- Działanie past do użycia ręcznego (także środki zawarte w zestawach) jest na tyle silne, że praca postępuje dość szybko
- Niestety, samodzielnie nie jesteśmy w stanie poprawić kondycji wewnętrznych elementów lampy, które w nie mniejszym stopniu jak przejrzystość klosza mają wpływ na jakość oświetlenia drogi
- Alternatywą zestawów do odnawiania kloszy czy past do ręcznego polerowania poliwęglanu są pasty do użycia maszynowego
Reflektory współczesnych samochodów wykonane są głównie z tworzyw sztucznych: plastikowe są odbłyśniki, często także soczewki, klosz wykonany jest nie ze szkła, a z poliwęglanu. Materiały te są lekkie, niedrogie w produkcji, niestety zużywają się dość szybko. Z zewnątrz klosze reflektorów matowieją i żółkną zarówno pod wpływem słońca (promieniowanie UV) jak i z powodu piaskowania i obijania kamieniami podczas jazdy. Wnętrze reflektora – odbłyśnik i (ewentualnie) soczewka matowieją pod wpływem promieniowania UV emitowanego przez żarówki o niskiej jakości, a także ciepła – w skrajnych wypadkach dochodzi do stopienia elementów lampy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJuż samo zmatowienie klosza, które pojawia się w pierwszej kolejności, sprawia, że oświetlenie robi się słabe: klosz nie tylko stanowi filtr i ogranicza ilość światła padającego na drogę, lecz także powoduje jego rozpraszanie i oślepianie zarówno kierowcy auta ze zużytymi lampami, jak i jadących z przeciwka. W pierwszej kolejności warto takie reflektory przeszlifować i wypolerować – w ten sposób przywrócimy im przejrzystość. W zależności od poziomu zużycia kloszy potrzebna nam będzie odpowiednia pasta polerska oraz papier ścierny o gradacji 2000-3000. Przyda się też specjalny lakier do reflektorów z filtrem UV oraz maszyna polerska – taka sama, jakiej używamy do polerowania lakieru. W sklepach dostępne są specjalne zestawy do odnawiania reflektorów (np. Quixx Repair System), których można użyć samodzielnie bez stosowania narzędzi.
Jeśli mamy odpowiedni zestaw materiałów, zaczynamy od wypolerowania kloszy papierem ściernym – w ten sposób wprawdzie nie usuwamy zmatowienia (a nawet je pogłębiamy), ale usuwamy grubsze zarysowania. Stopniowo zmieniając papier ścierny na drobniejszy , wyrównujemy powierzchnię klosza. Następnie bierzemy pastę polerską i miękką ściereczkę. Polerujemy aż do momentu, gdy klosz stanie się przejrzysty.
Przeczytaj też:
Działanie past do użycia ręcznego (także środki zawarte w zestawach) jest na tyle silne, że praca postępuje dość szybko – na dokładne wypolerowanie klosza wystarczy ok. 30-40 minut. Następnie zabezpieczamy wypolerowaną powierzchnię środkiem chroniącym je przed promieniowaniem UV – zapobiega on żółknięciu klosza.
Uwaga: niektóre reflektory fabrycznie pokryte są bardzo odpornym na ścieranie lakierem bezbarwnym, który z czasem żółknie, jest jednak trudny do usunięcia za pomocą środków, jakie znajdziemy w uniwersalnych zestawach do odnawiania reflektorów. W takiej sytuacji należy zaopatrzyć się w większą ilość papieru ściernego o gradacji od P800 do P3000, przy czym w fazie usuwania lakieru używamy wyłącznie papieru P800.
Może zdarzyć się i tak, że konieczne będzie użycie wodnego papieru P400, wówczas jednak odpowiednio dłużej będziemy musieli wygładzać szlifowaną powierzchnię papierami P800, P1000-1200, P2000. Na końcu zawsze polerujemy klosz pastą usuwającą zmatowienie i przywracającą przejrzystość i zabezpieczamy środkiem chroniącym przed działaniem promieniowania UV.
