Jeśli chodzi o profesjonalistów – przy czym nie o lakierników, którzy czasem muszą w krótkim czasie zamaskować efekty swoich niepowodzeń, lecz specjalistów od tzw. detailingu (czyli dopieszczania aut „z detalami”) – to ci mają z reguły co najmniej kilka różnych maszyn do polerowania lakieru, używają ich w zależności od potrzeby do różnych zadań. Ale już dwie albo trzy maszyny w prywatnym garażu do obsługi, dajmy na to, dwóch samochodów? No coż... to może być przesada. Tylko prawdziwi zapaleńcy mogą i chcą pozwolić sobie na kupno elektronarzędzi, które będą używane raz w roku. A zatem: spróbujmy wybrać „coś jednego”.

Kupujemy polerkę do lakieru - rotacyjna czy mimośrodowa?

Są dwa podstawowe typy maszyn polerskich: do niedawna najpopularniejsze (nie tylko z braku innych opcji), wciąż najłatwiej dostępne cenowo polerki rotacyjne (czyli obrotowe) oraz polerki mimośrodowo-obrotowe, opisywane w skrócie jako polerki DA (z ang. Dual Action). Maszyny te, choć teoretycznie prowadzą do tego samego celu, mają inną zasadę działania, inne możliwości, pracuje się nimi inaczej. W wielu wypadkach efekt końcowy polerowania jest też całkiem inny.