Auto Świat Porady Prawo Straże miejskie bez radarów - kierowcy bez mandatów?

Straże miejskie bez radarów - kierowcy bez mandatów?

MSWiA wyjaśnia, że kierowcy, którzy dotąd nie przyjęli mandatu za wykroczenia ujawnione przez fotoradary straży gminnych, nie pozostaną bez kary. Z tym jednak może by różnie

Pomiar prędkości
Auto Świat / ACZ
Pomiar prędkości

Od 1 stycznia strażnicy miejscy i gminni nie tylko stracili prawo do prowadzenia wszelkich pomiarów prędkości, lecz także uprawnienia do prowadzenia czynności związanych z ujawnionymi wykroczeniami. Z polskiego na nasze: nie mogą wysyłać do właścicieli korespondencji związanej z wykroczeniem, nie mogą na nią odpowiadać, nie mogą sporządzać wniosków o ukaranie do sądów i występować w charakterze oskarżyciela publicznego.

Ministerstwo, które zostało zalane pytaniami od straży gminnych, co mają teraz robić, wyjaśnia i uspokaja, że oczywiście, a jakże, sprawcy wykroczeń nie pozostaną bez kary. Sprawy wysłane do sądów zostaną przez te sądy rozpatrzone, a wszelkie sprawy rozpoczęte, ale nie zakończone wystawieniem mandatu lub skierowaniem do rozpatrzenia przez sąd mają być przekazane policji. Tak się z pewnością stanie... w niektórych przypadkach.

Warto bowiem przypomnieć pewną istotną kwestię: dotychczas straże gminne powoływane i utrzymywane przez gminy nie fotografowały piratów drogowych i nie użerały się z nimi za darmo, tylko i wyłącznie w ramach społecznie ważnej walki o bezpieczeństwo na drogach, lecz w ten sposób zarabiały na swoją działalność i dodatkowo przynosiły wielu gminom (które powołują straże) istotne dochody – pieniądze uzyskiwane z mandatów fotoradarowych w całości trafiały do budżetów gmin. To m.in. jest przyczyną, dlaczego niektóre straże niechętnie wysyłały wnioski do sądów: pieniądze z grzywien zasądzanych przez sądy zasilają już nie budżet gmin, a budżet państwa.

Teraz sytuacja wygląda tak: minister wymaga od straży gminnych, by analizowały za darmo dotąd nieobrobione zdjęcia i przygotowywały całą niezbędną dokumentację zwiąaną z wykroczeniami dla policji, która – zgodnie z prawem – będzie musiała ją przejąć i prowadzić postępowania. Policjanci też już cieszą się na samą myśl o setkach czy wręcz tysiącach przypadków, którymi trzeba się zająć – każdym z osobna.

Nie bez powodu straże gminne stopniowo „wygaszały” działalność fotoradarową na długo przed dniem utraty uprawnień. Śmiem twierdzić, że bardzo wiele z listopadowego i grudniowego urobku straży gminnych albo okaże się mieć nie dość dobrą jakość albo przypadkowo się skasuje, albo zapomniana zalegnie w archiwach.

Zapewne niektórzy piraci drogowi, którzy wzięli straże na przeczekanie, spotkają się z sądem, wielu jednak się upiecze. Tak będzie, gdyż ustawodawca, czyniąc rzecz słuszną, czyli zabierając fotoradary strażom gminnym, zapomniał o równie słusznych przepisach przejściowych, które pozwoliłyby strażom zakończyć w nowym roku sprawy rozpoczęte w roku poprzednim. Cwaniactwo znów się opłaci.

Naszym zdaniem

Straże utraciły prawo do korzystania z fotoradarów nie dlatego, że dbały o bezpieczeństwo na drogach, lecz dlatego, iż z robienia zdjęć gminy uczyniły źródło dochodu. Dlaczego teraz gminne straże miałyby pracować na rzecz policji za darmo?

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków