Prace nad karoserią miały za zadanie wygładzić dotychczasowe linie Jetty. W przedniej części nadwozia da się zauważyć nową osłonę chłodnicy, przeprojektowany zderzak, płaskie klosze reflektorów oraz inny kształt świateł przeciwmgłowych. Centralnym punktem prac nad tyłem Volkswagena była nowa klapa bagażnika. Zmienił się jej kształt oraz forma aerodynamicznej linii obrysowej, pojawiło się przetłoczenie w dolnej części, a wyprostowanie krawędzi zwiększyło otwór załadunkowy. Inaczej prezentuje się także zderzak oraz klosze lamp. Ogromną zaletą modernizacji stylistycznej nadwozia jest poprawiony wskaźnik oporu powietrza. Ten zmalał aż o 10 procent.
Pierwszym, co oczom kierowcy ukaże się po zajęciu miejsca w kabinie, są zegary ukryte w tubach. Te przywodzą na myśl auta sportowe. Znawcy tematu zauważą również szerszy ekran komputera pokładowego, nową kierownicę znaną z Golfa czy Passata oraz inne elementy dekoracyjne. Wraz ze zmienionymi wzorami tapicerek, Niemcy poprawili jakość wykończenia kabiny pasażerskiej.
Lifting to jednak nie tylko odświeżona stylistyka. W przypadku tej Jetty to przede wszystkim nowinki technologiczne. Niemiecki sedan segmentu C został wyposażony w reflektory Bi-ksenonowe, w których po raz pierwszy w tym modelu znalazł się moduł do statycznego doświetlania zakrętów. Wcześniej tę funkcję pełniły kierunkowskazy. Układ poprawia bezpieczeństwo jazdy na krętej drodze, lampy posiadają stylowy, srebrny ozdobnik pod kloszem oraz mają zintegrowane światła do jazdy dziennej składające się z 15 diod LED.
Bezpieczeństwo ponad wszystko!
Inżynierowie Volkswagena zadbali o poprawę bezpieczeństwa wyposażając Jettę w serię systemów wspomagających kierowcę w trakcie jazdy. W cenniku pojawiło się rozwiązanie Blind Spot Monitor, wyłapujące samochody znajdujące się w martwym punkcie, Rear Traffic Alert, kontrolujące sytuację za pojazdem i ułatwiające wyjechanie z miejsca parkingowego czy Front Assist, badające zachowania kierowców aut poprzedzających i w razie pojawienia się zagrożenia wszczynające procedurę hamowania awaryjnego. Całkiem niedawno z identycznych, elektronicznych wspomagaczy mogli korzystać wyłącznie właściciele luksusowych limuzyn.
Ostatnią ze sfer przemiany niemieckiego sedana jest paleta silnikowa. Każdy z pięciu motorów oferowanych przez Volkswagena jest standardowo wyposażony w system Start-Stop, charakteryzuje się wyśrubowanymi wynikami spalania oraz jest naszpikowany elektroniką. Powód do dumy stanowi fakt, iż zarówno benzyniaki, jak i diesle spełniają restrykcyjną normę emisji spalin Euro 6.
Podczas liftingu 1,4-litrowy, turbodoładowany silnik zwiększył swoją moc ze 122 do 125 koni mechanicznych. Na szczycie oferty stanęła 150-konna wersja motoru 1,4 TSI. Nowością w palecie diesli są dwa warianty jednostki o pojemności dwóch litrów. Kupujący może zdecydować się na spokojną, 110-konną lub dynamiczną, 150-konną odmianę ropniaka.