• Wysoka cena nie zawsze oznacza najwyższą dostępną jakość
  • Starsze silniki często nie są dostosowane do stosowania nowoczesnych olejów
  • Korzystanie z niezależnych serwisów to skuteczny sposób na obniżenie kosztów robocizny i części

Przesadne oszczędności z reguły mszczą się na dłuższą metę – ale też przesadne wydatki mogą często przynieść skutki odwrotne od oczekiwanych. W przypadku obsługi i użytkowania aut warto więc zachować umiar i rozsądek, choć to wcale nie takie łatwe, bo przecież sprzedawcy części, akcesoriów i materiałów eksploatacyjnych wciąż przekonują, że najlepszym wyborem jest to, co najdroższe. Poniżej prezentujemy listę tego, za co w określonych, konkretnych sytuacjach przepłacać nie warto. Ale uwaga! To, co w jednym przypadku może być nieuzasadnioną rozrzutnością, w innym okazuje się czasem jedynym rozsądnym rozwiązaniem!

Najdroższy olej do starszego auta

Od jakości stosowanego oleju i częstotliwości jego wymian zależy w znacznym stopniu trwałość silnika – co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Są tacy, którzy do kilkuletniego auta leją najtańszy olej mineralny, niezależnie od tego, że producent zaleca do danego silnika „syntetyk” i to o wysokich parametrach – skoro silnik „bierze” choć trochę oleju, to nie ma sensu kupować droższego. To oczywiście sposób nie na rzeczywiste oszczędności, ale na jeszcze szybsze wykończenie silnika! Nie brakuje jednak i kierowców, którzy tak troszczą się o swoje auta, że są gotowi kupować najdroższy możliwy olej, taki jaki wlewa się do nowych modeli aut, żeby przedłużyć życie swojego leciwego już pojazdu. Często namawiają ich do tego sprzedawcy – Pan weźmie ten, ten jest droższy, ale najlepszy! Niestety, w przypadku nowoczesnych środków smarnych sprawa nie jest taka prosta – nowoczesne oleje są często skomponowane pod potrzeby i wymagania konkretnych silników, ale też i z uwzględnieniem możliwości ich układów smarowania. W nowych autach stosuje się często oleje niskooporowe, które pomagają obniżać zużycie paliwa, oraz takie, które przy spalaniu (a każdy silnik spala choćby minimalne ilości oleju) tworzą mniej popiołów zatykających filtry (filtry cząstek stałych mają teraz nie tylko diesle ale też i najnowsze benzyniaki). Problem polega na tym, że oleje te z racji mniejszej lepkości i mniejszej domieszki modyfikatorów tarcia i innych dodatków uszlachetniających oleje te wprawdzie spalają się „niskopopiołowo” i generują niższe opory, ale też mogą wymagać np. większej wydajności układu smarowania, żeby odpowiednio chronić silnik. Starszy silnik zalany ultranowoczesnym olejem długo nie pochodzi, niemal od razu mogą się pojawić problemy z działaniem niektórych podzespołów. Olej musi być dostosowany do wymagań silnika!

Stosowanie do starszych silników nowoczesnych, niskooporowych i niskopopiołowych olejów nie tylko nie pomaga, ale może wręcz zaszkodzić Foto: Auto Świat
Stosowanie do starszych silników nowoczesnych, niskooporowych i niskopopiołowych olejów nie tylko nie pomaga, ale może wręcz zaszkodzić

Części i serwis w ASO

Bardzo często zdarza się, że ta sama część zapakowaną w pudełko z logo producenta auta i oferowana przez autoryzowany serwis kosztuje 2-3 razy drożej od identycznej części wyprodukowanej przez tą samą firmę, ale sprzedanym pod jej własną marką przez niezależnego sprzedawcę lub nieautoryzowany warsztat. To samo dotyczy też kosztów robocizny – w serwisie nieautoryzowanym za godzinę pracy mechanika z reguły zapłacimy ułamek tego, co w ASO. Z czego wynikają te różnice? To nie tak, że serwisy autoryzowane prowadzą wyjątkowi zdziercy – często to importerzy aut stawiają wobec współpracujących z nimi warsztatów bardzo wygórowane wymagania dotyczące m.in. parametrów budynku, wystroju, wyposażenia, standardów obsługi czy procedur – a to musi wpływa na ceny oferowanych usług. Przy wybieraniu części też warto pamiętać, że nawet renomowani producenci mają często różne linie produktów – od budżetowych, aż po te w jakości „pierwszomontażowej” – przy porównywaniu cen warto się upewnić, czy oferty dotyczą rzeczywiście takich samych podzespołów.

