Skórzana tapicerka, drewnopodobne okleiny na desce rozdzielczej i mnóstwo miejsca dla wszystkich pasażerów – nie, to nie jest opis wykończenia wnętrza Mercedesa klasy S. Tym razem to wyposażenie jakie może mieć van – nowy Mercedes klasy V.
Po zajęciu miejsc mamy kolejne powody do zadowolenia, bo fotele okazują się bardzo wygodne. Podczas testu przekonaliśmy się, że nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów nie odczuwa się zmęczenia. Dodatkowym atutem jest przestronność – niezależnie od tego w którym rzędzie foteli się podróżuje nie brakuje miejsca na nogi oraz nad głowami. W dodatku osoby jadące na środkowym rzędzie mogą jechać przodem lub tyłem do kierunku jazdy. Tu pojawia się, niestety pewna niedogodność – te fotele nie dają się przekręcić, tylko trzeba je wyjąć i włożyć ponownie, ale w drugą stronę. To czasochłonne zajęcie, a poza tym niezbyt łatwe, bo siedzenia są ciężkie. Jednak możliwość podróżowania tyłem jest przydatna w testowanym 6-osobowym modelu, bo pomiędzy siedzeniami znalazł się rozkładany stolik, a to umożliwia pracę w czasie podróży.
Prowadzi się jak samochód osobowy
Kierowca nie ma wprawdzie takich bajerów jak stolik, ale w żadnym wypadku nie będzie się czuł pokrzywdzony. Stwierdzamy nawet, że to on jest w najlepszej sytuacji, bo ma przecież możliwość prowadzenia auta, a to jest naprawdę duża przyjemność. Pozycja za kierownicą okazuje się bardzo wygodna, a widoczność we wszystkich kierunkach wyśmienita. To nie tylko zasługa dużych powierzchni szyb oraz dużych lusterek, lecz także kamery 360 stopni. Dzięki niej manewrowanie oraz parkowanie w ciasnych miejscach okazuje się dziecinnie łatwe.
Kiedy prowadzi się nowego Mercedesa klasy V ma się wrażenie jazdy limuzyną, a nie dużym vanem. Samochód niemal płynie nad drogą, a to zasługa zawieszenia, które tłumi wszelkie nierówności nawierzchni. Pokonywanie zakrętów nie powoduje nadmiernych przechyłów karoserii, ale lepiej zwolnić przed łukiem, bo wysoka pozycja siedząca sprawia, że odczucia nie są zbyt miłe. Na szczęście to tylko uczucie.
Słowa pochwały należą się silnikowi testowanego modelu. Diesel o mocy 190 KM nadaje autu satysfakcjonującą dynamikę – setkę uzyskuje się po 9,1 s, a szybkość maksymalna wynosi 206 km/h. Trzeba jednocześnie przyznać, że motor o takiej mocy to minimum jakie może napędzać ten duży i ciężki samochód – słabsza jednostka nie dawała by zadowalającej dynamiki. Z pewnością dobre osiągi to również zasługa zastosowanej automatycznej przekładni, w której wszystkie biegi zmieniane są szybko i płynnie.