Wystarczy chwila nieuwagi podczas manewrowania – paskudny dźwięk, który wydaje felga aluminiowa ocierająca się o krawężnik, zapowiada z reguły duże szkody. Oczywiście, z przytartą felgą da się jeździć, ale przecież nie po to inwestujemy w piękne aluminiowe obręcze, żeby poruszać się tak oszpeconym autem. Jeśli uszkodzenia są powierzchowne, felgi nie trzeba wymieniać, wystarczy ją naprawić. Warto to zrobić szybko, bo pozbawione ochronnej warstwy aluminium brzydko się utlenia, a z czasem lakier zaczyna odchodzić też z miejsc sąsiadujących z pierwotnym uszkodzeniem. Firm oferujących regenerację felg na rynku nie brakuje, ale taka usługa kosztuje – do podstawowej stawki za odświeżenie lakieru (zwykle od ok. 100 zł za felgę) trzeba też doliczyć po kilkadziesiąt złotych za napawanie i toczenie rantów obręczy, montaż i demontaż opony, więc rachunek rośnie. A może da się to zrobić taniej?
Firma Quixx, reklamująca się sloganem "Repair it. Yourself!", ma od niedawna w ofercie – obok zestawów m.in. do usuwania wgniotek, rys z lakieru czy z kloszy lamp – również zestaw Quixx Wheel (sprzedawany również na niektórych rynkach jako Quixx Felge) do kosmetycznych napraw felg. Kosztujący ok. 60 zł pakiet ma pozwalać na "domowe" naprawy lakierowanych felg aluminiowych. Czy da się naprawić ukruszony i obdrapany metal za pomocą kilku papierów ściernych i specjalnej pasty i lakieru? Brzmi to trochę jak obietnice prezenterów cudownych środków sprzedawanych przez telezakupy – bez sprawdzenia tego w to nie uwierzymy.
Do testu wybraliśmy sfatygowaną już nieco felgę aluminiową z Mercedesa W124. Nie wyglądała ona wprawdzie najlepiej, ale wszystkie jej uszkodzenia były powierzchowne.
Zestaw Quixx Wheel — najpierw przeczytaj instrukcję obsługi
Ważne: przed rozpoczęciem naprawy trzeba koniecznie przeczytać instrukcję obsługi – wynika z niej, że użycie produktu to zadanie dla ludzi obdarzonych sporą cierpliwością. Na całą procedurę trzeba zarezerwować ok. 5 godzin! Przydadzą się też zdolności manualne i dbałość o czystość. Zestaw nie jest więc przeznaczony dla tych, którzy mają dwie lewe ręce. Z samodzielnej naprawy powinni też zrezygnować majsterkowicze obdarzeni delikatnym powonieniem, bo środek określany przez producenta zestawu jako "płynne aluminium" przeraźliwie śmierdzi. Na tym jednak nie koniec: preparat jest też mocno klejący – niebezpieczeństwo dla dłoni, ubrań i włosów.
Zestaw Quixx Wheel — płynne aluminium śmierdzi i klei się do wszystkiego
Oczywiście, na niezwykłej lepkości tego środka opiera się działanie zestawu, ale przy okazji ta jego cecha utrudnia też aplikację. Nie ułatwiają jej też dołączone do zestawu jednorazowe rękawiczki ochronne, które bardziej przeszkadzają, niż pomagają w ugniataniu masy i nanoszeniu jej na powierzchnię felgi – metaliczna masa czasem lepiej przykleja się do rękawic niż do naprawianej obręczy.
Nasza rada: lepiej użyć dobrych gumowych lub lateksowych rękawiczek spoza zestawu. Przy odrobinie cierpliwości da się skutecznie nanieść masę naprawczą na felgę i trzyma się ona podłoża doskonale. Po nałożeniu masy pozostają do wykonania jeszcze dwa kroki: polerowanie i lakierowanie.
Niestety, przez to, że lakier nanoszony jest pędzelkiem, nawet jeśli robi się to stopniowo, aplikując kolejne warstwy, nie ma co liczyć na efekt taki, jak w przypadku fabrycznej powłoki. Uwzględniając jednak to, że naprawę da się wykonać samodzielnie bez specjalistycznych narzędzi, można to z łatwością przeboleć. Efekt naprawy uznajemy za zadowalający.
Zestaw Quixx Wheel — czy warto go kupić?
Nie, firmy regenerujące felgi aluminiowe nie mają się czego obawiać. Testowany zestaw kosztuje niespełna 60 zł i działa lepiej, niż się spodziewaliśmy, ale jego możliwości są ograniczone – można zaszpachlować i zatuszować tylko drobne uszkodzenia obręczy, a uzyskany efekt wygląda dobrze, pod warunkiem że się feldze zbyt wnikliwie nie przyglądamy. Samodzielna naprawa okazuje się czasochłonna, ale jeśli ktoś szuka pomysłu na spędzenie w garażu zimowego popołudnia, to czemu nie...