Takiego samochodu w tej klasie brakowało! Mazda opisuje go jako kompaktowy SUV, ale długość 4,68 m to (jak na segment C) trochę za dużo. Przednia szyba pod kątem, niczym w sportowym RX-8 - no cóż, ten samochód może się spodobać. Ale największa niespodzianka w CX-7 znajduje się pod maską. Nie znajdziemy tam bowiem nowoczesnego turbodiesla, lecz znany z 3 i 6 MPS turbodoładowany motor benzynowy o pojemności 2,3 litra i mocy 260 KM! Jednostka wyposażona w bezpośredni wtrysk świetnie radzi sobie z ważącym 1,8 tony pojazdem. Zawieszenie jest odpowiednio do mocy twarde, a układ kierowniczy bezpośredni. Jazda CX-7 sprawia dużo radości, choć wyjazd w teren raczej nie przyszedłby nam do głowy. Diesel najwcześniej za rok.
Odważne posunięcie
Bardzo ładny, wyważony design nadwozia i... brak silnika wysokoprężnego! W klasie SUV-ów takie rozwiązanie to rzadkość