Opinię Newtona podzielają wszystkie rozrzucone w całej europejskiej sieci sprzedaży i przedstawicielstwa Fiata - i mają ku temu powody.

Od ponad dekady Fiat boryka się z poważnymi problemami. W pewnym momencie włoski koncern znalazł się nawet na skraju bankructwa, a ostatnio omal nie został wchłonięty przez znajdującego się w równie dużych tarapatach amerykański koncern General Motors. Powszechnie poważany w branży profesor Garel Rhys uważa, że przejęcie Fiata przez GM byłoby równoznaczne z byciem uratowanym przez Titanica.

Dopiero nie tak dawno prezesowi Fiata, Sergio Marchionne, udało się przywrócić spółce rentowność. Włoski producent samochodów potrzebuje dziś sprzedawać, ile tylko się da, by utrzymać tę pozytywną tendencję.

Początkowe sygnały nie są złe. Fiatowi udało się już sprzedaż ponad 130 tysięcy egzemplarzy modelu Grande Punto w pozostałej części Europy, nim zostały wyprodukowane modele z kierownicą po prawej stronie przeznaczone do sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Jednak dyrektorzy Fiata są szczególnie zainteresowani sukcesem nowego modelu na wyspach, które stanowią drugi po rodzimych Włoszech największy rynek na "stare" Punto. Po lewej stronie drogi jeździ obecnie w Anglii około 500 tysięcy sztuk tego samochodu.

Zaprojektowany przez Giorgetto Giugiaro Grande Punto jest - nawet w najprostszej formie - jednym z najlepiej albo nawet najlepiej wyglądającym samochodem niższego segmentu rynku, w którym znajdują się oprócz niego Ford Fiesta czy Volkswagen Polo. Projektanci celowo sprezentowali Grande Punto ekscytujące przednie światła i stylizowane kształty typowe dla należącego do tego samego koncernu, ale przeznaczonego dla najwyższego segmentu rynku Maserati. Choć nikt nie odmawia Grande Punto wyglądu, ma on pewne niedociągnięcia.

Jazda 160 kilometrów na godzinę krętymi, wyboistymi drogami potwierdziła przypuszczenia, które miałem po raz pierwszy, gdy jeszcze w ubiegłym roku wybrałem się nowym autem na krótką przejażdżkę po Turynie. A mianowicie - układ zawieszenia samochodu nie stanowi najlepszego kompromisu pomiędzy komfortem jazdy a jakością prowadzenia i pokonywania zakrętów. Na dodatek, Grande Punto nie najlepiej radzi sobie z wybojami i dziurami w jezdni. W efekcie, jazda po nierównych drogach jest wyboista - nie tylko w najdroższym modelu Sporting, lecz także w obdarzonymi bardziej miękkim zawieszeniem, tańszymi modelami, które będą stanowić większość sprzedaży Grande Punto.

To raczej drobne niedociągnięcie a nie tragedia. Na normalnych drogach nie odczuwa się dyskomfortu. Natomiast dzięki takiemu zawieszeniu łatwiej prowadzi się i skręca przy większych prędkościach. Niemniej jednak, jest to niepożądana wada, ponieważ pod wszystkimi innymi względami Grande Punto jest po prostu wspaniałe.

Już w przypadku mniejszej i tańszej Pandy, Fiat zademonstrował, że jest w stanie produkować solidne samochody takiej samej, wysokiej jakości jak każdy inny producent w Europie. Możesz nim nawet wjechać w ogromną dziurę w jezdni, a ten samochód nie będzie piszczeć, grzechotać czy terkotać. Wnętrze, które dotychczas stanowiło piętę achillesową włoskich producentów samochodów, jest obecnie solidne i starannie zaprojektowane.

Jeżeli chodzi o praktyczność i poziom wyposażenia, to Grande Punto nie pozostaje w tyle za żadnym z rywali, a przed wieloma przyjeżdża na metę pierwszy. W najbardziej szykownej wersji Eleganza przewidziano dwustrefową klimatyzację automatyczną, elektroniczną kontrolę trakcji (ESP), możliwość podłączenia telefonu za pomocą bluetootha oraz tylne czujniki parkowania.

Grande Punto można wyposażyć w różne silniki - od benzynowego o pojemności 1,2 litra do silnika 1,9 turbo diesel o mocy 130 koni mechanicznych, który potrafi w mgnieniu oka zmienić się pomiędzy zakrętami w szybkiego, niemal sportowego sprintera.

Choć diesel jest bardziej oszczędny pod względem paliwa, polecałbym raczej wersję benzynową z silnikiem o pojemności 1,4 litra. Jest on gwarancją wystarczającej szybkości, jednocześnie będąc odpowiednio lżejszy, bardziej zwinny i dystyngowany. Jeżeli ktoś chciałby jednak zobaczyć coś naprawdę wyjątkowego, to powinien poczekać na model z benzynowym silnikiem turbo o pojemności 2,0 litra i 200 koniach mechanicznych, którego premiera odbędzie się w przyszłym roku.

Autor: John Grirriths, john.griffiths@ft.com

Więcej informacji znajdziecie na www.ft.com/testdrive

© The Financial Times Limited 2006

Użytkownicy portalu nie mogą wykorzystywać tekstów do celów komercyjnych bez wiedzy i pozwolenia Redakcji Financial Times. Kopiowanie, redagowanie i wykorzystywanie w innych celach publikowanych tu tekstów wymaga indywidualnej zgody Redakcji. Kontakt do Redakcji na stronie www.ft.com