Alternatywą zestawów do odnawiania kloszy czy past do ręcznego polerowania poliwęglanu są pasty do użycia maszynowego. Do wypolerowania klosza potrzebujemy polerki rotacyjnej do lakieru. Po uprzednim zabezpieczeniu taśmą malarską maski, grilla, błotnika i innych elementów sąsiadujących z lampą, polerujemy klosz na wolnych obrotach ze stosunkowo dużym naciskiem; w drugim etapie zmniejszamy nacisk i zwiększamy obroty polerki. Podobnie jak w przypadku polerowania ręcznego, klosz trzeba zabezpieczyć przed promieniowaniem UV – np. za pomocą środka , a w ostateczności za pomocą pasty do lakieru z filtrem UV – w tym drugim wypadku zabezpieczanie warto regularnie powtarzać.
Niestety, samodzielnie nie jesteśmy w stanie poprawić kondycji wewnętrznych elementów lampy, które w nie mniejszym stopniu jak przejrzystość klosza mają wpływ na jakość oświetlenia drogi. Rozwiązaniem jest zastosowanie żarówek o zwiększonej wydajności, w wielu wypadkach pomoże nawet wymiana żarówek starych na nowe – niezużyte. Warunek: kupujemy wyłącznie żarówki markowe! Większość niebieskich, tuningowych żarówek "no name" sprzedawanych w internecie i w hipermarketach świeci znacznie gorzej od standardowych, zwykle nie spełnia nawet i tak niewyśrubowanych norm. Żarówki zawsze wymieniamy parami, a po ich wymianie korygujemy ustawienie reflektorów.
Galeria zdjęć
W niektórych autach po dziesięciu, a w innych już po pięciu latach reflektory są matowe.
W pierwszej kolejności musimy zeszlifować fabryczny lakier za pomocą papieru ściernego.
Szlifujemy papierem ściernym na mokro, zaczynając papierem o gradacji P800, a kończymy na P2000 lub P3000.
Po szlifowaniu papierem klosz jest gładki, ale całkiem matowy.
Przejrzystość odzyskamy, polerując lampę pastą do reflektorów (użyliśmy Sonax Headlight Polish), najlepiej za pomocą maszyny polerskiej.
Reflektor musimy zabezpieczyć przed żółknięciem za pomocą specjalnego preparatu do lamp.
Do polerowania reflektorów służą specjalne pasty zapewniające idealną przejrzystość plastiku.
Sonax Headlight Protection z serii Profiline to specjalistyczny produkt do zabezpieczania przeszlifowanej powierzchni lamp.
W sprzedaży są też specjalne zestawy do ręcznego odświeżania reflektorów – tu Quixx Zestaw do odnawiania reflektorów.
Po otwarciu maski oceniamy dostęp do żarówek, demontujemy osłony w tylnej części reflektorów. Jeśli to niezbędne, demontujemy także inne elementy (np. obudowę akumulatora, filtra powietrza, itp.) Przygotowujemy nowe żarówki; jeśli oświetlenie auta jest słabe, warto wybrać produkt z górnej półki o zwiększonej wydajności.
Zdejmujemy kostkę elektryczną z żarówki.
Odpinamy sprężynę mocującą żarówkę do lampy; w niektórych autach żarówka jest włożona w adapter – zwykle należy przekręcić go o 45 stopni, by wyjąć go wraz z żarówką.
Wyjmujemy żarówkę, zapamiętując jej pozycję w lampie. Już po 200-300 godzinach pracy, o ile jeszcze stare żarówki się nie przepaliły, widoczne jest już nadtopienie żarników.
Wkładamy nową żarówkę, pamiętając o właściwym pozycjonowaniu – nie może ona być dowolnie obrócona.
Sprawdzamy, czy reflektor świeci i czy nie oślepia, co sugerowałoby niewłaściwe umocowanie żarówki w oprawce.
Zapinamy sprężynkę mocującą, przyłączamy zasilanie, wkładamy na miejsce osłony. Gotowe! Dla pamięci warto zaznaczyć markę żarówek lub umieścić w obudowie wlepkę z opakowania. Stosując wysokiej jakości żarówki tej samej marki o powtarzalnej geometrii możemy liczyć na to, że nawet bez korekcji ustawienia reflektorów będą świecić we właściwą stronę.