• W Polsce w aucie osobowym trzeba obowiązkowo wozić gaśnicę oraz trójkąt odblaskowy, ale takie wyposażenie może nam w sytuacjach awaryjnych nie wystarczyć
  • Nie wszystkie akcesoria awaryjne warto przechowywać w kabinie – np. odmrażacz do zamków zamknięty w środku auta w niczym nie pomoże
  • Z „przydasiami” w samochodzie nie warto przesadzać – nadmiar obciąża niepotrzebnie samochód i zajmuje miejsce. Raz na jakiś czas warto przejrzeć zawartość bagażnika

Przy kompletowaniu wyposażenia, które wozimy na co dzień w aucie warto zachować umiar – z jednaj strony dobrze mieć ze sobą sprzęt „na wszelki wypadek”, ale z drugiej strony, nie dość, że zajmuje on miejsce w samochodzie, to warto też pamiętać, że dodatkowe kilogramy odbijają się choćby na zużyciu paliwa. Jeśli nie zdarzają się nam długie trasy, a mieszkamy w mieście, to wyposażenie można ograniczyć do absolutnego minimum – bo przecież w awaryjnej sytuacji zawsze w pobliżu będzie jakaś stacja benzynowa czy warsztat. Oczywiście, nie można też zapominać o wyposażeniu, do którego wożenia zobowiązują nas przepisy.

Kamizelki odblaskowe

Jedna kamizelka to za mało – może się zdarzyć, że w awaryjnej sytuacji wszyscy pasażerowie będą musieli opuścić samochód, warto więc zadbać o ich bezpieczeństwo. Kamizelki kosztują grosze, nie zajmują dużo miejsca i są lekkie – cztery czy pięć sztuk warto mieś w aucie, nawet jeśli miałoby się okazać, że nigdy nie będą potrzebne.

Instrukcja obsługi auta

Większość kierowców zostawia instrukcję obsługi auta w domu – bo przecież wszystkim nam sęi wydaje, że skoro jeździmy samochodem na co dzień, to jego obsługa nie ma dla nas żadnych tajemnic. Tyle, że czasem zdarzają się też sytuacje nietypowe, podczas których wiedza zawarta w instrukcji naprawdę może się przydać. Co oznacza kontrolka na desce rozdzielczej, która nigdy wcześniej się nie zapalała? Gdzie znajduje się skrzynka bezpieczników – bo nieopatrznie włączyliśmy wycieraczki przymarznięte do szyby i bezpiecznik się spalił? Jak zaprogramować ponownie elektryczne szyby po tym, jak w samochodzie rozładował się do końca akumulator? Jak podłączyć przewody rozruchowe? W jaki sposób opuścić koło zapasowe zamontowane w koszu pod autem? Jak skasować komunikat o spadku ciśnienia w oponie po wymianie koła? Jakiego oleju dolać do silnika? To tylko niektóre pytania, na które odpowiedzi powinniśmy znaleźć właśnie w instrukcji obsługi. Do większości aut instrukcje da się oczywiście znaleźć w internecie – ale czasem trzeba za nie zapłacić.

instrukcja Foto: Auto Świat
instrukcja

Przewody rozruchowe

Jeśli mamy sprawne auto z akumulatorem w przyzwoitym stanie, to przewody nie powinny się nam zbyt często przydawać, no chyba, że do udzielenia pomocy przy uruchamianiu czyjegoś samochodu. Z drugiej jednak strony – kable nie zajmują wcale dużo miejsca, łatwo je można upchnąć w zakamarkach samochodu, nie starzeją się, a w końcu mogą się okazać potrzebne. Szczególnie przy niskich temperaturach, albo po dłuższym postoju uruchomienia auta bez pożyczki prądu może się okazać niemożliwe. Współczesnych aut nie wolno uruchamiać „na pych”! Warto jednak zawczasu, zanim dojdzie do awaryjnej sytuacji, dowiedzieć się, jak w naszym aucie należy korzystać z takich przewodów – nie zawsze wolno podłączać je wprost do akumulatora!

Kable zawsze warto mieć w samochodzie Foto: archiwum / Auto Świat
Kable zawsze warto mieć w samochodzie

Koło zapasowe

Producenci coraz częściej rezygnują z kół zapasowych, choćby dojazdowych, zastępując je zestawami naprawczymi. Zimą, przy niskich temperaturach prawdopodobieństwo, że uda się dzięki takiemu zestawowi usprawnić auto po złapaniu gumy, jest minimalne. Po pierwsze: chemiczne uszczelniacze kiepsko sobie radzą przy niskich temperaturach. Po drugie: najczęściej uszkadzamy opony nie najeżdżając na śrubę czy gwóźdź, ale np. uderzając w ukryty pod śniegiem krawężnik czy wyrwę – a z rozcięciem opony żaden zestaw naprawczy sobie nie poradzi. Jeśli mamy w aucie miejsce, to warto się zaopatrzyć choćby w dojazdówkę oraz podnośnik. Nie zaszkodzi też dobry klucz do kół – te w fabrycznych zestawach z reguły są marnej jakości.

