Woda z opadów deszczu i sól w zimie, które są wszechobecne na polskich drogach, przyczyniają się do szybszego zużycia wydechu. Jego elementy z jednej strony jest nagrzewany przez wylatujące gazy, a z drugiej chłodzone, co przyśpiesza proces korodowania.

Szczególnie narażony na uszkodzenia jest końcowy tłumik, który nieraz przyjmuje na siebie uderzenia zlodowaciałych brył śniegu i kamieni oraz jest "atakowany" przez koleiny, w których czasem zmuszone są poruszać się auta.

Dlatego warto przyjrzeć się bliżej temu elementowi. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na wszystkie połączenia i wieszaki poszczególnych elementów, które wykonane są z gumy. W przypadku naderwania któregoś z nich, konieczna będzie ich wymiana. Odpowiednie części znajdziemy w sklepach motoryzacyjnych, a ich koszt tylko w niektórych wypadkach może przekroczyć kilkanaście zł.

Chociaż pozornie gumowe wieszaki to sprawa błaha, urwanie się tłumika podczas jazdy, może skutkować poważnymi zniszczeniami auta i zagrażać bezpieczeństwu.

Jeżeli zauważymy nagłą zmianę odgłos pracującego samochodu, może to świadczyć o uszkodzeniu układu wydechowego. Najczęstszym powodem takiego stanu rzeczy jest korozja. W zależności od rodzaju usterki, istnieje kilka sposobów na jej usunięcie.

Pierwszym z nich - stosowanym w przypadku niewielkich awarii jest zaspawanie dziury, jednak takie rozwiązanie możliwe jest tylko w przypadku zdrowych elementów wydechu.

Drugi sposób polega na dorobieniu danej części układu, ale nie jest to częsta praktyka. Na ogół takie rozwiązanie stosowane jest w przypadku nietypowych marek i modele aut, do których dokupienie oryginalnej części nie jest możliwe.

Optymalnym rozwiązaniem jest wymiana zepsutego elementu na nowy. Na rynku istnieje wiele zamienników renomowanych firm, których koszt jest znacznie niższy niż oryginalnych części. Wymianę danego elementu lepiej powierzyć fachowcom, bo choć praca ta nie jest skomplikowana, może wymagać użycia specjalistycznego sprzętu, jakim jest np. palnik.