Jak podaje "Gazeta Wyborcza" popyt na auta ciężarowe napędzają szybko rosnąca gospodarka i koniunktura w transporcie.

- Faktycznie, koniunktura w branży jest świetna. W ubiegłym roku sprzedaliśmy w Polsce około 3,3 tys. pojazdów, w tym roku zamierzamy przekroczyć cztery tysiące. Popyt jest jednak tak duży, że samochody zamawiane dziś będziemy w stanie dostarczyć wiosną przyszłego roku - przyznaje Bogusław Dzieżok, szef sprzedaży MAN w południowo-wschodniej Polsce. Zaznacza, że podobna sytuacja jest w całej Polsce, a oblężenie przeżywają zachodnie regiony kraju i Warszawa.

MAN ma dziś największy udział (ponad 20 proc.) w polskim rynku samochodów ciężarowych (ceny samochodów - od ok. 40 do 100 tys. euro). Ale prawie roczne terminy oczekiwania na samochód mają też pozostali producenci (w ubiegłym roku od zamówienia do odbioru samochodu wystarczały trzy miesiące).

- Pod tym względem u nas nie jest inaczej, niż u konkurencji. Popyt na rynku wzrósł bardzo szybko - podkreśla Renata Stefańska z Volvo Trucks Polska.

Na swoich stronach internetowych Volvo informuje, że od stycznia do kwietnia tego roku dostawy pojazdów szwedzkiej marki w całej Europie wzrosły o 16 proc (do 18 228 sztuk pojazdów). Za to w samej Europie Wschodniej zwiększyły się aż o 67 proc. (5073 szt.).

Spedytorom nie opłaca się kupować samochodów za granicą, bo cały czas są one tam nieco droższe. Inwestowanie w auta używane też jest mało opłacalne. Po trzech latach tir traci zaledwie 10 do kilkunastu procent ceny. Jest ich też bardzo niewiele, a te, które się pojawiają, kupują również Rosjanie i Ukraińcy.

Adrian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR", tłumaczy wzrost popytu na ciężarówki większą rentownością firm logistycznych, które stać na wymianę sprzętu, ale też rosnącymi potrzebami całej gospodarki.

- Deficyt samochodów najbardziej odczuje branża budowlana. Mam sygnały, że już są kłopoty z autami dostarczającymi materiały. Zbiega się to z brakiem odpowiedniego taboru kolejowego. W efekcie brakuje ciężarówek do... budowy dróg dla ciężarówek - żartuje.

Sytuację na polskim rynku może pod koniec roku poprawić otwarcie fabryki MAN w podkrakowskich Niepołomicach. Zakład produkujący 15 tys. aut rocznie ma być otwarty w październiku.