PX-MiEV może i ma nazwę godną wyczesanego robota kuchennego, ale to duży (4,5/1,8/1,66 m) SUV. Wygląda na mocnego, męskiego, niezwyciężonego. Odpowiada nam to. Nie mamy też żadnych zastrzeżeń do napędu – jest i benzynowy silnik 1,6 l o mocy 116 KM, i silniki elektryczne oferujące 82 KM. Trzy jednostki współpracują ze sobą na wiele sposobów. Auto wprawiają w ruch albo elektrony, albo minieksplozje w silniku elektrycznym. Ba, benzynowiec może napędzać koła lub pracować jako generator prądu zasilający baterie. Ponadto Mitsubishi o skomplikowanej nazwie może mieć, w zależności od sytuacji na drodze i efektu współpracy silników, napęd na przednie lub wszystkie koła. Opcji jest mnóstwo. Dobrze, że kierowca tylko wciska gaz i kręci kierownicą.
To co, drogie Mitsubishi, PX-MiEV pokazuje, jak będzie wyglądać kolejny Outlander, prawda? Kobieca intuicja podpowiada nam, że tak właśnie jest…