• Hałas z reguły świadczy o usterce, ale czasem zdarza się i tak, że zawieszenie samo z siebie dość głośno pracuje
  • Części z reguły opłaca się kupować w tzw. zestawach naprawczych (np. kpl. tulei i sworzni) – będzie nieco taniejUwaga!
  • Źródłem niepokojących hałasów – oprócz zawiesze- nia – mogą być też układy kierowniczy i hamulcowy

Na początek musimy wyjaśnić jedną ważną kwestię: otóż nie ma absolutnie żadnej reguły na to, kiedy w zawieszeniu i elementach układu kierowniczego pojawią się luzy, bo w jednym modelu może stać się tak nawet po kilkuset tysiącach kilometrów, a w innym hałasy pojawiają się w zasadzie „na dzień dobry”! Zmiennych i czynników przyspieszających/spowalniających zużycie jest zbyt wiele, żebyśmy mogli pokusić się o jakąś wiążącą prognozę. Oczywiście, są elementy, które z natury cechuje umiarkowana trwałość w stosunku do innych, np. łączniki stabilizatora i końcówki drążków kierowniczych zużywają się w polskich warunkach drogowych dość szybko, i to niezależnie od modelu. Z kolei np. przekładnia kierownicza potrafi w BMW serii F30 zacząć stukać już po 10 tys. km (wada fabryczna), a w Mercedesie W124 może wytrzymać setki tysięcy km!

Trwałość poszczególnych części zależy też od tego, jakich elementów użyto fabrycznie lub w ramach naprawy/usunięcia usterki. I tak np. najtańsze zamienniki z reguły nadają się tylko do aut wystawionych na sprzedaż, bo samochód jest cichy podczas jazdy próbnej, a po kilkuset kilometrach zaczyna skrzeczeć jak stary tapczan. Nasza rada: zwłaszcza w przypadku części podwozia nie ma co bawić się w pozorne oszczędności. Lepiej zapłacić więcej w sklepie z częściami niż wrócić do serwisu już po kilku miesiącach. Regeneracja? Wchodzi w grę w przypadku np. przekładni kierowniczej, bo już sworznie, tuleje i łożyska są jednorazowe – jeśli dojdzie do zużycia któregoś z nich, zostaje wam tylko wymiana na nową część. Specyficzna sytuacja to „regeneracja” wahaczy w aucie, w którym są one bardzo drogie – naprawa, czyli m.in. wymiana sworzni i tulei, może mieć sens.

Naprawa zawieszenia Foto: Auto Świat
Naprawa zawieszenia

Ogólna zasada mówi, że im cięższy samochód, tym wyższe ryzyko przedwczesnego uszkodzenia elementów zawieszenia. Z reguły szybciej psują się elementy składowe przedniej osi, bo na naszych drogach dominują samochody z silnikiem umieszczonym z przodu – konsekwencja to nierówny (co jasne, z przewagą przodu) rozkład mas. Niektórzy mechanicy twierdzą ponadto, że częściej muszą zajmować się prawą stroną samochodu, a to z kolei zapewne efekt tego, że przy prawych krawędziach jezdni znajduje się... więcej dziur.

Wpływ na wytrzymałość elementów zawieszenia ma też sposób eksploatacji, bo jeżeli będziesz często i szybko atakować krawężniki oraz progi zwalniające, szykuj się na wydatki. Swoje robią opony run flat, fabrycznie montowane w wielu nowoczesnych samochodach. Mają one bardzo twarde ścianki, znacznie obniżające komfort jazdy, a co gorsza – duża część wibracji i wstrząsów trafia „bez filtra” do elementów zawieszenia oraz układu kierowniczego.

Warto też pamiętać, że każda „większa” ingerencja w zawieszenie/układ kierowniczy powinna być zakończona kontrolą i sprawdzeniem zbieżności. Nie dotyczy to m.in. wymiany łączników ani gum stabilizatora, ale już np. górnych łożysk kolumn McPhersona – owszem. Czy elementy trzeba wymieniać parami? Nie zawsze, choć często jest tak, że gdy zużyje się jedna strona, to należy się spodziewać, że i analogiczny element po drugiej stronie samochodu – jeśli nie był wcześniej wymieniany – też niebawem się podda.

Na schemacie przedstawiamy typowe przednie zawieszenie McPherson z jednym dolnym wahaczem na stronę. To proste rozwiązanie, stosowane w dużej liczbie modeli spotykanych na drogach. Koszty wymiany są orientacyjne i dotyczą samych części (zamienniki!) do popularnych aut segmentów B, C, i D (stąd zakres), zaś w wypadku nietypowych pojazdów bywa drożej. Końcową diagnozę postawi mechanik, jednak amator będzie potrafił na podstawie hałasów w przybliżeniu wskazać powód usterki.

Schemat przedniego zawieszenia Foto: Auto Świat
Schemat przedniego zawieszenia

1. Górne łożyska kolumn resorujących

Łączą karoserię z kolumnami, sprawiają, że McPherson może skręcać wraz z kołem. Usterki? „Strzelanie”, opór lub skrzypienie w czasie kręcenia kierownicą. Koszt: 60-500 zł/szt., warto sprawdzić też poduszki (jeśli występują osobno). Niekiedy mamy inny typ konstrukcji – obraca się tylko amortyzator.