Uwaga! Warto wiedzieć, że nawet w przypadku nowych samochodów korzystanie z serwisów nieautoryzowanych nie musi oznaczać np. utraty gwarancji – jeżeli niezależny warsztat wykona wszystkie czynności serwisowe zgodnie z zaleceniami producenta auta i odpowiednio to udokumentuje, to zgodnie z unijnymi przepisami producent lub importer nie może na tej podstawie odebrać gwarancji. Jedynie naprawy gwarancyjne są zastrzeżone dla serwisów autoryzowanych.

Przegląd nowego auta poza ASO, jeśli zostanie wykonany zgodnie z zaleceniami producenta, nie jest podstawą do odebrania gwarancji Foto: Materiał powstał we współpracy z marką ProfiAuto.pl
Przegląd nowego auta poza ASO, jeśli zostanie wykonany zgodnie z zaleceniami producenta, nie jest podstawą do odebrania gwarancji

Opony o wyższym indeksie prędkości

W przypadku opon letnich prawo wymaga aby opony miały indeks prędkości dopasowany do prędkości maksymalnej auta – tłumaczenie, że „ja przecież nigdy tak szybko nie jeżdżę” może nie przekonać diagnosty, który podczas przeglądu zauważy opony „za wolne” do auta. W przypadku „zimówek” indeks prędkości może być niższy od zalecanego. Niektórzy kierowcy jednak świadomie wybierają opony o indeksie wyższym niż sugerowany przez producenta, mimo że są one z reguły droższe. To dopuszczalne, ale nie ma większego sensu – ten sam model ogumienia, ale o wyższym indeksie prędkości da o sobie znać przede wszystkim niższym komfortem jazdy – opony o wyższych indeksach są zazwyczaj znacznie sztywniejsze.

Indeks prędkości „Y” oznacza, że opony są przeznaczone do aut mogących się rozpędzić do 300 km/h. Używanie takich opon w autach i normalnych osiągach nie ma sensu! Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Indeks prędkości „Y” oznacza, że opony są przeznaczone do aut mogących się rozpędzić do 300 km/h. Używanie takich opon w autach i normalnych osiągach nie ma sensu!

Do aut, które nie były fabrycznie wyposażone w opony typu run-flat (czyli pozwalające na kontynuowanie jazdy mimo przebicia) – nie należy takich opon montować, nie tylko dlatego, że są one droższe. Zarówno zawieszenie auta, jego felgi jak i np. nastawy systemów takich jak ESP powinny być dostosowane do run-flatów, auto musi też mieć czujniki ciśnienia w kołach, bo bez nich kierowca może nie zauważyć, że opona została uszkodzona. Uwaga! Run-flatów nie należy mylić z oponami „samouszczelniającymi” – czyli takimi, które mają wewnątrz warstwę specjalnego polimeru zaklejającego niewielkie przebicia – takie opony można stosować bez obaw zamiennie ze standardowymi.

Paliwo o wyższej liczbie oktanowej

Auto, które zostało fabrycznie dostosowane do spalania benzyny o liczbie oktanowej 95 nie będzie jeździło lepiej czy oszczędniej jeżeli nalejemy mu do baku benzyny 98-oktanowej. Za to silnik, w którym producent zaleca stosowanie benzyny 98, na benzynie 95 będzie miał gorsze osiągi, choć w przypadku nowszych aut przynajmniej nie trzeba się obawiać trwałych uszkodzeń – elektronika ograniczy osiągi, żeby chronić silnik przed spalaniem stukowym. Ale uwaga! Często bywa tak, że droższe gatunki benzyny mają nie tylko wyższą liczbę oktanową, ale też pakiet specjalnych dodatków uszlachetniających i np. mniejszą domieszkę biokomponentów – wtedy rzeczywiście nawet w aucie, które nie wymaga paliwa o wyższej liczbie oktanowej da się zauważyć wymierne korzyści z ich stosowania. Benzyny „premium” mogą też mieć np. wyższą trwałość od paliw standardowych. Z całą pewnością nie warto za to tankować paliwa taniego, ale z niepewnych źródeł – układy wtryskowe nowoczesnych aut są bardzo delikatne, a niskiej jakości paliwo łatwo może je uszkodzić.

Eksperci ProfiAuto radzą:

Korzystanie z usług profesjonalnych warsztatów należących do sieci takich jak ProfiAuto pozwala uniknąć wielu niepotrzebnych wydatków. Profesjonaliści korzystają z aktualizowanego na bieżąco oprogramowania pozwalającego dobrać odpowiednie części materiały eksploatacyjne, idealnie dopasowane do potrzeb i wymagań konkretnego auta.