- Hoots zbliża świat cyfrowy do analogowego: wartości jak obroty silnika, temperatura cieczy chłodzącej i oleju można odczytać ze smartfona
- Zestaw z systemem przeciwkradzieżowym i łącznością z chmurą (na dwa lata) kosztuje 1699 euro
- Pierwszy system diagnostyczny CAN-Bus dla oldtimerów to ciekawa propozycja, zwłaszcza dla pojazdów, które są spartańsko wyposażone we wskaźniki i czujniki
Dużym chłopcom aż zaświeciły się oczy! Digitalny kokpit w klasyku? Czy to w ogóle możliwe, by na smartfonie mieć szereg danych o silniku samochodu, który ma 30 czy 40 lat? System OBD (On-Board Diagnostics) w młodszych youngtimerach to nic nadzwyczajnego, ale w oldtimerach to już coś!
Produkcją zestawu do aut, które nie mają własnej diagnostyki OBD, zajęła się drezdeńska firma Hoots. Zmierzone dane i parametry jazdy mogą być wyświetlane i zapisywane na smartfonie lub komputerze. Twórcy systemu Frank Hermsdorf, Henry Kutz i Matthias Lange – jak nietrudno się domyślić – są fanami i posiadaczami klasycznych aut. Stworzony przez nich pierwszy dla oldtimerów system diagnozy CAN-Bus może być zainstalowany właściwie w każdym aucie. Dane na telefon lub tablet przekazywane są za pomocą Bluetooth. Pod maską trzeba się dobrze przyjrzeć, by zauważyć elementy systemu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoA co potrafi wynalazek trzech Niemców? Całkiem sporo. Pokazuje w czasie rzeczywistym m.in. obroty silnika (na razie tylko motorów benzynowych, nad dieslami wciąż trwają prace), temperaturę zewnętrzną i cieczy chłodzącej, ciśnienie i temperaturę oleju, prędkość pojazdu, napięcie ładowania i napięcie akumulatora. Co trzeba zamontować w aucie, by odczytywać powyższe dane, pokazujemy na górnym zdjęciu.
Cena bazowego systemu nie jest niska – 1279 euro. Jeśli zdecydujemy się na taką opcję, będziemy mogli odczytywać dane za pomocą Bluetooth. Jeśli ktoś chce mieć wszystkie te informacje na domowym komputerze, a dodatkowo także zabezpieczenie antykradzieżowe z GPS-em, który zdradzi w razie potrzeby położenia naszego auta, musi zdecydować się na pełny pakiet za 1699 euro.
Firma Hoots gwarantuje, że wszystkie elementy zestawu są właściwie kalibrowane i dostarczane, dane są jak najbardziej prawidłowe. Postanowiliśmy to sprawdzić – jakżeby inaczej – klasycznymi metodami.
Naszym zdaniem
Pierwszy system diagnostyczny CAN-Bus dla oldtimerów to ciekawa propozycja, zwłaszcza dla pojazdów, które są spartańsko wyposażone we wskaźniki i czujniki. Informacja, że taki zestaw można bez większego problemu zamontować do każdego właściwie samochodu, bardzo nas ucieszyła, bo stałe obserwowanie temperatury czy ciśnienia oleju i szybkie wychwycenie nieprawidłowości może nas uchronić przed poważnymi wydatkami związanymi z naprawą. Mierzone wartości, po sprawdzeniu ich na innych przyrządach, są prawidłowe, więc można się na nich opierać w codziennej eksploatacji klasycznego samochodu. Jest tylko jedno, ale: cena zestawu. Ale nowinki zawsze są drogie.
Galeria zdjęć
Hoots zbliża świat cyfrowy do analogowego: wartości jak obroty silnika, temperatura cieczy chłodzącej i oleju można odczytać ze smartfona.
Dane są wyświetlane na smartfonie – trzeba tylko pamiętać o przytwierdzeniu go w widocznym miejscu. Jeśli przekroczymy zadane wcześniej wartości graniczne, telefon poinformuje nas o tym dźwiękiem.
Zestaw z systemem przeciwkradzieżowym i łącznością z chmurą (na dwa lata) kosztuje 1699 euro.
Ten czujnik mierzy ciśnienie i temperaturę oleju. Oryginalny czujnik ciśnienia oleju wkręca się w niego.
Aby czujnik obrotów wskazywał właściwe wartości , na smartfonie trzeba podać liczbę cylindrów i rodzaj silnika (dwusuw czy czterosuw).
Wiem, gdzie jesteś: nadajnik GPS dostarcza informacji o prędkości pojazdu, ale także o jego położeniu (opcja).
Ten sensor mierzy temperaturę cieczy chłodzącej. Pojedynczy czujnik kosztuje 199 euro. Cały pakiet to wydatek 499 euro.
Jednostka sterująca z łączem Bluetooth Hoots One (cena jednostkowa 979 euro) ma aluminiową obudowę.
Przed montażem czujnika ciśnienia oleju Hootsa trzeba odkręcić oryginalny. Zdejmujemy złącze i odkręcamy czujnik.
Ślub: oryginalny czujnik ciśnienia oleju i czujnik Hoots zostają połączone.
Złączka orygianlnego czujnika trafia na swoje miejsce – dzięki temu wskazania na desce rozdzielczej będą prawiłdowe.
Przy silnikach chłodzonych powietrzem czujnik trzeba przytwierdzić gdzieś do metalowej części silnika.
Element czujnika temperatury cieczy chłodzącej jest montowany do króćca układu chłodzenia masą uszczelniającą.
Zasilanie jednostki sterującej jest realizowane z akumulatora pojazdu. Może być 6- lub 12-woltowe.
Czujniki obrotów i temperatury są mocowane samozaciskowymi opaskami. Są tak małe, że prawie ich nie widać.
Nadajnik GPS, tak jak jednostka sterująca, jest montowany magnetycznie. Dobrym miejscem jest np. podszybie od strony komory silnika.
Kable od czujników można schować np. pod gumowymi uszczelkami, albo dołączyć je do istniejących w aucie wiązek.
Montaż w sekundę: jednostka sterująca ma po wewnętrznej stronie dwa magnesy.
Sprawdziliśmy, czy dane zestawu Hoots są wiarygodne: tu sprawdzamy, czy zgadzają się obroty silnika.
Manometr ciśnienia oleju został wkręcony w miejsce oryginalnego czujnika. Hoots wskazuje 4,41 bara, analogowy zegar 4,5 bara.
Napięcie ładowania: 14,19 (Hoots) do 14,25 wolta na multimetrze.
Zarówno cyfrowy termometr jak i czujnik Hoots pokazują identyczną temperaturę oleju.
Czujnik Hoots pokazuje o 7 stopni wyższą temperaturę cieczy chłodzącej od tej zmierzonej termometrem z zewnątrz.