2. Guma stabilizatora

Stabilizator, czyli poprzeczny drążek łączący oba wahacze. Jego rolą jest m.in. zapewnienie stabilności podczas pokonywania zakrętów – kompensuje przeniesienie większej części ciężaru na zewnętrzne koło. Gumki mają ograniczoną trwałość, ich zużycie początkowo objawia się skrzypieniem/trzeszczeniem, a potem stukaniem. Wymiana zazwyczaj nie jest trudna, części kosztują 70-400 zł. Dostępne zestawy tuningowe (poliuretan).

3. Sprężyny

Współcześnie stosuje się głównie sprężyny śrubowe. Ich zadaniem jest m.in. tłumienie drgań, mają też wpływ na prowadzenie samochodu w zakrętach. Objawy usterki: przechylenie nadwozia, „strzały” podczas kręcenia kierownicą, nieharmonijne prowadzenie. Sprężyny pękają ze starości (korozja), z powodu wad materiałowych lub usterki łożyska kolumny. Koszt wymiany: 80-800 zł (kpl.).

4. Łożysko koła

Zużycie objawia się wyciem, narastającym wraz ze wzrostem prędkości lub zmianą kierunku jazdy. Wymiana: albo łożyska (100-400 zł/szt.), albo całej piasty, gdy elementy te są z sobą połączone (120-700 zł/szt.).

5. Łącznik stabilizatora

Łączy stabilizator z wahaczem lub kolumną resorującą, pośrednio niweluje przechylanie się nadwozia w zakrętach. Usterka objawia się głośnym stukaniem, słyszalnym nawet podczas jazdy po niewielkich nierównościach. Wymiana: 50-300 zł/szt., często są dostępne „wzmacniane” łączniki (np. Meyle HD).

6. Końcówki drążków kierowniczych

Łączą drążek ze zwrotnicą, przekazują ruch listwy zębatej na koła. Usterka objawia się postukiwaniem podczas krótkich ruchów kierownicą, np. w trakcie manewrowania. Wymiana oznacza z reguły koszt rzędu 70-180 zł/szt., konieczna regulacja zbieżności (dodatkowo co najmniej 100 zł).

7. Amortyzatory

Wygaszają drgania nadwozia i kół, zwiększają bezpieczeństwo i komfort jazdy. Stukanie amortyzatora świadczy o jego zużyciu, wycieku oleju lub wadzie fabrycznej. Objawy usterki: głuche „dudnienie” i dobijanie na dziurach, nadmierne wychyły nadwozia w zakrętach. Uwaga: czasem źródłem dźwięków jest nie sam amortyzator, lecz jego odbój (zużyty, niewłaściwie dobrany). Diagnostyka: kontrola sprawności, sprawdzenie szczelności (wycieki). Naprawa: wymiana lub regeneracja (ma sens tylko w przypadku nietypowych i drogich amortyzatorów o zmiennej sile tłumienia). Koszt kompletu gazowych amortyzatorów (przednia oś) bez możliwości regulacji do auta segmentu C to 250-900 zł.

8. Wahacz, sworznie, tuleje

Zadanie wahacza to „prowadzenie koła”, z nadwoziem jest łączony poprzez tuleje (silentblocki), a ze zwrotnicą – za pomocą sworzni. Zużycie tulei/sworzni objawia się „pływaniem” auta po drodze, podczas pokonywania nierówności często słychać głuche stuki. Koszt zależy w tym wypadku od tego, czy konieczna jest wymiana wahacza (100-600 zł/szt.), czy jedynie sworzni/tulei (35-400 zł; dost. też tuleje poliuretanowe). Uwaga: są na rynku fachowcy, którzy podejmują się wymiany teoretycznie niewymiennych sworzni lub tulei, ale nie jest to dobry pomysł – nie zawsze element po naprawie będzie miał trwałość zbliżoną do fabrycznej. Bawić się można w takie coś np. wtedy, gdy chodzi o trudno dostępne części/nietypowe auto.

9. Przekładnia kierownicza

Obecnie stosuje się przekładnie zębatkowe, na których z czasem pojawia się luz lub nieszczelności (układy hydrauliczne). Objawy usterki: stuki słyszalne podczas kręcenia kierownicą oraz pokonywania krótkich nierówności. Uwaga: źródłem dźwięku może też być tzw. krzyżak (przegub) kolumny. Nowa maglownica: 450-3500 zł, regeneracja: zazwyczaj 400-2000 zł. Konieczna regulacja zbieżności.

Naszym zdaniem

Sprawne zawieszenie nie powinno hałasować – jeśli jest inaczej, zgłoś się do mechanika. To nie tylko kwestia akustyki i twoich uszu, lecz przede wszystkim bezpieczeństwa, bo czasem nawet błaha usterka może przerodzić się w duży problem.