• Każdy sprzedający używane auto, zarówno firma jak i osoba fizyczna, domyślnie odpowiada przed kupującym na zasadzie rękojmi
  • Szczególnie bezwzględne przepisy dotyczą sprzedawców profesjonalnych, ale i prywatny sprzedawca, jeśli jest nieuczciwy albo nieostrożny, może mieć kłopoty
  • Profesjonalny sprzedawca nie ma prawa ograniczyć lub wyłączyć swojej odpowiedzialności z tytułu rękojmi
  • W transakcji pomiędzy osobami fizycznymi odpowiedzialność sprzedającego może być zmniejszona, ale też nie całkowicie

Mowa o rękojmi, której – w myśl prawa – udziela sprzedawca dowolnej rzeczy, także używanej. Przepisy są szczególnie bezwzględne dla sprzedawców profesjonalnych (importerów, pośredników, właścicieli komisów samochodowych), ale – nie każdy zdaje sobie z tego sprawę – dotyczą także transakcji zawieranych pomiędzy osobami fizycznymi. Również nie wszyscy kupujący zdają sobie sprawę ze swoich uprawnień względem sprzedawcy, są jednak i tacy, którzy wykorzystują je bezwzględnie. Rezultaty są (dla sprzedających) opłakane: nie brakuje takich przypadków, że były właściciel samochodu po dwóch-trzech latach od zawarcia umowy był zmuszony opłacić koszty napraw swojego byłego samochodu na kwotę przewyższającą cenę, za jaką auto sprzedał – zwłaszcza jeśli doliczyć odsetki i koszty sądowe.

Dostał za auto 18 tys. zł, musiał oddać znacznie więcej

Przepisy, które mówią, iż każdy sprzedawca domyślnie odpowiada za wady samochodu względem kupującego obowiązują nie od dziś. Przekonał się o tym m.in. pan Piotr, który za 18 tys. zł sprzedał niemłodego już Opla. Przed sprzedażą odwiedził z kupującym stację diagnostyczną, a w umowie ujęto zapis, że „kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu” – co było zresztą najprawdziwszą prawdą.