Suzuki, które na rynku amerykańskim dzięki szerokiej ofercie stylowych SUVów przeżywa istną reinkarnację, nie mogło zabraknąć na międzynarodowych targach akcesoriów samochodowych SEMA, które odbywają się właśnie w Las Vegas. Co prawda nie zaprezentowano żadnego nowego modelu, ale odbyły się tu od razu trzy premiery samochodów koncepcyjnych, bazujących na aktualnych modelach i zbudowanych we współpracy z firmami zajmującymi się ekstremalnym tuningiem. Dwa z nich nawiązują do prezentowanych w zeszłym roku modeli studyjnych Sea, Dune, Wave i Blizzard, które były przeznaczone dla miłośników aktywnego spędzania wolnego czasu.
to studium kalifornijskiej firmy Carlab of Orange, przeznaczone do eksploatacji i pracy w odległych krańcach świata i bazujące na przedstawionym niedawno średniej wielkości SUVie SX7. Efektywne nadwozie jeszcze bardzie uatrakcyjniono dwukolorowym lakierem w odcieniach rtęci i tytanu, zaś wewnątrz zaaplikowano połączenie folia/tytan. Łatwy dostęp do środka możliwy jest dzięki drzwiom unoszonym do góry, a dzięki wysuwanemu stopniowi łatwo dosięgnąć można do bagażnika na dachu, który zintegrowano z uchwytem do przewożenia rowerów górskich – dwa rowery marki Santa Cruz są częścią wyposażenia auta – oraz zamontowano w nim osiem mocnych diod LED i kamerę. Wieczorem bagażnik można za pomocą tkaniny z konopi zmienić w wygodny namiot, wzmocniony karbonową konstrukcją. Sprawozdania z ekspedycji można zapisywać i wysyłać za pomocą systemu multimedialnego, który składa się m. in. z Wi-Fi, Bluetooth i iPoda. Podróżowanie ułatwia wbudowana nawigacja GPS z modułem dynamicznym oraz odtwarzacz CD/DVD.
Zuk
to studium ostrej sportowej odmiany małego crossovera SX4, przeznaczonej na tory zamknięte i do lekkiego terenu, która powstała pod batutą Road Race Motorsports of Santa Fe Springs z Kalifonii. Odrzucono wszystkie akcesoria podnoszące komfort podróżowania oraz materiały izolacyjne, a we wnętrzu znalazły się minimalistyczne Fotele kubełkowe, spartańska deska rozdzielcza, rama ochronna i metalowe podnóżki kierowcy i pasażera. Napęd zapewnia benzynowy silnik o pojemności 2 litrów spalający alkohol etylowy, który dzięki doładowaniu turbosprężarką osiąga moc 300 koni, która za pośrednictwem 5-biegowej przekładni ręcznej przenoszona jest na wszystkie cztery 19-calowe koła. Wszystko to zapewnia małemu, lekkiemu i mocnemu autku niepowtarzalną dynamikę i zwrotność. Design łączący niebieski lakier metaliczny z elementami z włókien węglowych w maksymalnej mierze nawiązuje do topowych motocykli turystycznych GSX-R i Hayabusa. Tak jakoś mógłby wyglądać trzeci do paczki japońskich trzystukonnych doładowanych aut z napędem na cztery koła, jak myślicie?
Thunderhill SX4 GodZUKI
tak brzmi cała nazwa bolidu do najdłuższych wyścigów wytrzymałościowych – 25-godzinnego wyścigu Thunderhill, który odbywa się 1 grudnia. Skompletowanie jasnoniebieskiego prototypu zapewniła spółka Marshall Pruett Motorsports Engineering (MPME) z kalifornijskiego San Jose, jednak w projekcie uczestniczyło również wielu renomowanych poddostawców. Karoserię z włókien szklanych i karbonu wyprodukowano w APR Performance z kalifornijskiego Walnut, podrasowanie silnika oraz jego doładowanie zapewniło COBB Tuning z Salt Lake City, które za pomocą swojego systemu AccessPort ECU tuning technology przeprowadziło chiptuning. Hamulce opracowała firma Performance Friction Corporation, która we współpracy z Impact Engineering wyprodukowała także większość komponentów podwozia i hamulców. Fotele pochodzą od Recaro, amortyzatory od Ground Control, wyczynowe obręcze od ROTA Wheels, a opony od Yokohamy. W zgodzie z regułami United States Touring Car Championship (USTCC) moc silnika oscyluje wokół wartości 200 koni, a masa własna wynosi ok. 1089 kg.