To zastraszająca wartość, jeśli wziąć pod uwagę, że kilkaset kilometrówdalej, w niemieckiej Bremie, wskaźnik ten wynosi zaledwie 23 ofiary śmiertelne na milion aut! W całej Polsce średnia śmiertelność wynosi 476 osób na milion zarejestrowanych samochodów.Unijne statystyki obalają kilka powszechnych mitów. Wbrew obiegowej opinii najbezpieczniejsze okazały się regiony, gdzie samochodów jest najwięcej - nawet stolice niektórych państw, gdzie siłą rzeczy natężenie ruchu jest wzmożone, zaliczone zostały do najbezpieczniejszych miejsc w Europie. Dotyczy to choćbyBerlina, Wiednia, Sztokholmuczy Brukseli. To zasługa jakości infrastruktury drogowej, mentalności kierowców i stanu technicznego samochodów. Im nowsze auta, tym bezpieczniej na ulicach. Miłośnikom bezpiecznej jazdy polecamy wyjazdy na Maltę, do krajów skandynawskich czy nawet do Niemiec. Ryzykanci powinni zostać w Polsce lub wybrać Grecję, Litwę, Łotwę Rumunię czy Słowację.Dlaczego warto budować autostrady? Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach? Recepta jest prosta, ale.... kosztowna. Wystarczy wybudować autostrady. Zgodnie ze statystykami europejskimi tylko 7 proc. wypadków śmiertelnych ma miejsce na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Poza terenami zabudowanymi, ale na drogach niższych kategorii dochodzi do 60 proc. śmiertelnych wypadków, na terenach zabudowanych: do 7 proc.Według Eurostatu na zmniejszenie śmiertelności w wypadkach drogowych poza poprawą jakości dróg wpływ miały również zaostrzone wymogi przy wydawaniu praw jazdy, bardziej szczegółowe badania techniczne i oczywiście coraz lepsze samochody.Ambitne plany Unii EuropejskiejZgodnie ze zaktualizowaną w 2004 roku strategią zawartą w Białej Księdze "Polityka transportowa Unii Europejskiej do 2010 roku: czas na decyzje" do końca pierwszej dekady XXI wieku ilość wypadków śmiertelnych na europejskich drogach ma zostać ograniczona do 25 tys. rocznie. Wstępne szacunki dotyczące wyników z 2005 roku mówią o 41,6 tys. ofiar. Oznacza to, że w porównaniu z rokiem 2000 liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się aż o 20 proc. To niezły wynik, ale w takim tempie nie uda się osiągnąć w przewidywanym czasie zamierzonego celu. Postęp widać przede wszystkim w krajach "starej Unii", za to wśród nowych członków sytuacja wygląda gorzej. Na Litwie śmiertelność na drogach w 2004 roku była aż o 17,3 proc. wyższa niż w roku 2000. Na Węgrzech w tym samym okresie statystyka pogorszyła się o 8 proc., na Cyprze o 5,4. W Polsce liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się o ok. 9 proc.
Mazury jak Peloponez
Aż cztery polskie województwa trafiły na listę regionów, w których występuje najwyższe ryzyko utraty życia na drodze. Niebezpieczniej niż na Mazurach jest tylko w Grecji! Z raportu Europejskiego Urzędu Statystycznego "Eurostat" wynika, że na każdy milion zarejestrowanych w tym regionie pojazdów dochodzi do 815 wypadków śmiertelnych.