Brilliace H530 jest następcą modelu BS4, który w pewnym momencie był oferowany na rynku europejskim. Samochód przypomina wyglądem BMW serii 3. Przypadek? Nie do końca. Bawarski koncern współpracuje bowiem na rynku chińskim z Brilliance, a lokalny wspólnik nie ukrywa swojej inspiracji tą marką, co już wielokrotnie udowadniał prezentując m.in. kontrowersyjny model A3.

Producent deklaruje, że Brilliance H530 został zaprojektowany przy współpracy z włoskim studiem Pininfarina. Po stylistyce jednak tego nie widać. Samochód ma długość nadwozia wynoszącą 4 708 mm, ale rozstaw osi mierzy tylko 2 700 mm, na czym bardzo ucierpiały proporcje nadwozia. Co więcej, projekt tylnej klapy i świateł wyraźnie nawiązuje do rozwiązań znanych z modeli z Audi, w efekcie czego klient otrzymuje pojazd, który wygląda jak zlepek kilku aut. Poza kontrowersyjnym wyglądem, H530 oferuje nabywcy spory bagażnik o pojemności 520 litrów.

Samochód ma jednak wiele zalet, wśród których wyróżnić należy niską cenę i ekonomiczne jednostki napędowe. Początkowo klienci będą mieli do wyboru dwa silniki benzynowe - 1.5T (136 KM, 151 Nm) i 1.6 (118 KM, 200 Nm). Pierwszy z nich jest nową konstrukcją Brilliance, natomiast drugi pochodzi od Mitsubishi. W przyszłości ma pojawić się jeszcze silnik 1.8T o mocy 170 KM.

Podstawowa wersja pojazdu ze słabszą jednostką wyceniona została na 39 950 PLN (79 800 juan), a najdroższa na niespełna 63 000 PLN (125 800 juan). Lista wyposażenia podstawowej odmiany nie została ujawniona w chwili debiutu. Topowa wersja "Intel" zawiera m.in. 6 poduszek powietrznych, ESC, skórzaną tapicerkę, okno dachowe, system bezkluczykowy, czujniki parkowania, system multimedialny z ośmioma głośnikami oraz 5-stiopniowy automat.

Samochód ma być produktem globalnym, ale szanse, że pojazd pojawi się w Europie, są znikome. Chiński producent odłożył plany powrotu na rynek europejski. Głównym powodem rezygnacji jest wprowadzenie normy Euro V. Według przedstawicieli koncernu, niski wolumen sprzedaży na jaki może liczyć chińska marka w Europie, nie uzasadnia dużych nakładów finansowych, jakie trzeba ponieść, żeby sprostać nowym wymaganiom. Testy zderzeniowe, które pogrążyły model BS6, również głęboko zapadły w pamięć producenta.