Nie zniechęciło to zawodników i o 11.00 w niedzielę rozpoczęła się II runda WRMP. I tym razem czekało na kibiców dużo niespodzianek, chociaż przybyło zdecydowanie mniej kierowców i widzów niż na I elminację. Czołówki (i emocjonujących zdarzeń) jednak nie zabrakło. W najsłabszej klasie Mini pod nieobecność Daniela Osmańskiego (zwycięzca I rundy) faworytem był aktualny MP i drugi na Bemowie Tomasz Stefaniak (CitroĎn AX). Jednak najlepszy okazał się Radosław Petera (II w sezonie 2004). W półfinale wyeliminował Stefaniaka, a w finale z dobrym czasem wygrał z Mariuszem Wikosem (Rover 114 GTI). W klasie Mini Plus skończyła się na tych zawodach dominacja Marcina Płudowskiego (wygrał I rundę i wszystkie w sezonie 2004). Tryumfował Marcin Januchowski, który zawsze był drugi albo trzeci. W finale klasy Diesel spotkały się dwa VW Lupo. Za kierownicą jednego zasiadł MP Szymon Damek, a w drugim zwycięzca I eliminacji Marek Staszewski. W półfinale uzyskali podobne czasy ET (około 13,01 s), co zapowiadało emocjonujący finał. I tak się stało, a lepszy okazał się Damek. Znowu Xawery Mielcarek stanął na pierwszym miejscu podium w klasie Profi. Próbował pokrzyżować mu plany Piotr Sienkiewicz. W eliminacjach miał czas ET gorszy od Mielcarka tylko o nieco ponad 0,2 s. Jednak w finale wystartował słabo, uzyskując najgorszy czas ET (13,052 s). W klasie Profi Plus podobnie jak na bemowskim lotnisku w finale spotkali się Paweł Kowalski (aktualny MP) i Marcin Krajewski. Powtórzył się też ten sam scenariusz i w zawodach zwyciężył Krajewski. Trochę niespodziewanie klasę turbo wygrał Witold Karałow. Miał on dopiero III czas w eliminacjach, ale w finale pojechał bardzo szybko i pokonał jednego z faworytów Marcina Wawrzaka (Honda CRX), który wykręcił 12,1 s w eliminacjach. Im mocniejsza klasa, tym większe emocje. W Turbo Plus zawodnicy zaczęli uzyskiwać czasy poniżej 11 s. Najpierw Marcin Czernik (Impreza Lotos Team) w eliminacjach, potem Grzegorz Staszewski w półfinale. Oni też spotkali się w finale. Choć Czernik miał lepszy czas ET o 0,013 s, krótszym czasem reakcji popisał się Staszewski i stanął na I miejscu podium. Kulminacją zawodów był przejazd Arkadiusza Oziębło w eliminacjach klasy Maxi. Uzyskał on najlepszy czas w historii polskich wyścigów na 1/4 mili - dystans ten pokonał w 9,93 s! II miejsce zajął z drugim czasem zawodów Marcin Blauth (GMC Typhoon). Wylanie na tor specjalnej substancji, która miała rozwiązać problemy z trakcją, nie pomogło Piotrowi Dobrowolskiemu (Toyota Supra Inter Cars). W Outlaw, chociaż uzyskał najlepszy dotychczas czas ET (10,918 s), nie dostał się do półfinału. W wyścigu finałowym lepszy okazał się także Ozz.
Ozz - bohater zawodów
Zaczęło się od kłopotów organizatorów. Fatalna pogoda (Białą Podlaską nawiedził ulewny deszcz) sprawiła, że wyścigi przełożono na drugi dzień.