Można się z tym zgadzać lub nie, ale większość producentów, projektując swoje kompaktowe modele, ukradkiem zerka w stronę Golfa – wiadomo, lider sprzedaży w segmencie C w Europie nadaje ton pod wieloma względami. Dokładnie rok po premierze siódmej generacji Volkswagena, podczas jesiennego salonu samochodowego we Frankfurcie, Mazda i Peugeot zaprezentują nowe wydania swoich kompaktowych modeli.

W obu przypadkach widać wyraźnie, że stylistyka marki na kolejne lata została już ustalona i teraz będzie tylko dopracowywana i dostosowywana do wielkości kolejnych modeli. Filozofia stylistyczna Mazdy nazywa się kodo (co tłumaczy się jako „duszę ruchu”) i czerpie inspiracje z piękna i dynamiki przyrody. Można odnieść wrażenie, że japońscy designerzy zbytnio się nie napracowali – proporcjonalnie zmniejszyli nową „szóstkę”, obcięli jej bagażnik i tak powstała trzecia generacja kompaktowej „trójki”.

Auto będzie dostępne na rynku jako 5-drzwiowy hatchback oraz 4-drzwiowy sedan – ciekawe, jak w tym przypadku zostanie rozwiązany problem podobieństwa do większej „szóstki”?

Podobnie jak w obecnie sprzedawanych modelach CX-5 i 6, pod maską znajdziemy wolnossące motory z bezpośrednim wtryskiem i identycznym stopniem sprężania w przypadku benzyniaków i diesli. Czy trzymanie się z daleka od downsizingu jest celowym zabiegiem firmy? Nie wiemy, ale faktem jest, że Maździe udaje się z zapasem spełniać wyśrubowane normy emisji spalin, więc małe doładowane silniki do dużych samochodów nie są na razie brane pod uwagę.

Podsumowanie

Nowa „szóstka” była entuzjastycznie przyjęta przez rynek, nic więc dziwnego, że podczas projektowania następczyni „trójki” designerzy nie szukali alternatywnych pomysłów, lecz skupili się na tym, co dobre w większym modelu. Ciekawi jesteśmy, ile na masie auta zaoszczędzą inżynierowie. To,że są utalentowani, udowodnili już przy projektowaniu wydajnych silników.

Test nowej Mazdy 6: kombi nie tylko dla oka