Lepsze takie koło, niż żadne Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Lepsze takie koło, niż żadne

Ładowarka do telefonu

W dzisiejszych czasach telefon to najważniejsze urządzenie w sytuacjach awaryjnych – pozwala wezwać pomoc, znaleźć rozwiązanie problemu czy choćby określić lokalizację. Oczywiście, pod warunkiem, że ma zasięg... i jest naładowany. Przy niskich temperaturach wydajność smartfonowych baterii gwałtownie spada – lepiej mieć w samochodzie ładowarkę!

Latarka

Niewielka, mocna diodowa latarka może się przydać w wielu sytuacjach. Po co ją wozić, skoro w smartfonie też możemy włączyć lampę? No cóż – nie każdy ma ochotę kłaść drogi telefon na asfalcie abo w śniegu, żeby poświecić sobie przy wymianie koła, albo korzystać ze smartfonowej latarki w ulewnym deszczu. Wygodnym rozwiązaniem jest latarka „czołówka” lub latarka z klipsem, którą można przypiąć do ubrania, żeby nie zajmowała ręki.

Rękawice

Nie oszukujmy się – jakiekolwiek prace przy aucie w sytuacjach awaryjnych wiążą się zwykle z pobrudzeniem sobie rąk. Rękawiczki nie tylko chronią przed brudem, ale też i przed zimnem i przypadkowymi urazami.

Zimowe akcesoria – o tym pamiętaj Foto: Auto Świat
Zimowe akcesoria – o tym pamiętaj

Oświadczenie sprawcy wypadku

Stłuczka zawsze się może zdarzyć – gotowy formularz pomaga uniknąć sytuacji, kiedy pod wpływem stresu związanego z kolizją zapomnimy np. zanotować wszystkie niezbędne dane potrzebne do rozliczenia szkody, albo nie udokumentujemy przebiegu zdarzenia w taki sposób, żeby dało się określić, kto był sprawcą. Formularze oświadczenia dostępne są też z reguły w dwóch wersjach językowych, co np. ułatwia sprawę, jeśli do kolizji dojdzie za granicą, albo jeśli zderzymy się z autem kierowanym przez obcokrajowca.

Bezpieczniki i żarówki

Jeśli mamy auto wyposażone w standardowe żarówki halogenowe w światłach głównych, warto wozić ze sobą komplet na zapas. Przydadzą się też zapasowe żarówki do „stopów”, świateł pozycyjnych czy kierunkowskazów. Jeśli kupujemy żarówki w zestawie, upewnijmy się, czy rzeczywiście będą pasowały do naszego auta. Ta sama uwaga dotyczy oczywiście również bezpieczników, które występują nie tylko w różnym amperażu, ale i w różnych rozmiarach. Dlaczego bezpieczniki są takie ważne? Nawet jeśli wszystkie podzespoły są sprawne, to zimą naprawdę łatwo o przepalenie niektórych z nich – np. przy próbie otwarcia przymarzniętej szyby, zamka centralnego albo włączenia przymarzniętych wycieraczek.

Odmrażacz do szyb, skrobaczka, szczotka

Zestaw obowiązkowy! Bez oczyszczenia szyb ze śniegu i lodu nie ma mowy o bezpiecznej jeździe. Przy niezbyt grubej warstwie lodu lub szronu najlepszym i najwygodniejszym rozwiązaniem jest odmrażacz chemiczny, przy grubszej potrzeba może być standardowa skrobaczka. Nie można też zapomnieć o szczotce do usuwania z auta śniegu. Nie zaszkodzi też zapas zimowego płynu do spryskiwaczy – na stacjach paliw sprzedawany jest on z olbrzymim narzutem, taniej zaopatrzymy się w niego w hurtowni motoryzacyjnej czy nawet w warsztacie.

Gotowe zestawy akcesoriów

Akcesoriów zimowych nie trzeba oczywiście kupować osobno, czasem w sklepach motoryzacyjnych dostępne są też gotowe pakiety, które z reguły mają atrakcyjniejszą cenę, niż gdyby poszczególne artykuły kupować osobno. Na przykład w sklepach, serwisach i hurtowniach ProfiAuto dostępne są dwa rodzaje zestawów zimowych – Pakiet Zima za 24,49 zł oraz Pakiet Zima Plus za 45,99 zł. Pierwszy z nich obejmuje m.in. skrobaczkę, odmrażacz i płyn do szyb, latarkę LED, druk oświadczenia sprawcy wypadku oraz praktyczny worek na te akcesoria, w drugim znalazła się dodatkowo ciepła, zimowa czapka.

To lepiej zostawić w domu lub w garażu

  • Duży zestaw narzędzi – jeśli nie podróżujesz po świecie autem wyprawowym, nie musisz zabierać ze sobą połowy warsztatu i części zamiennych. Czasy poważnych napraw i remontów wykonywanych na poboczu drogi dawno już minęły.
  • Kosmetyki samochodowe: część chemii motoryzacyjnej źle znosi zmiany temperatur i wysokie mrozy. Niektóre preparaty po kilku miesiącach wożenia ich w samochodzie mogą się już nie nadawać do użycia.
  • AdBlue: czyli dodatek potrzebny do układów oczyszczania spalin nowoczesnych diesli. Płyn ten jest wodnym roztworem mocznika, zamarza już przy niewielkim mrozie, może rozsadzić opakowanie – zapas zgromadzony w (podgrzewanym!) zbiorniczku w aucie wystarczy, układ z dużym wyprzedzeniem informuje o konieczności wykonania dolewki.