasażerowi służy on za poręcz podczas jazdy, jeśli nie chce obejmować kierowcy. Na stelażu można zamocować opcjonalny kuferek, który może zwiększyć przestrzeń bagażową skutera o dodatkowych kilkadziesiąt (średnio 50) litrów. Szkoda, że ze skuterem od nowości nie dostajemy nawet najprostszego kuferka.
Pojazd nie został wyposażony w alarm. Zabezpieczenie przed kradzieżą stanowi blokada kierownicy. Dla ostrożności warto skuter przypiąć łańcuchem, bo waży zaledwie 90 kg i bardziej krzepki rabuś może go dość sprawnie załadować na przyczepkę. Na szczęście nie mamy pod tym względem złych doświadczeń – przez kilka lat jeżdżenia małymi skuterami po Warszawie zostawiamy je na ulicy nie przypięte i – odpukać – jeszcze żaden nie zmienił bez naszej wiedzy właściciela.
Na koniec jeszcze kilka słów o jakości wykonania, bo od tego chyba powinniśmy nawet zacząć recenzję skutera z Biedronki. Ta jest… dość typowa dla chińskiego skutera za „dwa tysiące z hakiem”. Skuter na zdjęciach i z odległości dwóch metrów robi bardzo dobre wrażenie, jednak wystarczy popukać palcem w plastiki by odnieść wrażenie, że są bardzo delikatne i kruche. Czy tak faktycznie jest – o tym się na szczęście nie przekonaliśmy, bo podczas naszych testów żaden element nie pękł ani się nie ułamał. Niemniej wrażenie „taniości” pozostało.
Plastiki, jak na wyrób chiński, są dość dobrze spasowane i równomiernie polakierowane. Elementy metalowe skutera sprawiają wrażenie wytrzymałych. Podczas jazdy skuter zachowuje się cicho, nic nie trzeszczy ani nie stuka. Może się to zmienić po kilku(nastu) miesiącach użytkowania, ale tego nie wiemy – skuter testowaliśmy niewiele ponad tydzień.
Drobny problem, powszechny zresztą w chińskich skuterach, dotyczył lusterek. Już od nowości ramię jednego z nich swobodnie się obracało na styku z kierownicą. Okazało się, że konieczne było dokręcenie nakrętki 14 mm, tymczasem dostarczony ze skuterem zestaw narzędzi obejmował jedynie klucz 10/12 mm (a także śrubokręt i klucz do świecy zapłonowej). Po dokręceniu ramię lusterka przestało się obracać, za to samo lusterko podczas jazdy lekko się przekręcało i wymagało regularnej poprawy podczas jazdy. Głowicy lusterka nie da się w żaden sposób dokręcić, więc pozostaje jedynie codzienna korekta ułożenia lusterka.
Fani skuterów na pytanie, czy wybrać nowy skuter chiński, czy używany (przeciętnie 7-letni) skuter japoński lub włoski, najczęściej sugerują tę drugą opcję. Twierdzą, że skutery chińskie „rozlatują się” po przejechaniu kilkuset kilometrów. Chociaż spędziliśmy za mało czasu z Routerem, żeby się przekonać o jego (bez)awaryjności, to z doświadczenia z innymi chińskimi skuterami możemy z dużym prawdopodobieństwem oszacować, czego można się spodziewać po Traffico 2. Silnik 139QMB cieszy się dobrą opinią, odpowiednio traktowany jest mało awaryjny i bez większych problemów powinien pozwolić na przejechanie kilkunastu tysięcy kilometrów. Spodziewać się można za to innych, drobnych usterek, jak awaria któregoś ze wskaźników (prędkościomierza lub wskaźnika poziomu paliwa), ewentualnie instalacji elektrycznej (rozrusznika elektrycznego, któregoś z przełączników). Awarie takie są niestety dość powszechne w skuterach produkcji chińskiej i mogą (chociaż nie muszą!) przydarzyć się posiadaczom Routera Traffico 2.
Nie należy się ich jednak zbytnio bać. Nie unieruchamiają one skutera – nadal można nim jeździć, ale np. nie wiemy, ile mamy paliwa (trzeba jego poziom kontrolować „organoleptycznie”). Ważne jest to, że skuter objęty jest dwuletnią gwarancją (z limitem 6000 km) i wszelkie tego typu awarie będą nieodpłatnie usuwane w ramach gwarancji. Najczęściej naprawy realizowane są od ręki w dobrych, autoryzowanych warsztatach.
Zatem mamy dwa lata raczej bezproblemowej jazdy. Ważne jest tylko regularne kontrolowanie poziomu oleju i oddawanie skutera na obowiązkowe przeglądy (pierwszy po przejechaniu 300 km, koszt ok. 100-150 zł, kolejne co 1500 km, koszt taki sam). Wówczas ryzyko, że skuter nam stanie na środku ulicy i nie będzie chciał odpalić, jest raczej niewielkie. Być może dlatego też Router nie ma w ogóle świateł awaryjnych.
Po upływie gwarancji naprawy chińskiego skutera też nie będą drenowały naszej kieszeni. Koszt przeciętnej naprawy to kilkadziesiąt złotych, a za duże, poważne naprawy (np. remont silnika) zapłacimy maksymalnie kilkaset złotych.
Naszym zdaniem negatywne opinie o skuterach marketowych, jak opisywany tu skuter z Biedronki, są mocno przesadzone. Testowaliśmy już podobne pojazdy (jeden służy nam w redakcji od przeszło dwóch lat), rozmawialiśmy z wieloma posiadaczami „Chińczyków” i ich opinie są podobne do naszych. Pojazdy nie są może wybitnie dopracowane, ale nie psują się wcale tak często, a jeśli już, to są to raczej „duperele”.
Router Traffico 2 na pewno sprawdzi się jako pierwszy skuter w życiu. Jest lekki i łatwy w prowadzeniu, więc bez większych problemów poskromi go nawet filigranowa niewiasta czy drobny nastolatek. Mała dynamika silnika sprawia, że pojazd należy traktować raczej rekreacyjnie, niż wyścigowo. Odwdzięczy się za to niskim spalaniem i – miejmy nadzieję – niską awaryjnością niewysilonego silnika.
Czy skuter z Biedronki to model szczególny? Nawet po obniżce, jego cena nie jest jakoś wybitnie atrakcyjna na tle tego, co oferuje rynek. W podobnej kwocie można nabyć wiele podobnych, chińskich skuterów. Zaletami Traffico 2 są niewątpliwie atrakcyjny wygląd (chociaż to wyłącznie kwestia gustu), typowe komponenty ułatwiające serwisowanie i popularny w Polsce producent, z którym współpracuje bardzo bogata siatka punktów serwisowych – nie będzie problemów z ewentualną naprawą. Przed ewentualnym zakupem radzimy jednak porównać konkurencyjne oferty, bo w podobnej cenie nabyć można skutery Zipp, Keeway, Kingway, Barton, Boatian i innych marek chińskich pojazdów dostępnych w Polsce – konstrukcyjnie dość podobne do Traffico 2 (modele czterosuwowe najprawdopodobniej napędza ten sam silnik 139QMB), różniące się głównie stylistyką i gabarytami.