Zdobycie nowego kluczyka za pośrednictwem ASO to kosztowna i czasochłonna operacja – niekiedy oznacza kilka tygodni oczekiwania i rachunek nawet na czterocyfrową kwotę. Pół biedy, jeśli chcecie dorobić dodatkowy, gorzej, jeśli stracicie ostatni kluczyk. W takiej sytuacji rozwiązań jest kilka. Jeżeli macie choćby szczątki starego kluczyka, warto zacząć od próby jego naprawy.
Zdobycie nowego grota (metalowej części kluczyka) to w przypadku popularnych aut najmniejszy problem – z tym poradzi sobie w zasadzie każdy punkt dorabiania kluczyków i kosztuje to zwykle od 50 do 150 zł. Jeśli nie ma grota kluczyka na wzór (bo np. złamał się lub uszczerbił), fachowiec również sobie poradzi – weźmie „miarę” np. z wymontowanej wkładki zamka drzwi. Nietrudno też dostosować zamek do innego kluczyka. Bardziej kosztowne, ale również możliwe, jest dopasowanie do kluczyka lub naprawa stacyjki (80-300 zł).
Gorzej z elektronicznymi elementami zintegrowanymi z kluczykiem. Jeśli są sprawne, można je przełożyć do obudowy z nowym grotem. Najważniejszy jest transponder immobilisera, bo bez niego nie uda się uruchomić silnika.
Ważny immobiliser
Jeżeli po naciśnięciu przycisku zintegrowanego z kluczykiem pilota nie otwiera się centralny zamek, problem potrafi być błahy – być może po prostu rozładowała się w nim bateria. Z jej wymianą zwykle można poradzić sobie samodzielnie, ale czasem potrzebna jest synchronizacja lub powtórne zakodowanie pilota.
Jeśli pilot działa, ale po przekręceniu kluczyka w stacyjce (lub włożeniu karty zastępującej kluczyk do gniazda i naciśnięciu przycisku) nic się nie dzieje, a na desce rozdzielczej zapala się kontrolka z piktogramem kluczyka, problem tkwi w immobiliserze. Typową usterką, np. w kluczykach do aut francuskich oraz w mercedesowskich kluczykach elektronicznych typu rybka, jest urwanie cewki immobilisera – to uszkodzenie, do którego często dochodzi w wyniku m.in. upuszczenia kluczyka. Naprawa nie wykracza zwykle poza możliwości przeciętnego elektronika, a potrzebną część zamienną można kupić na portalach aukcyjnych za kilkanaście złotych.
Jeśli zamawiacie nowy kluczyk, bo zgubiliście oryginalny, to koszty będą zdecydowanie wyższe, gdyż trzeba też w całości „odtworzyć” elektronikę – tu rachunek nawet w niezależnym serwisie wzrasta z reguły do kilkuset złotych. Naprawa kart (takich jak np. w autach Renault) lub systemów bezkluczykowych wiąże się przeważnie z podobnymi wydatkami, jak w przypadku dorabiania kluczyków. Zakup nowej karty i zakodowanie jej oznacza wydatek około 550 zł.
Kodowanie nowego pilota
W przypadku centralnego zamka dość droga jest elektronika dopasowana do danego modelu. Potrzebne jest też kodowanie, które w zależności od danego samochodu przebiega różnie: może to być sekwencja ruchów kluczykiem w stacyjce oraz naciśnięć przycisków na pilocie (niektóre modele, głównie japońskie) lub też programowanie przez gniazdo EOBD.
Jak zbudowany jest kluczyk?
Dorobienie kluczyka nie jest problemem, ale pamiętajcie, z jak wielu elementów się on składa. Tylko w najprostszych będzie to grot z obudową, najczęściej dochodzą jeszcze immobiliser i sterowanie centralnym zamkiem. W nowszych modelach pojawia się dodatkowa elektronika, zapamiętująca indywidualne ustawienia (np. klimatyzacji, komfortu itp.). Kluczyk można zamówić na podstawie numeru VIN w ASO danej marki lub dorobić w specjalistycznym punkcie.
- Obudowa, przyciski: problemem bywa mechaniczne uszkodzenie (np. zgniecenie), ale niektóre elementy nie wytrzymują też próby czasu – zdarza się, że guma pęka. Lepiej nie zwlekać wtedy z wymianą, gdyż uszkodzi się delikatna płytka centralnego zamka.
- Bateria i centralny zamek: bateria jest potrzebna np. do sterownika centralnego zamka. Jej trwałość to zazwyczaj kilka lat, ale zdarza się, że problemy pojawiają się już po 2 latach. Wymiana zwykle jest łatwa, stosuje się kilka rodzajów baterii.
- Immobiliser: malutka kostka, ale bez niej nie uruchomicie silnika. Oczywiście, immobiliser nie zawsze jest stosowany, specjalista od naprawy kluczyka bez problemów stwierdzi obecność w nim immobilisera. Bez obaw: immobiliser działa mimo rozładowania baterii w pilocie.
- Grot (część mechaniczna) - najprostszy (dla specjalisty) i najtańszy w odtworzeniu element. W dobrych punktach naprawy da się to zrobić od ręki – potrzebna jest „surówka” (czyli kluczyk bez nacięć), taka sama jak w oryginalnym kluczyku.
Dorabianie kluczyka elektronicznego
Immobiliser to dodatkowe zabezpieczenie przed kradzieżą. W nowym kluczyku trzeba zaprogramować kod ze „starego” immobilisera lub wymienić kody we wszystkich urządzeniach. Zależnie od modelu można to zrobić na trzy sposoby: poprzez gniazdo diagnostyczne (auta z systemem kontroli OBD II), wkładając kluczyk do specjalnego programatora i tworząc kopię immobilisera lub kodując właściwy chip (po uprzednim odczytaniu danych z mikroprocesora w module immobilisera).
W każdym z tych przypadków potrzeba wiedzy oraz specjalistycznego oprzyrządowania, często korzystającego z bardzo kosztownych programów (np. serwisant płaci za każde sczytanie immobilisera). Uwaga! Producenci stosują różne transpondery immobiliserów – przed wizytą w serwisie warto się upewnić, czy pracownicy korzystają tam ze sprzętu kompatybilnego z danym modelem samochodu.
Dorabianie grota kluczyka
Grot dość często ulega uszkodzeniom, szczególnie gdy auto nie ma składanego kluczyka – stosunkowo łatwo go np. skrzywić lub złamać. Większość samochodów ma centralny zamek, ale grot ciągle jest potrzebny – do przekręcenia stacyjki (oczywiście, nie dotyczy to modeli „bezkluczykowych”, z przyciskiem uruchamiania silnika). Wykonanie nowego to łatwa czynność, jeśli tylko serwis ma na stanie odpowiednią „surówkę”.
Operacja wymaga dokładności – nowy grot trafia na niewielką frezarkę i ząbek po ząbku jest docinany do starego kluczyka. Koszty zależą od modelu auta – w przypadku kompletnej operacji, obejmującej zakup nowego kluczyka do samochodu oraz docięcie go do pozostałych, zaczynają się od 50 zł.
Grot da się dorobić również bez żadnego sprawnego kluczyka (gdy np. zapasowy zostanie daleko w domu) – potrzebny jest wtedy mechanizm do pobrania wzoru z wkładki zamka.
Jeden kluczyk to za mało
Wielu właścicieli aut po tym, jak stracą jeden kluczyk, zamiast od razu naprawić go lub zdobyć nowy, po prostu sięgają po zapasowy i zapominają o sprawie. Ale tylko do czasu... Kiedy zaginie i drugi kluczyk, sprawa skomplikuje się bardziej.