Roboty, sztuczna inteligencja, autonomiczne auta – niby technika zrobiła ostatnio gigantyczne postępy, ale niestety, nie w dziedzinie pielęgnacji aut. Owszem, nowoczesna myjnia automatyczna z dobrą chemią może całkiem nieźle umyć i nabłyszczyć karoserię, jednak z doprowadzeniem do porządku wnętrza i zakamarków samochodu automaty jeszcze sobie nie radzą.
Do wyboru pozostaje zlecić to fachowcom albo zabrać się do roboty samemu. My stanowczo zalecamy drugie z tych rozwiązań. Warto to zrobić nie tylko dla estetyki, lecz także dla zdrowia pasażerów i trwałości samochodu.
Jak i czym wyczyścić zakamarki auta?
Do wiosennych porządków warto się trochę przygotować. Co będzie potrzebne? Przydadzą się: odkurzacz, niezbyt duży pędzel, szmatki z mikrofazy, chusteczki, kawałek drutu. Do tego odpowiednia chemia: środki czyszczące (preparat do mycia plastików, pianka do mycia szyb, środek do usuwania owadów) oraz smar w spreju do smarowania i konserwacji zawiasów. Warto też przygotować środek do smarowania zamków.
Galeria zdjęć
Mycie komory silnika? W większości myjni automatycznych to zabronione, czasem wręcz grożą za to dotkliwe„opłaty dodatkowe”.
Z kolei zbyt energiczne mycie zamków lub zawiasów grozi wypłukaniem z nich smaru.
Zaczynamy od usunięcia luźnego brudu - jeśli odkurzacz sobie z tym nie radzi, pomagamy pędzelkiem.
Rozmaczamy zaschnięte zanieczyszczenia we wnękach drzwi, szczególnie te tłuste w pobliżu zawiasów.
Mycie silnika w nowych autach bywa ryzykowne – ograniczamy się do wnęk komory silnika i okolic zawiasów klapy.
Po wyczyszczeniu zawiasów pamiętajcie o tym, żeby je później nasmarować. Uwaga: zwykły olej penetrujący pomaga na krótko!
Okolice wlotu powietrza do wentylacji to miejsce, w którym zawsze zbiera się mnóstwo brudu. Zdejmujemy osłony i czyścimy podszybie.
Po myciu starannie usuwamy resztki wody i detergentu. Zaglądamy też pod uszczelki - zalegająca tam woda to niemal gwarancja rdzy!
Odpływy w drzwiach i klapach muszą być drożne, a po zimie często zapycha je błoto. Do przetkania można użyć drucika lub patyczka.
Trzepanie dywaników to za mało – warto odkurzyć podłogę, a przy okazji upewnić się, czy pod fotelami nie zalega coś, co może się zepsuć.