Opinia rzecznika jest druzgocąca dla węgierskiego podatku: E. Sharpston stanowczo twierdzi, że podatek dyskryminujący importowane, używane auta jest niezgodny z prawem UE. Rzecznik chce, aby państwo zwracało pieniądze bez żadnych ograniczeń. Dla polskich kierowców to dobra wiadomość. Ta sama osoba w ETS zajmuje się polską akcyzą i można być niemal pewnym, że wyrok będzie dla akcyzy bezlitosny. Urzędnicy polskiego Ministerstwa Finansów wiedzą, że akcyza jest nielegalna, ale udają, że jeszcze sprawa nie została przesądzona. Tymczasem w pośpiechu pracują nad podatkiem mającym zastąpić akcyzę, najlepiej takim, który całkowicie zatrzymałby import. To kolejny zamysł niezgodny z prawem UE, ale urzędnicy planują, że zanim nowe przepisy "upadną" pod presją podatników i Unii, znów miną 2-3 lata. Ostrzegamy: kary unijne mogą być wyższe niż zyski fiskusa! Ze swoich źródeł w ministerstwie wiemy, że przedstawiano już Komisji Europejskiej projekty podatku ekologicznego, ale komisja odrzuca proponowane buble prawne. Tymczasem przy odrobinie dobrej woli napisanie poprawnego projektu ustawy dla kompetentnej osoby to rzecz dość prosta. Panowie ministrowie, czy możemy jakoś pomóc?