- Elektroniczne klamki działają poprawnie w 67 proc. przypadków po zderzeniu bocznym, podczas gdy tradycyjne osiągają wynik 98 proc.
- W Chinach odnotowano incydenty, w których awarie klamek uniemożliwiały opuszczenie pojazdu, co zwiększa ryzyko w sytuacjach kryzysowych
- Zwolennicy podkreślają korzyści aerodynamiczne, ale krytycy wskazują na wyższe koszty i ograniczenia praktyczności tego rozwiązania
W pełni chowane klamki to trend, który zyskał na popularności zwłaszcza wśród samochodów elektrycznych. Tesla, Hyundai, Mercedes czy Kia — to tylko niektóre marki, które wprowadziły to rozwiązanie. Jednak w przypadku awarii zasilania, otwarcie drzwi z zewnątrz może okazać się niemożliwe.
Wysuwane klamki są niebezpieczne. Nie dają wpuścić do auta po wypadku i łamią kości
Według Chińskiego Stowarzyszenia Ubezpieczeniowego, elektroniczne klamki działają poprawnie w zaledwie 67 proc. przypadków po zderzeniu bocznym. Dla porównania, tradycyjne mechaniczne uchwyty osiągają wynik aż 98 proc. To poważny argument za rezygnacją z tego rozwiązania.
W Chinach odnotowano kilka incydentów, w których pasażerowie nie mogli opuścić pojazdu z powodu awarii elektronicznych klamek. W niektórych przypadkach samochody były częściowo zalane podczas powodzi, a w innych zawiódł mechanizm wysuwania. Problem dotyczy również dzieci — w ubiegłym roku skargi związane z obrażeniami palców wzrosły o 132 proc. W skrajnych przypadkach dochodziło nawet do złamań kości.
- Przeczytaj także: Grzech dziś kupić chińskiego SUV-a. Są tanie, póki nie podzwonisz. Dowiedziałem się rzeczy szokujących
Kosztowne i problematyczne rozwiązanie
Elektroniczne klamki to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale również wyższych kosztów eksploatacji. Według jednej z chińskich marek, aż 12 proc. napraw ich samochodów dotyczy właśnie tych elementów. Co więcej, badanie J.D. Power z 2023 r. wykazało, że ukryte klamki były jednym z najczęściej krytykowanych rozwiązań przez klientów w USA.
Dyskusje na temat zakazu w pełni wysuwanych klamek w Chinach trwają. Decyzja ma zapaść do końca września, a nowe przepisy mogłyby wejść w życie w lipcu 2027 r. Od tego momentu dozwolone byłyby jedynie częściowo chowane klamki lub tradycyjne rozwiązania. Zakaz może mieć globalne konsekwencje, zwłaszcza dla marek takich jak Tesla, które produkują swoje samochody w jednolitym standardzie na cały świat.
- Przeczytaj także: Toyota RAV4 i spółka już "trzęsą portkami". Nadjeżdża dobry, duży i tani chiński SUV
Aerodynamika kontra praktyczność
Zwolennicy wysuwanych klamek podkreślają ich wpływ na poprawę aerodynamiki. Według szacunków mogą one obniżyć współczynnik oporu powietrza o 0,01 Cd i oszczędzić około 0,6 kWh na 100 km. Jednak korzyści te wydają się niewielkie w porównaniu z dodatkowymi kilogramami, jakie wprowadzają do konstrukcji pojazdu, oraz ograniczeniem przestrzeni wewnętrznej.
Volkswagen i inni producenci: czas na zmiany
Krytykę tego rozwiązania wyraził również Thomas Schafer, szef Volkswagena, który określił je jako "niepraktyczne". Choć niektóre koncepcyjne modele VW, takie jak ID.Every1, były wyposażone w chowane klamki, to w produkcyjnych wersjach prawdopodobnie ich nie zobaczymy.
Volkswagen już teraz korzysta z częściowo zagłębionych uchwytów, ale i one sprawiają problemy. W zeszłym roku niemiecki producent musiał wycofać z rynku prawie 100 tys. samochodów w USA z powodu wadliwych uszczelek, które powodowały zawilgocenie sterownika drzwi i ryzyko ich otwarcia podczas jazdy.
Chiny wpłyną na cały rynek motoryzacyjny
Chiny mogą stać się pierwszym rynkiem, który wprowadzi zakaz w pełni wysuwanych klamek. Decyzja ta może wpłynąć na globalne podejście do projektowania samochodów, zmuszając producentów do poszukiwania bardziej praktycznych i bezpiecznych rozwiązań. Choć estetyka i aerodynamika są ważne, to bezpieczeństwo użytkowników powinno pozostać priorytetem.