Radio z czytnikiem kart pamięci to żadna nowość. Już ponad 10 lat temu Blaupunkt stosował w zaawansowanym radioodtwarzaczu Woodstock DAB 52 czytnik kart pamięci. Kolejną, bardziej odważną próbę Niemcy podjęli w 2007 roku. Wtedy Blaupunkt był jedną z pierwszych firm, które zaryzykowały i wypuściły radio bez odtwarzacza CD. Ówczesny Melbourne SD27 kosztował jednak tyle co wypasiony model na CD, więc o sukces było bardzo trudno. Teraz Niemcy znów próbują szczęścia. Nowy model także nazywa się Melbourne. Zgodnie z firmowym nazewnictwem to model 120.
Niezła jakośćBlaupunkt Melbourne 120 jest porządnie wykonany. Użyte tworzywa i metalowa obudowa są bardzo dobrej jakości. Wszystko wykonano dość masywnie. Złącze ISO pewnie wkomponowano w tylną ściankę z zaskakująco dużym radiatorem. Wystarczy jednak pograć dłużej, by zrozumieć po co producent zastosował tak duży radiator. Radio szybko i mocno się nagrzewa, więc bez radiatora ani rusz. Jedyne co irytuje to staromodne rozwiązanie Blaupunkta z górnym trzecim gniazdem ISO. To w nim znajdują się dwie pary wyjść sygnału audio. By z nich skorzystać trzeba kupić dodatkową przejściówkę.
MP3: z kart SD i USBW przednim panelu (niestety nie jest zdejmowany) umieszczono USB i czytnik kart SD. Radio bez problemu radziło sobie z nośnikami o większej pojemności (sprawdziliśmy pamięci 16 GB). Odtwarzanie rozpoczynało się niemal od ręki. Co ciekawe Blaupunkt nie chciał współpracować z jednym z testowych pendrive USB, który np. Pioneer MVH-350BT rozpoznawał od ręki.
Nagrania i foldery porządkowane są w kolejności nagrania a nie alfabetycznie. Szkoda, bo to trochę utrudnia przeglądanie zawartości pojemnych pamięci, na których zapisano sporo katalogów z muzyką. Wyświetlanie nazw: bez problemu. Brakuje systemu przeszukiwania katalogów bez przerywania odtwarzania.
Jak gra? Nieźle!Wbudowany wzmacniacz o mocy maksymalnej 4x45W sprawnie sobie radził z testowymi zestawami głośników. Nie można specjalnie narzekać na dynamikę i zrównoważenie dźwięku. Można narzekać na dostęp do regulacji dźwięku. Blaupunkt kiedyś słynął z wzorcowej ergonomi: teraz przekombinował. By dostać się do podstawowej regulacji tonów i korektora (niskie, wysokie, fader/ balans, wzmocnienie basu x-bass, 3 gotowe efekty korekcji) trzeba wejść w menu i wybrać opcję audio a potem szukać odpowiedniej regulacji.
Na ile można zmodyfikować brzmienie? Regulacja tonów niskich i wysokich to standard. Trójstopniowe wzmocnienie x-bass uwydatnia wyższe częstotliwości, więc to bardziej odczujemy w głośnikach w drzwiach niż w subwooferze. Trzy gotowe efekty korekcji można sobie darować. Lepsze efekty uzyska się korzystając ze zwykłej regulacji i x-bass.
Instalacja? Bez problemuPomijając staromodne rozwiązanie z wyjściami audio w trzecim gnieździe ISO, wszystko jest OK. Obudowa o zmniejszonej głębokości oznacza łatwiejszy montaż. ISO to standard, jakkolwiek w niektórych samochodach np. Opla czy VW trzeba będzie zamienić kable zasilania albo zastosować adapter, by uniknąć problemów z podtrzymaniem pamięci. Uznanie za niewielki pobór prądu po wyłączeniu radia. Niezależnie od konfiguracji pobór był ten sam: poniżej 2 mA. Przy podłączeniu zasilania na stałe (radio uruchamia się niezależnie od kluczyka), pobór początkowo rósł do ok. 40 mA by powoli obniżyć się do 2 mA.
Tanio czy drogo?Choć nowy Blaupunkt nie ma mechanizmu odtwarzacza CD to nie jest szczególnie tani. W cenie Melbourne 120 (289 zł) nie trudno o podstawowe modele CD znanych marek. Kto jednak już zapomniał o płytach i potrzebuje radia MP3 znanej marki może z powodzeniem zainwestować w nowego Blaupunkta. Pod jednym wszakże warunkiem: że nie przeszkadza mu brak zdejmowanego panelu przedniego.
Cena: od 289 zł
To nam się nie podoba- brak zdejmowanego panelu przedniego- brak systemu wyszukiwania muzyki bez przerywania odtwarzania- tuner radiowy o przeciętnej selektywności- porządkowanie folderów z muzyką wg. daty zapisu - utrudniony dostęp do regulacji dźwięku
To nam się podoba- szybki odczyt pojemnych nośników- dobra jakość dźwięku- możliwość rozbudowy nagłośnienia o wzmacniacz- solidne wykonanie- obudowa o zmniejszonej głębokości montażu