Pierwsze wrażenie, jakie robi samochód, zależy nie tylko od połysku lakieru. W niemal równym stopniu liczy się wygląd kół i... lamp – zarówno przednich, jak i tylnych. Już w samochodach kilkunastoletnich, a czasem w zaledwie kilkuletnich klosze lamp matowieją i psują wygląd nawet ogólnie zadbanych aut. Na szczęście można je odświeżyć i nie trzeba w tym celu jechać do warsztatu. Można to zrobić w warunkach garażowych.
Aby wypolerować lampy, przyda się elektryczna polerka, jednak zwłaszcza w przypadku lamp tylnych można zrobić to przy użyciu szmatki i pasty polerskiej
W przypadku tylnych lamp – jeśli nie mamy specjalistycznych preparatów – możemy użyć pasty do lakieru
Nie jest konieczny demontaż lamp. Jeśli to duży problem, można je wypolerować bez zdejmowania z samochodu
Jeśli ktoś chce mieć błyszczące klosze tylnych lamp w starszym aucie, może kupić nowe. To jednak nie zawsze jest możliwe, bywa też niezwykle kosztowne. To może lepiej zregenerować te, które są? Jeśli decydujemy się na odświeżenie starych lamp, będziemy potrzebować pasty polerskiej... do lakieru (takie preparaty okazują się bardzo skuteczne w przypadku niektórych tworzyw sztucznych). Oprócz tego kilka szmatek, pędzel, ewentualnie taśma maskująca. Operację skróci użycie polerki elektrycznej, ale jeśli jej nie mamy, nie będzie to przeszkodą.
O ile ręczne polerowanie przednich reflektorów to spore wyzwanie, to z kloszami tylnych lamp jest o wiele łatwiej. Po pierwsze, jeśli są matowe i porysowane, to rysy te są płytsze – tylne lampy są znacznie mniej narażone na uszkodzenia niż przednie. Po drugie, plastik, z których zrobione są tylne lampy, z reguły jest bardziej miękki. Im powierzchnia jest twardsza, tym bardziej jest odporna na porysowanie, ale i trudniej przywrócić jej gładkość i połysk. To działa i w drugą stronę. W przypadku tylnych lamp można użyć preparatu do polerowania reflektorów, ale z reguły wystarczy pasta polerska do lakieru. Uwaga: może się okazać, że specjalna pasta do reflektorów albo mocno polerująca pasta do lakieru okażą się wręcz zbyt agresywne, a w rezultacie efekt będzie umiarkowany. W takim wypadku należy użyć delikatnej pasty wykończeniowej do lakieru – niemal na pewno się sprawdzi.
Odświeżanie tylnych lamp krok po kroku
Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Polerowanie tylnych lamp: polerka elektryczna przyspiesza pracę, ale zwiększa też ryzyko przegrzania powierzchni
Najlepiej klosze zdemontować z auta i doprowadzić je do porządku na stole. Jeśli to z jakichś względów niemożliwe, trudne albo ryzykowne, nie róbmy tego. W zamian warto zabezpieczyć sąsiadujące elementy np. za pomocą taśmy maskującej.
W przypadku głębokich rys powierzchnię klosza można przeszlifować drobnoziarnistym (o gradacji 1500-3000) papierem ściernym – w przypadku lamp tylnych to jednak ostateczność. Jeśli głębokich rys nie ma, pomijamy jen krok.
Polerowanie: używamy polerki elektrycznej albo szmatki. Odpowiednim preparatem będzie pasta polerska do lakieru. Jeśli używamy polerki elektrycznej, korzystajmy z najniższych możliwych obrotów i raczej miękkiej nakładki polerskiej. Bierzmy minimalną ilość pasty – im jej więcej, tym więcej pracy będziemy mieli potem z czyszczeniem zakamarków.
Kontrolujemy temperaturę powierzchni (przy polerowaniu ręcznym ryzyko przegrzania powierzchni jest jednak znikome)
Przecieramy dokładnie klosz szmatką z mikrofibry, aby skontrolować postępy. Jeśli jesteśmy zadowoleni – kończymy. Jeśli nie – kontynuujemy polerowanie. Używając polerki elektrycznej, klosz tylnej lampy wypolerujemy w 10-15 minut. Ręczna robota może nam zająć 30-40 minut.
Za pomocą pędzelka i preparatu czyszczącego musimy usunąć resztki pasty polerskiej ze szpar i zakamarków.
Gotowe. Opcjonalnie możemy zabezpieczyć klosz preparatem ochronnym do reflektorów. Alternatywnie możemy użyć dowolnego wosku do lakieru (ostrożnie, aby nie zostawić nadmiaru tej substancji w szparach!) chroniącego przed promieniowaniem UV.