Chipowanie to zabieg polegający na usunięciu ze sterownika jednostki napędowej fabrycznego programu i zastąpienie go oprogramowaniem dostarczonym przez tunera. Ze względu na potencjał turbosprężarki, nowe mapy skierowane do silników wysokoprężnych najczęściej skupiają się na zwiększeniu ciśnienia doładowania oraz wtryskiwaniu większej ilości paliwa do cylindra. Prosty zabieg jest o tyle skuteczny, że potrafi całkowicie zmienić charakterystykę rozwijania mocy, zapewnić dużo większą siłę motoru i niekiedy zoptymalizować wyniki spalania. Średni koszt modyfikacji diesla to około dwóch tysięcy złotych.

Tuner w poszukiwaniu sterownika

Pierwszym z kluczy do sukcesu jest wybór właściwego specjalisty. Poziom wiedzy osoby chipującej auto ma nie tylko znaczenie dla późniejszych osiągów motoru, ale przede wszystkim dla powodzenia całej operacji. Czemu? Wgranie nowego oprogramowania nie zawsze jest takie łatwe! Coraz częściej producenci motoryzacyjni utrudniają firmom tuningowym dostęp do sterowników jednostek napędowych. Najczęściej uniemożliwiają komunikację z komputerem za sprawą kodowania lub mechanicznie zabezpieczają jego obudowę przed ingerencją.

Gdy wgranie nowego oprogramowania za pomocą złącza diagnostycznego okaże się niemożliwe, doświadczeni tunerzy będą wiedzieli co należy robić. Można albo dotrzeć do sterownika i zmienić oprogramowanie chipa za pomocą specjalnego pinu, albo zamontować nowy sterownik, albo zastosować tzw. powerboxa.

Box jest małym obwodem elektronicznym, który wpina się do układu sterowania silnika za pomocą specjalnych wtyczek. Urządzenie jest w stanie imitować sygnały płynące z czujników osprzętu, dzięki czemu oszukuje komputer i w ten sposób uzyskuje wpływ na sposób kształtowania parametrów pracy jednostki napędowej.

Chcesz więcej mocy? Podejdź do tego z rozsądkiem

Udany chiptuning wymaga jednak nie tylko specjalistycznej wiedzy. Konieczny jest także rozsądek. Przed wizytą w warsztacie należy zweryfikować oczekiwania i urealnić ich poziom. Dla przykładu właściciel auta z nowoczesnym ropniakiem nie powinien wymagać od tunera gigantycznego skoku mocy. Czemu? W ten sposób może sobie tylko zaszkodzić!

Zazwyczaj już fabrycznie motory są na tyle wysilone, że margines bezpiecznego wzrostu sprawności jest naprawdę niewielki. Poza tym kierowcy powinni pamiętać, że ingerencja w pracę sterownika jest jednoznaczna ze zwiększeniem częstotliwości wizyt serwisowych. Częstsza wymiana oleju i filtrów sprawi, że nowoczesny motor dużo lepiej poradzi sobie z większymi przeciążeniami.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku starszych diesli. Jeszcze dekadę temu producenci motoryzacyjni stawiali na spory margines tolerancji. Niejednokrotnie rezerwa mocy potrafiła wynosić ponad 30 procent. Większa zapas nie oznacza jednak większego pola do popisu. Ukrycie części koni mechanicznych nie wynika z niedbalstwa czy niedopatrzenia inżynierów, a jest podyktowane dbałością o możliwie najdłuższe życie silnika wysokoprężnego! Uznaje się, że dla starszych ropniaków bezpieczny jest wzrost mocy nieprzekraczający 20 procent.

Jednym z najpoważniejszych grzechów popełnianych przez kierowców w trakcie komputerowego tuningowania jest nadmierne usprawnienie jednostki. Zbyt duży skok mocy sprawia, że motor zaczyna pracować powyżej granicy wytrzymałości. To obciąża większość układów w aucie i w niedługiej perspektywie wiąże się z wystąpieniem poważnej awarii. Przeciążenia najczęściej powodują uszkodzenie sprzęgła (z kosztownym kołem dwumasowym), półosi, mechanizmu różnicowego, skrzyni biegów oraz bloku silnika i głowicy.

Turbo i DPF też narażone!

Poza tym wzrost mocy drastycznie zwiększa temperaturę gazów wydechowych. Jakie to ma znaczenie? Dodatkowe ciepło przyspieszy zużycie elementów turbosprężarki i w skrajnym przypadku może doprowadzić do pęknięcia filtra cząstek stałych. Wymiana zarówno jednego, jak i drugiego elementu stanowi koszt na poziomie kilku tysięcy złotych! Niefachowo wykonany chiptuning najczęściej powoduje uszkodzenie programu sterującego. Błędy sprawią, że silnik przełącza się w tryb awaryjny, a na desce rozdzielczej świecą się czerwone kontrolki informujące o poważnym problemie.

Chiptuning jest tanim i nieinwazyjnym sposobem na większą moc w dieslu. Aby jednak marzenie o szybszym aucie nie zamieniło się w serwisowy koszmar, kierowcy muszą pamiętać o pewnych zasadach. Wzrost mocy nie może być zbyt duży, zmiana oprogramowania powinna być wykonana przez specjalistę, a samochód po modyfikacji wymaga większej troski serwisowej. Zignorowanie któregoś z obostrzeń z całą pewnością skończy się tragicznie!