Od pewnego czasu gaśnie mi silnik zaraz po uruchomieniu. Po przekręceniu rozrusznika jednostka zapala, rozkręca się do około 2000 obr./min, a następnie obroty spadają aż do zatrzymania silnika. Dzieje się to, gdy silnik jest zimny (po nocy lub gdy długo stoi na mrozie) i tylko przy pierwszym rozruchu. Natomiast przy drugiej próbie działa już bez zarzutu. Czasami pomaga lekkie naciśnięcie gazu. Diagnostyka komputerowa nie wykazała żadnej usterki. Czy w obudowie przepustnicy jest jakiś zawór, który puszcza powietrze poza nią podczas włączonego automatycznego ssania?Jak przypuszczam, jest Pan właścicielem Fiata Sieny z jednostką o poj. 1242 ccm i mocy 55 kW. Opisana przez Pana nietypowa sytuacja podczas rozruchu może być spowodowana np. niewłaściwą pracą pompy paliwa, a ściślej zaworka zwrotnego, którego wadliwe działanie powoduje, że podczas dłuższego postoju samochodu występuje cofanie się paliwa z układu zasilania do zbiornika. Może być to również inna usterka, niekoniecznie łatwa do zdiagnozowania. Awaria zaworka zwrotnego pompy paliwowej tak jak wiele innych niedomagań nie jest wykrywana przez diagnostykę komputerową.Jesteśmy bardzo zaskoczeni treścią artykułu zamieszczonego w "Auto ŚWIECIE" nr 46, dotyczącego testu płynów do spryskiwaczy. W aspekcie temperatury zamarzania test został przeprowadzony metodą wykorzystującą zjawisko załamania światła przy zastosowaniu "najpewniejszego przyrządu pomiarowego". Absolutnie nie zgadzamy się z tezą, jakoby wykorzystany aparat był odpowiedni do przeprowadznia takich testów, a zwłaszcza testów porównawczych. Płyny wytwarzane są na różnych bazach surowcowych i mogą zawierać różne substancje obniżające temperaturę zamarzania i kształtujące inne właściwości, a jednocześnie wpływające na wartość współczynnika załamania światła - parametru bardzo czułego na zmianę składu chemicznego, jak również na temperaturę badanego medium w trakcie pomiaru. Stosowanie jednej skali dla płynów różnych pod względem składu nie może dawać wiarygodnych i dokładnych wyników. O wpływie składu chemicznego na poziom wskazań użytego przyrządu świadczą różne skale dla płynów chłodniczych na bazie glikolu etylowego, propylenowego i płynów do spryskiwaczy. Zastosowany przyrząd może służyć jedynie do określania w dużym przybliżeniu poziomu temperatury zamarzania. Jedyną aktualnie właściwą metodą służącą określeniu właściwości ochronnych płynów do spryskiwaczy przed zamarzaniem jest pomiar temperatury krystalizacji wg PN-C-40008/10. Jest to norma zgodna z normą ASTM D 1177 - stosowaną w Europie i na świecie. Nie jesteśmy w stanie ocenić i ustosunkować się do testu wychładzania w zamrażarce, ponieważ autor artykułu nie opisał wyników. Nie został również podany typ użytej zamrażarki i jej zdolność do utrzymania stałej temperatury. Prezes Organika-car SA.Sylwester SzymalakOd redakcji: Jakkolwiek metoda przeprowadzenia testu do spryskiwaczy za pomocą reflaktometru rzeczywiście jest dyskusyjna, tak jak w każdym "teście produktu" i tym razem zachowano identyczne kryteria wobec wszystkich preparatów, co szczególnie dotyczy testu wychładzania.Jeżdżę samochodem z oponami o rozmiarze 235/45 R 17. Przed ich założeniem upewniłem się w serwisie oponiarskim, czy taki rozmiar jest odpowiedni do tego auta. Mam jednak problem z ich wytrzymałością. Co roku po przejechaniu jednego sezonu ogumienie na osi tylnej jest do wyrzucenia, ponieważ na boku opon od wewnętrznej strony nie wytrzymuje włókno i opona dosłownie rozpada się. Co jest przyczyną tego? Może to, że koła mojego auta są "na minusie". Proszę o odpowiedź.Myślę, że na zadane pytanie już Pan sobie odpowiedział. Każdy konstruktor samochodów stara się, by podczas normalnej eksploatacji z zalecanym obciążeniem koła jezdne współpracowały z nawierzchnią drogi, po której się poruszają pod kątem prostym. Jest to konieczne do zachowania trwałości opony. Sytuacja, w której opony mają kontakt z nawierzchnią wyłącznie krawędzią, nie jest normalna. Przypuszczam, że Pańskie auto posiada zawieszenie sportowe o obniżonym prześwicie z kołami w tzw. negatywie, czyli ujemnym kącie pochylenia. Opona na sporej feldze i o niskim profilu, tak ustawiona w stosunku do nawierzchni drogi podczas normalnej jazdy zdecydowanie szybciej się zużywa - szczególnie jej wewnętrzna krawędź. Może czas na opony o wyższym profilu?
Czy możecie mi odpowiedzieć?
Jestem właścicielem Fiata Sieny 1.2.