Kierowca Porsche pędził przez teren zabudowany z prędkością 193 km/h. Przydrożny fotoradar zrobił mu zdjęcie. Użytkownik zignorował całe zdarzenie i nie podał sprawcy, więc sprawa trafiła do sądu. Ten zastosował grzywnę najwyższą z możliwych.
Fotoradary robią coraz więcej zdjęć kierowcom przekraczającym prędkość, ale tylko niewiele ponad 40 proc. z nich dostaje mandaty. System obsługiwany przez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym i Główny Inspektorat Transportu Drogowego najwyraźniej nie radzi sobie z efektywnym karaniem kierowców
Ponad 2,5 tys. wniosków o ustawienie urządzeń wpłynęło już do Inspekcji Transportu Drogowego. Nowych urządzeń ma być tylko 111. Inspekcja musi więc wybierać - pisze w piątkowym numerze "Rzeczpospolita".
W internecie furorę robi nietypowe zdjęcie z niemieckiego fotoradaru. Sprawca raczej nie zapłaci 25 euro mandatu, ponieważ jest nim... gołąb!
Główny Inspektorat Transportu Drogowego poinformował, że w czasie długiego majowego weekendu system fotoradarowy CANARD wykonał aż 35 tys. zdjęć. Najpoważniejsze naruszenie przepisów dotyczyło przekroczenia prędkości aż o 149 km/h.
Rozpoczął się następny etap rozbudowy systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Teraz zostaną wytypowane miejsca szczególnie niebezpieczne, w których w pierwszej kolejności staną nowe stacjonarne fotoradary i rejestratory przejazdu na czerwonym świetle.
W lipcu ubiegłego roku głośno było o tym, że na autostradowym węźle na Śląsku pojawił się fotoradar. Od tej pory zarejestrował ponad 26 tys. przekroczeń dozwolonej w tym miejscu prędkości. W tej chwili urządzenie nie robi jednak zdjęć, ponieważ zostało uszkodzone przez wandali.
Mamy coraz więcej dobrych dróg, ale w Polsce wciąż dochodzi do zbyt wielu wypadków. Zamiłowanie kierowców do jazdy z nieprzepisową prędkością oraz do przejazdów na czerwonym świetle mają ukrócić nowe urządzenia rejestrujące. Będzie ich znacznie więcej niż do tej pory. Pojawią się też na przejazdach kolejowych.
Inspekcja Transportu Drogowego znacznie rozbuduje istniejącą sieć fotoradarów. Do końca 2020 roku ich liczba może się nawet podwoić - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Rekordową liczbę 58 tysięcy mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości wymierzono w ciągu dwóch tygodni na drodze w Ligurii na północy Włoch. Kierowców ukarano na podstawie autoradarów. Nawet burmistrz, który je zainstalował, nie wierzył własnym oczom.
Kierowcy skarżą się, że stacjonarne fotoradary rejestrujące przejazd na czerwonym świetle nie są oznakowane, jak te mierzące prędkość. Sprawę próbuje wyjaśnić Rzecznik Praw Obywatelskich.
Mandat z fotoradaru w dzisiejszych czasach bardzo łatwo dostać. Dążenie do maksymalizacji zysków, pułapki w przepisach, fałszywe pouczenia i instrukcje nadsyłane właścicielom aut przez Główną Inspekcję Transportu Drogowego oraz straże gminne – to główne cechy biznesu fotoradarowego w Polsce. Czy można się obronić?
Problem śmigających po osiedlach piratów drogowych nie jest żadną nowością. Ale nie wszystkie sposoby potrafią ich zatrzymać i zwiększyć bezpieczeństwo.
Ponad 90 proc. kierowców przyspiesza zaraz po minięciu fotoradaru. Bagatelizujemy ograniczenia prędkości. Jeśli zwalniamy, to tylko pod groźbą kary, a nie ze względu na bezpieczeństwo – wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez Instytut Transportu Samochodowego.
Po ponad rocznej przerwie fotoradary znów będą wykorzystywane do poprawy bezpieczeństwa na ulicach stolicy. Od piątku 14 kwietnia 2017 r. funkcjonowanie rozpoczęło 20 urządzeń rejestrujących. Pozostałe fotoradary będą uruchamiane sukcesywnie.
W ramach uszczelniania systemu podatkowego szykowane jest prawo pozwalające na śledzenie i zapisywanie tras wszystkich aut. Sprzęt już działa, wystarczy go uzbroić prawnie
Do tej pory, gdy na jaw wychodziło zachęcanie policjantów do śrubowania liczby mandatów, traktowano to jak skandal. Wkrótce będzie to traktowane jak normalna działalność zarobkowa
Po zmianie przepisów zmalała liczba czynnych fotoradarów, ale ich miejsce powoli zajmują nowe systemy wyłapujące przewinienia kierowców. Coraz więcej mandatów generują kamery i odcinkowe pomiary prędkości
73 proc. kierowców przekracza dopuszczalną prędkość w miejscach, w których do końca 2015 roku funkcjonowały fotoradary straży miejskiej. W okresie pracy wybranych urządzeń ujawniano średnio 218 przypadków wykroczeń dziennie. Obecnie byłyby to dziesiątki tysięcy wykroczeń
Nie wezmą ich „krokodyle” – nawet za darmo. Nie kupi policja. Właściciele już ich nie użyją, bo nie mają prawa, chętnie więc sprzedaliby, ale komu? Bądź człowiekiem, kup fotoradar!