Były stolarz, pracujący dziś dorywczo na zlecenie Tayeb H. stracił wszystkie 12 punktów za nieprzepisowe zachowanie na drodze. Ostatecznie w 2002 roku jego prawo jazdy zostało anulowane. Ale 20 stycznia 2006 roku służby porządkowe zatrzymały Tayeba w pobliżu miejscowości Creil. Siedział za kółkiem.

Wszystko odbyło się według stałego scenariusza: przeprowadzono kontrolę dokumentów, poinformowano zatrzymanego o przysługujących mu prawach i zatrzymano go na 24 godziny. W czwartek 1 czerwca Tayeb musiał stawić się przed sądem okręgowym w Senlis (w departamencie Oise) oskarżony o prowadzenie samochodu bez prawa jazdy. Jeszcze niedawno groziłby mu za to mandat, jednak od wejścia w życie ustawy z 2004 roku taki czyn traktowany jest jak przestępstwo. Trzydziestoośmiolatek, ojciec dwojga dzieci przyznał się do winy i został skazany na grzywnę w wysokości 1000 euro. To kara, którą adwokat Tayeba (woli zachować anonimowość) uważa za zasadną. (…)

Ten prawnik również stracił prawo jazdy z powodu nadmiernej prędkości. "Jechałem o jakieś 40-50 kilometrów na godzinę szybciej, niż było to dozwolone" - przyznaje. Jednak mimo braku dokumentów prowadził dalej. Gdy zatrzymano go po raz pierwszy, został skazany na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu. Za drugim razem musiał już odsiedzieć miesiąc za kratami. "Może wydawać się to nieprawdopodobne, jednak tu chodziło o moją pracę. Muszę szybko się przemieszczać, bo inaczej stracę klientów" - tłumaczy prawnik.

"Jak jakiś złoczyńca" został zamknięty w więzieniu w Fresnes, gdzie wskutek skrócenia kary spędził tylko piętnaście dni. "We Francji bez prawa jazdy prowadzi od czterech do sześciu milionów osób (takie dane podają media, choć nie sposób ich potwierdzić). Z tego właśnie powodu postanowiono zaostrzyć prawo". Następnie prawnik opowiada, jak bardzo zwiększyły się obowiązki jego kolegów w sądzie w Senlis. "Pięć lat temu mieliśmy tylko jeden przypadek kierowcy prowadzącego bez prawa jazdy. Dziś zdarza się ich około dziesięciu".

A konkretnie dwanaście, co stanowi znaczący odsetek wśród wszystkich przestępstw i wykroczeń drogowych, jakimi zajmuje się tego dnia sąd. Każdy przypadek jest inny, a przesłuchiwani kierowcy bardzo różnią się między sobą. Jest wśród nich 26-letni Mehdi B., bezrobotny. Jak przekonuje, nie wiedział, że jego prawo jazdy zostało anulowane. Teraz sąd skazał go na 120 godzin prac społecznych. Inny kierowca, Osman A., to 29-letni szef firmy. Już raz trafił przed sąd z powodu jazdy bez dokumentów, ale w marcu ponownie go zatrzymano. Dostał cztery lata w zawieszeniu oraz 500 euro grzywny. Z kolei Amal E., 21-letni bezrobotny, zgubił swoje prawo jazdy w niecałe dwa lata po jego wyrobieniu i teraz musi przepracować społecznie 120 godzin.

Gdybyśmy chcieli poszukać jakiejś jednej cechy łączącej tych wszystkich ludzi, jest nią płeć: wszyscy z dwunastu oskarżonych wezwanych tego dnia przed sąd to mężczyźni. W niektórych przypadkach ich prawo jazdy straciło ważność bądź zostało zabrane z powodu poważnych przewinień (jazda pod wpływem alkoholu, nieumyślne spowodowanie śmierci). Kiedy indziej kierowcy stracili dwanaście punktów, głównie za sprawą automatycznych radarów.

Dziś nie było ani jednego przypadku oskarżonego, który siadałby za kółkiem nie mając zdanego egzaminu na prawo jazdy, ale zdarzają się i tacy. Czasami ktoś nie podchodzi do testów z powodu braku pieniędzy, innym raz się nie udaje i kandydat na kierowcę nie chce dalej próbować. Niekiedy samochody prowadzą dzieci - najpierw dostają tylko upomnienie, a w przypadku recydywy stają przed sądem dla nieletnich.

Sądy pracują pospiesznie, starając się sprostać coraz większemu napływowi spraw. Udaje im się to dzięki uproszczonym procedurom w przypadku mniej poważnych wykroczeń i dzięki szybkim rozprawom, na których przesłuchania trwają zaledwie kilka minut. (…)

Przypadek Tayeba H. jest wyjątkowy: oskarżony zażądał obecności adwokata. Większość kierowców woli bronić się sama. Często nawet nie stawiają się na rozprawę. Ostatnie siedem rozpraw toczy się przy pustej sali, bez oskarżonych i adwokatów. Nie trzeba chyba dodawać, że sam sąd w tym wypadku też działa z nadmierną prędkością.