Historia motocykli z koszem jest niezwykle długa. Pomysłowi kierowcy odkryli, że tego typu pojazdy nadają się do szybkiej jazdy po zakrętach, o ile pasażer z kosza będzie balansował ciałem na wirażach. Ewolucja przekształciła proste połączenie motocykla z bocznym wózkiem w pogromcę torów wyścigowych.

Rywalizację sidecarów można oglądać m.in. w Niemczech. W tamtejszej serii IDM-Sidecar rywalizują bolidy z nadwoziami firmy LCR oraz motocyklowymi silnikami.

Bolid zespołu Fun42-Racing był jedną z atrakcji na targach Motorrad Messe w Lipsku. Kadłub pojazdu powstał w 2001 roku w szwajcarskiej firmie Louis Christen Racing. Jest wykonany z włókna węglowego oraz aluminium. Regulamin zawodów zabrania stosowania lżejszego i bardziej wytrzymałego, ale także droższego tytanu. Tarczowe hamulce AP Racing pochodzą z bolidu Formuły 3. Na koła zamontowano natomiast slicki firmy Yokohama.

Zatankowany sidecar z kierowcą i pilotem waży niecałe 400 kilogramów. Prezentowana maszyna zespołu Fun42-Racing jest napędzana litrowy silnik Yamahy R1. Czterocylindrowa jednostka rozwija 180 KM i 113 Nm. Podczas wyścigu obrotomierz rzadko kiedy pokazuje mniej niż 10 000 obr./min. Osiągi pojazdu są zbliżone do motocykla. Większy ciężar sidecara ogranicza przyśpieszenie, jednak większa przyczepność pozwala na bardziej agresywne pokonywanie zakrętów.

Przyśpieszenie od 0 do 100 km/h trwa ok. 3 sekundy. W najszybszych fragmentach toru pędzimy nawet 260 km/h - mówi Christian Ruppert. Według regulaminu podłoga maszyny może znajdować się zaledwie 6,5 centymetra nad asfaltem. Tuż nad nią siedzi kierowca i pilot. Dla każdego z nich wyścig jest męczący. Pilot musi balansować ciałem podczas pokonywania zakrętów. W przeciwnym razie sidecar bardzo opornie skręca. Szczególnie w lewo. Kierowca - poza trudami prowadzenia maszyny - musi zmagać się z gorącem panującym wewnątrz kokpitu. W maszynie Christiana Rupperta układ wydechowy znajduje się tuż pod nogami zawodnika.

W wyścigach IDM-Sidecar liczy się dobra zabawa. Wielu zawodników traktuje zawody jako doskonały sposób na spędzanie wolnego czasu. Na torze rywalizują młodzi kierowcy, jednak nie brakuje także osób w starszym wieku. Najstarszy z nich ma… 68 lat!